Inflacja w marcu jednak wyższa niż szacowano. GUS zmienia dane

Konferencja prasowa prezesa Narodowego Banku Polskiego Adama Glapińskiego w Warszawie

Inflacja w marcu w Polsce wyniosła 2 proc. rok do roku – ogłosił GUS. Szybki szacunek sprzed dwóch i pół tygodnia wskazywał na 1,9 proc. Ten lub kwietniowy odczyt będą według prognoz najniższymi w tym roku, później inflacja ma nieco odbić.

2 proc. rok do roku – tyle wyniosła, ostatecznie, inflacja w marcu. Ogłosił to właśnie Główny Urząd Statystyczny. Urząd zmienił tym samym szybki szacunek z końca marca, który wyniósł 1,9 proc. Niemniej to nadal najniższy wynik od marca 2019 r. Słowem, od pięciu lat nie mieliśmy w Polsce tak niskiej inflacji – od pół dekady roczny wzrost cen towarów i usług konsumpcyjnych nie był tak powolny (co nie zmienia faktu, że poziom cen urósł wcześniej bardzo mocno). Po raz pierwszy od lutego 2021 r. inflacja spadła też poniżej poziomu 2,5 proc., czyli celu inflacyjnego NBP. Miesiąc do miesiąca, czyli w porównaniu z lutym 2024 r., w marcu ceny urosły o 0,2 proc.

Pilne

Zobacz wideo Paweł Lachman: Brakuje stabilizacji prognoz i racjonalizacji cen energii

Z danych GUS wynika, że żywność potaniała przez rok (czyli względem marca 2023 r.) o 0,3 proc. Mniej niż przed rokiem płacimy m.in. za mąkę, ryż, drób, owoce, warzywa, jaja i mleko. Droższe niż przed rokiem jest m.in. pieczywo i makaron.

Inflacja spadła, ale co dalej?

Supermarkety nie zawsze są z nami fair. Oto brudne sztuczki, na które wszyscy się nabieramy (zdjęcie ilustracyjne)

Prognozy ekonomistów wskazują, że marcowe 2 proc. to mógł być najniższy odczyt inflacji w Polsce w tym roku. Być może jeszcze kwietniowy okaże się ciut niższy, choć nie jest to pewne. W kolejnych miesiącach należy jednak oczekiwać przyspieszenia tempa wzrostu cen, i pod koniec roku inflacja będzie znów wynosić około 4-5 proc.

W jakim sklepie jest najtaniej?

Dlaczego inflacja pójdzie do góry? Po pierwsze, od lipca odmrożone zostaną ceny energii, gazu i ciepła. Szczegóły nowego rozwiązania nie są znane, ale należy się spodziewać pewnych wzrostów kosztów. Można podejrzewać, że branża spożywcza jednak przerzuci na ceny kwietniowy powrót do stawki VAT 5 proc. na żywność (dziś ten czynnik jest hamowany wojną cenową). Wśród innych argumentów za spodziewanym wzrostem inflacji prezes NBP Adam Glapiński na kwietniowej konferencji prasowej wymieniał m.in. szybki wzrost wynagrodzeń (która będzie podbijać presję popytową) oraz efekty bazy. Poziom inflacji zależeć też będzie m.in. od sytuacji geopolitycznej czy skali odbicia gospodarczego w Polsce i w regionie.

Czy uszkodzony banknot jest ważny? (zdj. ilustracyjne)

Dziś w NBP nie świętujemy, nie ma girland, pląsania, picia szampana, bo zejście do celu inflacyjnego jest przejściowe. Inflacja w kolejnych kwartałach wzrośnie, ale skala tego wzrostu jest obarczona dużą niepewnością

– nie ukrywał prezes NBP.

***

Zapraszamy do wysłuchania rozmów ze “Studia Biznes” Gazeta.pl w dużych serwisach streamingowych, np. tu:

Galeria handlowa (zdjęcie ilustracyjne)