Zabójstwo 39-latka w Szwecji. Polskie MSZ przekazało nowe informacje

Andrzej Szejna

Wiceminister spraw zagranicznych Andrzej Szejna przekazał, że mężczyzna zabity w Szwecji nie miał polskiego obywatelstwa. – My w tej sprawie nic nie możemy zrobić więcej niż to, o co ewentualnie zostaniemy poproszeni – przekazał.

W środę w Sztokholmie grupa młodych osób śmiertelnie postrzeliła 39-letniego mężczyznę polskiego pochodzenia, który wraz z nastoletnim synem jechał na basen. Młodzi ludzie zaczepili ich w przejściu podziemnym, a gdy 39-latek zareagował, strzelili do niego.

Zobacz wideo Hołownia o nocnej imprezie w hotelu sejmowym. “Mieszkańcy dzwonią na policję”

MSZ: Zamordowany w Sztokholmie 39-latek nie miał polskiego obywatelstwa

Nowe informacje na temat 39-latka przekazał wiceminister spraw zagranicznych Andrzej Szejna. Cytowany przez PAP poinformował, że polska strona nie ma podstaw do udziału w postępowaniu dotyczącego morderstwa. Przekazał, że mężczyzna nie był polskim obywatelem. Jego rodzice zrzekli się obywatelstwa w latach 80. – To jest kompetencja władz szwedzkich i szwedzkiej prokuratury. My w tej sprawie nic nie możemy zrobić więcej niż to, o co ewentualnie zostaniemy poproszeni – powiedział.

Nie zatrzymano podejrzanych

Zabójstwo poruszyło Szwecję, w miejscu tragedii składane są kwiaty oraz palą się znicze. Miejsce morderstwa odwiedził także premier Szwecji, który rozmawiał z rodziną zamordowanego, zapowiedział walkę z gangami. Szwedzka policja prowadzi w sprawie śledztwo. W piątek Andreas Bagoly, komendant policji z dzielnicy Skärholmen, przekazał, że na razie nie zatrzymano żadnych podejrzanych. – Gromadzimy informacje, przesłuchujemy świadków oraz zabezpieczamy i zbieramy dowody i prowadzimy dochodzenie. Nie zatrzymaliśmy jeszcze żadnych podejrzanych, ale aktywnie pracujemy nad schwytaniem sprawcy lub sprawców, by postawić ich przed wymiarem sprawiedliwości – mówił Andreas Bagoly.

O tragedii w szwedzkiej telewizji opowiedział szwagier 39-latka. – Przejeżdżali rowerem, bo jechali na pobliski basen. W przejściu podziemnym stało czterech czy pięciu młodych ludzi i coś do nich krzyczało. Michał zatrzymał się i podszedł do nich, a wtedy strzelili mu w twarz – mówił.