W ostatniej chwili odwołała ślub. Zrządzenie losu sprawiło, że poznała prawdę o swoim przyszłym mężu

panna młoda z mamą

Miał być ślub, dwójka szczęśliwych dzieci i piękny domek. W dzień ślubu kobieta jednak trafiła do szpitala, a w progu sali powitał ją niedoszły mąż krzycząc wniebogłosy, że większego wstydu i komedii nie mogła narobić. Tylko stracił przez nią pieniądze. Nie tak to miało wyglądać.

Gdy kobiety marzą o swoim własnym ślubie, przed oczami staje im wizja sukni ślubnej, welonu, sali weselnej. Wyobrażają sobie jak będzie wyglądała ich przysięga, jak na ich widok zareaguje ich przyszły mąż i zastanawiają się, jak powinno wyglądać ich wymarzone wesele, tak, by goście doskonale się bawili i zapamiętali je na długi czas. To, dla większości kobiet, ważny i jedyny taki dzień w życiu, nic dziwnego, że myślą o nim nawet na długo zanim w ogóle poznają “tego jedynego”, z którym będą przemierzać życie.

Miał być ślub, wymarzony kandydat, dwójka dzieci i mały uroczy domek. Rzeczywistość okazała się nieco inna

Chciała, żeby goście dobrze się bawili. Teraz przestrzega, żeby przyszłe panny młode uczyły się na jej błędach (zdjęcie ilustracyjne)

Monika nie była inna, od zawsze wyobrażała sobie dzień swojego ślubu. Chciała później mieć dwójkę dzieci, mały domek. Była wniebowzięta, ponieważ już za chwilę marzenia miały zacząć się spełniać. “Znalazła faceta, który wydawał się ustatkowany i godny zaufania.” – czytamy w serwisie genialne.pl. Zupełnym przypadkiem okazało się, że to były tylko pozory, pod których powłoką ukrywał się niezły drań. Od samego rana, w dniu swojego ślubu czuła się źle. Mama uspokajała kobietę, że to najprawdopodobniej trema i stres, w końcu czekała na ten dzień całe swoje dotychczasowe życie. Z godziny na godzinę było jednak gorzej. Konieczna była wizyta u lekarza, który po przeprowadzeniu badań, nie miał dobrych wiadomości.

W ostatniej chwili odwołała ślub. Zrządzenie losu sprawiło, że poznała prawdę o swoim przyszłym mężu (zdjęcie ilustracyjne)

Zobacz wideo Joanna Krupa chciałaby po raz trzeci wyjść za mąż? Wspomina swoje śluby. “Był troszkę smutek”

W jednym z najtrudniejszych momentów w życiu kobiety, to pieniądze liczyły się dla narzeczonego najbardziej, nie ona 

Lekarz ostrzegł, że Monice grozi zapalenie płuc. Początkowo nie chciała w ogóle słuchać o tym, że powinna odwołać ślub. Zamierzała dać radę. Jednak jej stan okazał się na tyle poważny i wciąż się pogarszał, że lekarz zdecydował o umieszczeniu kobiety w szpitalu. Jeszcze w drodze zadzwoniła do wszystkich, wyjaśniła co się dzieje i poinformowała, że ślubu nie będzie. Darek, który tego dnia miał zostać jej mężem, chwilę później wpadł do sali i od progu krzyczał: “Nie miałaś już kiedy zachorować? To jakiś horror. Komedia! Zmarnowałem tyle pieniędzy”. Kobieta była oszołomiona, co prawda nie padły jeszcze słowa “w zdrowiu i w chorobie”, ale chyba nie tak powinien się zachowywać mężczyzna. Ostatecznie Monika została w szpitalu dwa tygodnie. Przez cały ten czas, jej przyszły mąż zadzwonił dwa razy z czystej powinności, osobiście nie pojawił się ani razu. To sprawiło, że kobieta przejrzała na oczy i zdecydowała, że nic nie dzieje się przypadkiem. Darek widocznie nie jest mężczyzną dla niej. W przeciwieństwie do Darka, wsparcie i zainteresowanie okazywał jej jeden z lekarzy. Rozweselał ją, rozmawiał, pocieszał.

Po wyjściu ze szpitala magicznie pojawił się Darek, który od razu zaczął pytać o nową datę ślubu. Stał się zatroskany i chętny do pomocy. Niestety w najtrudniejszym momencie kobieta nie mogła na niego liczyć. Oddała pierścionek zaręczynowy i poinformowała, że żadnego ślubu nie będzie. Nie mogła jednak zapomnieć o niebieskookim lekarzu. Już następnego dnia zdobyła się na odwagę i zaprosiła go na kawę. Nie odmówił. Może właśnie tak miało być.