Tak wygląda "najbezpieczniejsza" ulica w Polsce. "Siekierę mam obok drzwi, nigdy nic nie wiadomo"

Jagatowo. Ulica, gdzie doszło do zabójstwa

Na Pomorzu trwa drugi dzień obławy za Rafałem Zyską, podejrzanym o zabójstwo swojej żony. Policjanci przeczesują całą gminę, ale szczególnie tłoczno jest na ulicy w Jagatowie, gdzie doszło do morderstwa. Na wąskiej ścieżce stoi kilkanaście radiowozów, niektóre na sygnale. Starszy mężczyzna, który mieszka bardzo blisko miejsca tragedii, przyznaje, że się boi. Mówi, że zamyka drzwi na klucz, choć wcześniej rzadko to robił.

• Ciało kobiety znaleziono na posesji przed domem w Jagatowie. 40-latka mieszkała z mężem, który jest teraz poszukiwany przez policję
• Jak mówią Onetowi śledczy, przeprowadzono już sekcję 40-latki. Na ciele kobiety odkryto “liczne rany kłute”. Napastnik zadał ciosy nożem m.in. w głowę i szyję.
• W poniedziałek po południu prokurator wydał postanowienie o przedstawienie mężowi zamordowanej kobiety zarzutu zabójstwa
• Sąsiedzi nie chcą za bardzo mówić o rodzinie, w której doszło do tragedii. Przewija się wątek, że byli to przyjezdni, bo w okolicy mieszkali raptem dwa lata
• Więcej takich artykułów znajdziesz na stronie głównej Onetu

Jagatowo, niewielka miejscowość na Pomorzu. Jak mówi nam sołtys, mieszka tu około tysiąca ludzi. Spokojna okolica. Blisko do obwodnicy, przysłowiowy rzut beretem do Pruszcza Gdańskiego. Nieco dalej do Gdańska, choć wszystko w promieniu do 30 minut jazdy samochodem.

Od niedzieli w Jagatowie spokojnie już nie jest. — Zobaczyłam na naszej ulicy karetkę. Później podjechała policja. Radiowóz za radiowozem. Wiedziałam, że stało się coś złego. Ale to, żeby taka młoda kobieta zginęła. I to w taki sposób… — starsza pani zawiesza na moment głos.

“Czy morderca jest wciąż na wolności?”

Seniorka, z którą rozmawiam, mieszka na ulicy, w której w niedzielę doszło do zabójstwa. Od ciosów nożem zginęła tam 40-letnia kobieta. Policja podejrzewa, że zabił ją jej mąż, 43-letni Rafał Zyska. Śledczy twierdzą, że mają świadka, który widział całe zdarzenie. Z nieoficjalnych informacji reporterów “Dziennika Bałtyckiego” wynika, że do zabójstwa miało dojść na oczach syna kobiety. Jak pisaliśmy we wtorek, zamordowana kobieta miała dwójkę pełnoletnich dzieci.

Ciało kobiety znaleziono na posesji. Jej mąż uciekł.

Zyska pozostaje na wolności, ale usłyszał już zarzut zabójstwa i puszczono za nim list gończy. Od niedzieli na Pomorzu trwa obława. Pracują kryminalni, mundurowi, psy tropiące. Nad okolicą lata policyjny śmigłowiec. Przełomu do tej pory nie ma.

Sołtys Jagatowa Łukasz Szudzik mówi Onetowi, że w okolicy “kiepsko to teraz wygląda”. Tłumaczy, że ludzie boją się wychodzić z domu. Przyznaje, że mieszkańcy często też do niego dzwonią i interesuje ich tylko jedno, czy morderca jest wciąż na wolności? Sołtys, któremu policja za wiele nie mówi, może tylko uspokajać mieszkańców.

Na ulicy, gdzie w niedzielę doszło do morderstwa, jest tłoczno. Blisko 48 godzin po tragedii stoi tam kilka radiowozów. Fragment okolicy został oklejony policyjną taśmą. By nikt jej nie przekraczał, pilnuje duet policjantów, którzy siedzą w dwóch radiowozach, oddalonych od siebie o kilkanaście metrów. Z obowiązku wywiązują się znakomicie.

“Wątpię, żeby on tu wrócił”

Na ulicy kręcą się dziennikarze i fotoreporterzy. Mija kilka minut i nagle na uliczkę wjeżdża kilka kolejnych policyjnych aut, niektóre na sygnale. Mundurowych jest tak dużo, że niektórzy mieszkańcy żartują, że przynajmniej przez jakiś czas mają najbezpieczniejszą ulicę w Polsce.

Sąsiadom do śmiechu jednak nie jest. Starszy mężczyzna, który mieszka bardzo blisko miejsca tragedii, przyznaje, że się boi. Mówi, że zamyka drzwi na klucz, choć wcześniej rzadko to robił. Pół żartem, pół serio wtrąca zdanie, że obok drzwi stoi siekiera. — Wątpię, żeby on tu wrócił. No ale człowiek musi być gotowy na wszystko — komentuje.

Sąsiedzi nie chcą za bardzo mówić o rodzinie, w której doszło do tragedii. Jeżeli już to słyszę, że “problemów nie robili”, że “nie było tam żadnych imprez”. Przewija się też wątek, że byli to przyjezdni, bo w okolicy mieszkali raptem dwa lata. Dla starszych mieszkańców Jagatowa dwa lata to tyle, co nic, niektórzy z nich żyją tu 60 i więcej lat.

— Cała ta ulica należała kiedyś praktycznie do jednej rodziny. Później trochę osób pomarło i zaczęła się sprzedaż działek. Wprowadziło się trochę ludzi z zewnątrz — opowiada mi starsza kobieta.

Nie mówi tego wprost, ale czuć, że przyjezdnym do końca nie ufa. Po tym, co wydarzyło się tu w niedzielę, ufa zdecydowanie mniej.

Zarzuty i sekcja zwłok kobiety

W poniedziałek pomorscy funkcjonariusze opublikowali wizerunek poszukiwanego. “Poszukiwany 43-letni Rafał Zyska, który może mieć związek ze sprawą zabójstwa w miejscowości Jagatowo w gminie Pruszcz Gdański. Każdy, kto ma informacje na temat miejsca przebywania mężczyzny, proszony jest o kontakt z Komendą Powiatową w Pruszczu Gdańskim pod nr 47 74 24 222” — napisali w komunikacie.

W poniedziałek po południu prokurator wydał postanowienie o przedstawienie mężczyźnie zarzutu zabójstwa. Skierował też do sądu wniosek o tymczasowy areszt. Najprawdopodobniej za 43-latkiem zostanie wydany list gończy.

Została już przeprowadzona sekcja 40-latki. Na ciele kobiety odkryto “liczne rany kłute”. Napastnik zadał ciosy nożem m.in. w głowę i szyję.