Zbigniew Boniek uderza w Lecha. W Poznaniu chaos. "Tam są sami przyjaciele"

Zbigniew Boniek

Zbigniew Boniek w mocnych słowach wypowiedział się na temat ostatnich problemów Lecha Poznań. Były prezes PZPN w rozmowie z Romanem Kołtoniem na kanale Prawda Futbolu wskazał, że część z nich może być efektem nietrafionych decyzji Tomasza Rząsy. Zabrał także głos w sprawie ewentualnego zatrudnienia Marka Papszuna przez poznańską drużynę.

W ubiegły weekend Lech Poznań przegrał 1:2 z broniącą się przed spadkiem do 1. ligi Puszczą Niepołomice. Wiele wskazuje na to, że drużynę ze stolicy Wielkopolski czekać będzie kolejna zmiana na ławce trenerskiej. Z informacji przekazanych przez “Głos Wielkopolski” wynika, że Mariusz Rumak podał się już do dymisji.

Na temat problemów Lecha w rozmowie z Romanem Kołtoniem na kanale Prawa Futbolu wypowiedział się Zbigniew Boniek. Były prezes PZPN zwrócił uwagę, że na część z nich mogły wpłynąć niewłaściwe decyzje dyrektora sportowego klubu Tomasza Rząsy. — On tam się zakorzenił, pracuje od jakichś siedmiu, ośmiu lat. Ja bym wziął Tomka Rząsę na rozmowę i powiedział: dobra, to przeanalizujmy twoją pracę. Zobaczymy, co ty zrobiłeś z tym pierwszym zespołem — stwierdził Boniek.

Zbigniew Boniek wprost o sytuacji w Lechu. “Musi nastąpić wstrząs”

Były prezes PZPN podkreślał, że to, jak działa akademia Lecha i jak wprowadzani do drużyny są młodzi zawodnicy, nie jest zasługą Rząsy. — To nie jest twoja zasługa. To jest zasługa koncepcji klubu. Natomiast ty przyprowadzasz piłkarzy — stwierdził.

— Wydaje mi się, że w Lechu musi nastąpić wstrząs. Natomiast wstrząs nie może dotyczyć właściciela, on o wszystkim decyduje. Pan Rutkowski może robić, co mu się podoba. Wyniki finansowe się zgadzają, może akceptuje sytuację piłkarską. No trudno — dodał Boniek.

Wiceprezydent UEFA odniósł się także do głosów, które wskazują, że nowym szkoleniowcem drużyny z Poznania mógłby zostać Marek Papszun. — Nie wierzę, że Papszun pójdzie do Lecha. Wydaje mi się, że w Lechu wytworzyła się taka stabilna sytuacja, że tam są sami przyjaciele. Tam wszyscy pięknie mówią, tam nikt nigdy nie przeklnie, żadnego “k****”, czy “ch**”, “panowie, co my gramy”. Tylko czerwone wino, żeby było miło, dyskutujemy o piłce — stwierdził Boniek.