Słony rachunek za rządy Morawieckiego. Poznaliśmy kwotę

Mateusz Morawiecki.

Zmiana władzy słono kosztuje. “Fakt” poznał koszty utrzymania gabinetu Mateusza Morawieckiego tylko w ostatnich dwóch miesiącach, w tym tzw. dwutygodniowego rządu. Nie jest to ostateczna kwota, bo niektórzy czołowi politycy PiS jeszcze przez kilka tygodni będą na garnuszku podatników.

W tej chwili podatnicy muszą płacić na utrzymanie aż trzech rządów – nowo powołanego gabinetu Donalda Tuska, a także dwóch rządów Mateusza Morawieckiego. Pierwszy gabinet Morawieckiego podał się do dymisji 13 listopada – w nim zasiadał m.in. wicepremier Jarosław Kaczyński, Drugi gabinet przetrwał tylko dwa tygodnie, bo rząd Morawieckiego nie uzyskał w Sejmie wotum zaufania. Tyle że za utrzymanie dwutygodniowych ministrów także trzeba płacić. “Fakt” poznał koszty utrzymania ministrów w listopadzie i w grudniu zeszłego roku. Nie są to małe pieniądze.

Koszt kolejnego rządu Morawieckiego. Prawie 800 tys. zł w dwa miesiące

Dokładne dane przekazało nam Centrum Informacyjne Rządu, które zapytaliśmy o koszt pensji wypłaconych członkom rządu Morawieckiego. “Łączna kwota brutto wynagrodzenia za okres od 1 listopada 2023 r. do 30 listopada 2023 r. wyniosła 478 tys. 360 zł i 40 zł. Łączna kwota brutto wynagrodzenia za okres od 1 grudnia 2023 r. do 31 grudnia 2023 r. to 306 tys. 527 zł i 58 gr” – poinformowały nas służby prasowe rządu.

To nie tylko koszt pensji, ale i specjalnych dodatków, dzięki którym odwołani ministrowie jeszcze przez określony czas mają zapewnione dotychczasowe wypłaty.

Koszt rządu Morawieckiego. Ministrowie nie zostali na lodzie

“Osoby odwoływane z kierowniczych stanowisk państwowych, np. ministrowie i sekretarze stanu zachowują prawo do dotychczasowego wynagrodzenia przez okres od jednego do trzech miesięcy, w zależności od tego, jak długo zajmowały dane stanowisko. Jeżeli w tym okresie podejmą inne niżej płatne zatrudnienie, będzie im przysługiwał w tym okresie dodatek wyrównawczy, który stanowi różnicę między dotychczas otrzymywanym wynagrodzeniem a nowym” – twierdzi Centrum Informacyjne Rządu.

Co to oznacza? Wyjaśnijmy to na przykładzie byłego wicepremiera Jarosława Kaczyńskiego. W listopadzie stracił stołek w rządzie. Nie został na lodzie, dostał się do Sejmu. Jako poseł otrzymuje 12,8 tys. zł brutto miesięcznie uposażenia. Przepisy jednak zakładają, że przez dwa miesiące powinien otrzymywać pensję wicepremiera (to 21,1 tys. zł brutto miesięcznie). Zatem oprócz uposażenia posła, Kaczyński dostaje z KPRM jeszcze dodatek wyrównawczy – wynosi ok. 8,3 tys. zł miesięcznie. Przysługiwać będzie mu on do końca stycznia br. Podobnie jest z innymi ministrami, którzy zostali się do Sejmu. Premierowi Mateuszowi Morawieckiemu taki dodatek będzie wypłacany aż do końca marca.

Koszt rządu Morawieckiego. Fortuna za niewykorzystane urlopy

To nie wszystko. Jak informował “Fakt”, KPRM musiała także wypłacić ekwiwalenty za niewykorzystany urlop wypoczynkowy. Najwięcej otrzymał premier Mateusz Morawiecki, który miał aż 104 dni niewykorzystanego urlopu. W jego przypadku ekwiwalent wyniósł ponad 118 tys. zł. Na urlopy nie chodzili także ministrowie. W sumie ekwiwalenty pochłonęły 765 tys. 958 zł i 96 gr.