Zacięta walka o prezydenturę w Krakowie. Minimalna różnica po sondażu exit poll

Zacięta walka o prezydenturę w Krakowie

Według sondażowych wyników w wyścigu po fotel prezydencki Aleksander Miszalski prowadzi w drugiej turze wyborów, mając 51,1 proc. Łukasz Gibała ma 48,9 proc. Jednak wynik ten znajduje się w granicach błędu statystycznego, co oznacza, że na ostateczny wynik wyborów trzeba będzie czekać do końca liczenia głosów przez wszystkie komisje wyborcze w mieście.

Sondaż exit poll opublikowany o godz. 21 nie dał klarownej odpowiedzi na pytanie, kto będzie następnym prezydentem Krakowa.

Z sondażu exit poll Ipsos wynika, że Aleksander Miszalski otrzymał 51,1 proc. głosów, a Łukasz Gibała 48,9 proc.

— Idziemy łeb w łeb, wciąż możemy wygrać — przekonuje w Krakowie Łukasz Gibała.

— Czy Donald Tusk wysłał gratulacje? — zapytała reporterka Onetu Martyna Bielska Aleksandra Miszalskiego. — Myślę, że gratulacje można przyjmować po zwycięstwie — odpowiedział Miszalski.

Zaskakująca pierwsza tura

Czy ten wynik to niespodzianka? Sondaże przed pierwszą turą wyborów dawały zwycięstwo Łukaszowi Gibale. Start w wyścigu aż dziewięciu kandydatów sprawiał, że wiadome było, że prezydenta nie uda się wyłonić w pierwszym głosowaniu. Że potrzebna będzie dogrywka.

Ale nieoczekiwanie podczas pierwszej tury wyborów w Krakowie doszło do mijanki. Najwięcej głosów krakowian zdobył nieoczekiwanie kandydat Koalicji Obywatelskiej Aleksander Miszalski. Tuż przed ciszą wyborczą z wyborczego wyścigu wycofało się dwóch kandydatów — wiceprezydent Jerzy Muzyk i prof. Stanisław Mazur. Ten drugi przekazał swoje poparcie właśnie Miszalskiemu. To był jeden z czynników, które miały sprawić, że kandydat KO zyskał przewagę. Drugim miała być wizyta Donalda Tuska w Krakowie i jego wsparcie udzielone Miszalskiemu.

7 kwietnia do drugiej tury wszedł z wynikiem 37,21 proc. Drugi — Łukasz Gibała —zdobył 26,79 proc.

Zacięta walka w Krakowie

I już wtedy wiadome było, że o wyborze nowego prezydenta zadecydują głosy wyborców PiS. Ich kandydat — Łukasz Kmita — uzyskał poparcie na poziomie 19,79 proc. Partia w odezwie do swoich wyborców zachęcała do udziału w wyborach 21 kwietnia. A jednocześnie odradzała głosowanie na Aleksandra Miszalskiego. Podobnie zrobiła Konfederacja, której kandydat Konrad Berkowicz w pierwszej turze uzyskał 5 proc. głosów. Prawicowi wyborcy dostali jasny sygnał, że “mniejszym złem” będzie wybór Łukasza Gibały.

Przed drugą turą kandydat KO i Nowej Lewicy zyskał z kolei poparcie PSL, Polski 2050, a także ustępującego prezydenta Jacka Majchrowskiego.

Ostatnie przedwyborcze sondaże dawały mu zwycięstwo, ale przewaga nad Łukaszem Gibałą stopniała do kilku procent.