Wojciech Szczęsny zatruwa powietrze przy ciężarnej Marinie Łuczenko. Smutny widok znad jeziora Como

Długo wyczekiwana druga pociecha Mariny Łuczenko i Wojciecha Szczęsnego już wkrótce zasili szeregi piłkarskiego klanu. W międzyczasie Polacy uważnie obserwują każdy krok szczęśliwej rodziny w poszukiwaniu nowych wieści na temat maleństwa. Niestety, ostatnie zachowanie Szczęsnego może wielu rozczarować. Bramkarz wykazał się kompletnym brakiem wyobraźni. Czy złamany nos to wystarczające usprawiedliwienie?

Wojciech Szczęsny zatruwa powietrze przy ciężarnej Marinie Łuczenko. Smutny widok znad jeziora Como

Sobotnie starcie Juventusu FC z Torino FC zakończyło się dla naszego Wojciecha Szczęsnego nadzwyczaj pechowo. Bramkarz tak bardzo zaangażował się w walkę o zwycięstwo, że aż przypłacił to pogruchotanym nosem. Wyglądało to co najmniej nieciekawie. Włoscy dziennikarze donosili o złamaniu w aż dwóch miejscach.

Na szczęście z instagramowego profilu Mariny Łuczenko dowiadujemy się, że jej luby od razu otrzymał pomoc od najlepszych speców, którzy w te pędy poskładali twarz piłkarza do kupy. Nie ma też tego złego, co by na dobre nie wyszło. Cała rodzinka w komplecie wyruszyła odreagować po weekendzie nad malownicze jezioro Como. Dumny, choć nieco potłuczony tata, wyczekująca narodzin kolejnego malca mama, no i ich oczko w głowie, rosnący jak na drożdżach Liam. Prawdziwa sielanka. Ale zaraz! Ktoś tu zatruwa czyste powietrze groźnymi chemikaliami!

Niestety, na wrzuconym przez Marinę nagraniu widzimy czarno na białym, że oto zasiadający zaledwie parę kroków od ciężarnej żony Szczęsny raczy się e-papierosowym dymem. Elektroniczne zamienniki choć promowane jako “zdrowsza alternatywa” bynajmniej nie są dla ludzkiego organizmu obojętne. Dane na temat tego, co chmury o zapachu “lodowej limonki” czy “gumy do żucia” robią z naszymi płucami, wciąż są zbierane. Prawdę poznamy najpewniej za kilkanaście lat, gdy może być już za późno. Tym bardziej smutno ogląda się światowej klasy sportowca z jednym z tych ustrojstw w dłoni.

Sądząc po tonie przedstawionej uwiecznionej rozmowy, niezdrowy zwyczaj Wojtka niespecjalnie przeszkadzał jego żonie. Jakby nie patrzeć piłkarz starał się przynajmniej nie wydychać siwych kłębów w kierunku małżonki. Niestety, wszystkiemu przyglądał się kilkuletni Liam, a dobrze wiemy, skąd dzieciaki czerpią swoje pierwsze wzorce.

Myślicie, że Szczęsny zastanowi się dwa razy, zanim znowu sięgnie po plastikowego truciciela?

Powiedz nam, co o tym myślisz i zostaw komentarz. Szanujemy każde zdanie i zachęcamy do dyskusji. Pamiętaj tylko, żeby nikogo nie obrażać!

Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź ShowNews.pl codziennie. Obserwuj ShowNews.pl

Polub ShowNews.pl na Facebooku i bądź na bieżąco z najnowszymi plotkami ze świata show-biznesu!