Makabryczne odkrycie w łazience w bloku w Pabianicach. Widok jak z najgorszego koszmaru

Makabryczne odkrycie w łazience w Pabianicach. Krwawa jatka.

Makabryczne odkrycie w łazience w jednym z bloków w Pabianicach. Kiedy policjanci przyjechali tam na wezwanie i zajrzeli do środka, aż zaniemówili. To był widok, jak z najgorszego koszmaru…

Do tragedii doszło wieczorem w sobotę 25 listopada. Około godz. 20 na komendzie w Pabianicach odebrano zgłoszenie z informacją, że policjanci powinni zajrzeć do łazienki jednego z mieszkań w bloku przy ul. Kilińskiego.

Kiedy patrol dotarł na miejsce, policjanci i ratownicy nie mogli dostać się mieszkania. Gdy w końcu udało im się wejść do środka, zastali tam pozostałości po libacji alkoholowej i dwie kompletnie pijane osoby — kobietę i mężczyznę.

Od pokoju do łazienki widać było świeże ślady ścierania krwi. Kiedy weszli do łazienki, oniemieli.

Makabryczne odkrycie w łazience w Pabianicach. To była krwawa jatka

W kałuży krwi leżał tam mężczyzna, 39-letni konkubent lokatorki. Nie było wątpliwości, że doszło do zbrodni. Mężczyzna miał rany kłute na piersi i głowie. Miał też obrażenia ręki wskazujące na to, że rozpaczliwie walczył o życie.

— Zatrzymaliśmy do wyjaśnienia obie osoby, które były w mieszkaniu. 45-letni mężczyzna podczas przesłuchania w prokuraturze złożył obszerne wyjaśnienia. Po przesłuchaniu został zwolniony. W poniedziałek 27 listopada do prokuratury przewieźliśmy też 27-letnią kobietę – mówi “Faktowi” sierż. sztab, Agnieszka Jachimek, oficer prasowa Komendy Powiatowej Policji w Pabianicach.

— Kobieta złożyła wyjaśnienia nielogiczne. Nie była w stanie odtworzyć chronologii zdarzeń. To jej prokurator postawił zarzut dokonania zabójstwa mężczyzny — mówi “Faktowi” prokurator Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi.

27-letnia kobieta nie przyznała się do popełnienia zabójstwa. Jednak poza zeznaniami świadka obciąża ją także fakt, że nie chciała wpuścić dobijających się do drzwi jej mieszkania policjantów i ratowników medycznych, a wewnątrz widoczne były ślady usuwania krwi i zacierania śladów.

Konał w drodze do łazienki?

Według ustaleń śledczych do morderstwa doszło prawdopodobnie w pokoju, gdzie cała trójka wspólnie piła wódkę. Ofiara dostała trzy ciosy nożem w klatkę piersiową. Dodatkową ranę znaleziono w części ciemieniowej głowy mężczyzny. — Była też rana ciętą dłoni, która według biegłych miała charakter obronny — wyjaśnia prokurator.

Prawdopodobnie konający 39-latek wstał od stołu i zdołał jeszcze przejść kilka metrów do łazienki. Drugą hipotezą jest, że został tam przeprowadzony lub przeniesiony. Szczegóły tragicznych wydarzeń prokurator będzie ustalał na podstawie opinii biegłych.

Prokuratur rejonowy w Pabianicach skierował do sądu wniosek o tymczasowe aresztowanie podejrzanej. Kobieta była wcześniej karana. Teraz grozi jej dożywocie.