Tak wzrosną nasze rachunki za prąd. Tylko wybrani załapią się na dopłaty

Rzą ujawnił do jakiego poziomu odmrozi ceny energii oraz kto może liczyć na dopłaty do rachunków.

Rząd pokazał projekt ustawy o częściowym odmrożeniu cen prądu. Od 1 lipca zacznie obowiązywać znacznie wyższa maksymalna cena energii elektrycznej dla gospodarstw domowach. Rząd zapowiedział jednocześnie objęcie części odbiorców dopłatami do rachunków w postaci bonów enegretycznych. Wyjaśniamy, kto się załapie na dopłaty i ile wyniosą.

Na rządowych stronach opublikowano założenia “pomocy osobom zagrożonym ubóstwem energetycznym”. Pod tym hasłem kryje się plan częściowego odmrożenia cen energii i wprowadzenia tzw. bonu energetycznego. Ma on zrekompensować wzrost rachunków za prąd, jaki nas czeka po 1 lipca.

Rachunki za prąd w górę. To już pewne

Jak czytamy w założeniach do projektowanej ustawy, przedłuży ona obowiązywanie maksymalnej ceny energii elektryczną dla odbiorców energii w gospodarstwach domowych. Cena ta obowiązywać będzie w drugiej połowie 2024 r. i będzie ustalona na poziomie 500 zł za 1 MWh.

Jako że obowiązująca obecnie zamrożona cena energii elektrycznej dla gospodarstw domowych wynosi 412 zł netto za 1 MWh, oznacza to, że od lipca czeka nas podwyżka rachunków za prąd. Wzrosną one o ok. 20 proc. Biorąc pod uwagę, że za samo zużycie prądu (do tego dochodzą opłaty i podatek VAT) płacimy średnio ok. 62 zł, w drugiej połowie roku czekają nas podwyżki miesięcznych rachunków za prąd o ok. 15 zł.

Polacy nie kryją złości, słysząc zapowiedzi kolejnych podwyżek. — Dawniej końcówka starego roku zapowiadała wzrost cen od nowego a teraz ceny mają rosnąć praktycznie z dnia na dzień? Skąd na to brać? Wypłata — emerytura czy renta nie jest z gumy i kiedyś w końcu zabraknie. Czy naprawdę musimy wszystkiego sobie odmówić, by starczyło tylko na opłaty? — pyta w rozmowie z Faktem Elżbieta Manikowska ze Świecia.

Według założeń przedsiębiorstwa energetyczne otrzymają rekompensaty za to, że będą musiały dostosować do nowej zamrożonej taryfy.

Bon energetyczny. Kto się załapie na dopłatę

Na bon energetyczny, czyli jednorazową dopłatę do rachunków za prąd po 1 lipca, która ma rekompensować podwyżki rachunków, będą mogli liczyć odbiorcy o najniższych dochodach. Określono limity dochodowe:

• W przypadku jednososobowych gospodarstw maksymalny dochód miesięczny ustalono 2,5 tys. zł. 
• W przypadku gospodarstw wieloosobowych będzie to 1,7 tys. zł na osobę.

Co ważne, jak zapisano w założeniach beneficjentami bonu energetycznego będą nie tylko gospodarstwa domowe o niskich dochodach ale również odbiorcy wrażliwi energii elektrycznej. Wsparciem mają też zostać objęte osoby, które samotnie zamieszkują domy o dużym metrażu, w większości na terenach wiejskich. Poza tym dopłaty mają objąć gospodarstwa, które używają urządzeń zasilanych elektrycznie do ogrzewania. Mowa tutaj o użytkownikach m.in. pomp ciepła i pieców akumulacyjnych.

Jak ujawniła w Sejmie wiceszefowa resortu klimatu Urszula Zielińska z szacynków resortu wynika, że bony energetyczne obejmą 3,5 mln gospodarstw (na 14,1 mln). Ich wysokość ma się wahać od 300 do 600 zł.

Selekcja beneficjentów bonu energetycznego

Jak czytamy w rządowym komunikacie, wprowadzanie bonu energetycznego będzie się wiązało z werfikacją odbiorców pomocy. Mają być przy tym wykorzystane procedury, jakie obowiązują obecnie przy udzielaniu dodatków osłonowych. Trzeba więc będzie składać wnioski o wypłatę bonu. Jak odkreślono w założeniach do projektu ustawy, podobne procedury działają w ramach programu Czyste Powietrze.