Janek poszedł tylko po jedzenie dla królików. Został ciężko ranny

Mężczyzna trafił do szpitala. Jego życie udało się uratować,

To miał być zwykły dzień, a zmienił się w koszmar. Jan S. (68 l.), emeryt z Karolewka (woj.warmińsko-mazurskie) wybrał się na pole, by pozbierać resztki pozostawione po zbiorze kukurydzy. Po zapadnięciu zmroku najechał na niego pracujący na polu kombajn.

Mężczyzna został ciężko ranny. Przeżył, jednak wirujące ostrza poszarpały mu nogę.

— Późno zaczęli kosić w tym roku, bo nie mogli na pole wjechać, grząsko było — opowiada jeden z mieszkańców wsi. — Kombajny się kopały w błocie. Janek poszedł zbierać resztki kolb, które zostały na polu po przejściu maszyny. Dla królików chciał pozbierać. Trzyma je w szopce — dodaje mężczyzna.

Emerytowi uratował życie kombajnista

Nieszczęśnikowi życie uratował kombajnista. Paskiem od spodni zatamował krwawienie, uciskając miejsce do czasu przyjazdu ratowników. Niestety rany były zbyt rozległe i nogi nie udało się uratować.

Sprawą zajęła się policja. — Kombajn zostanie poddany oględzinom przez biegłego. Jednak już wstępne ustalenia wskazują, że mężczyzna wszedł na pole kukurydzy po kolby i nie zauważył pracującej maszyny — powiedziała aspirant Marta Kabelis z bartoszyckiej policji.