To one widziały gwałt w Warszawie. Opowiedziały o wszystkim policji

To one widziały gwałt w Warszawie. Opowiedziały o wszystkim policji

Dwie kobiety, które widziały brutalny gwałt w Warszawie, zgłosiły się na policję. Wyjaśniły, że nie zdawały sobie sprawy, że są świadkami przestępstwa. Tłumaczyły, że wydawało im się, że widzą stosunek bezdomnych. Przypomnimy, że 25-letnia Liza zmarła po brutalnej napaści

. Niestety, lekarzom nie udało się uratować życia ofiary – 25-letniej Lizy z Białorusi. Sprawcą tej niewyobrażalnej tragedii jest 23-letni Dorian S. Mężczyzna został zatrzymany przez policję – sąd zdecydował, o objęciu go trzymiesięcznym aresztem.Kobiety, które widziały Gwałt na Żurawiej zgłosiły się na policję

Po tym, jak sprawa wyszła na jaw, media obiegły informacje o nagraniach z okolicznego monitoringu. Widać na nich przechodniów, którzy nie reagowali na brutalną napaść. Jak się okazuje, dwie kobiety, które widziały zajście, zgłosiły się na policje.

Redakcja poleca

TVN24 informuje, że kobiety przechodziły obok bramy, w której rozegrała się tragedia. Na filmie widać, jak przystają na moment, a następnie ruszają dalej. Miały zgłosić się na policję po tym, jak dowiedziały się o śmierci 25-latki z mediów. Z ich zeznań wynika, że nie były świadome, że są świadkami przestępstwa. Miały uznać, że zobaczyły stosunek bezdomnych. Dodały też, że mężczyzna w wulgarny sposób kazał im się oddalić.

Gwałt w Warszawie. 25-letnia Liza nie żyje

25-Lizę, nagą i nieprzytomną, znalazł dozorca jednego z budynków przy ul. Żurawiej. To on zawiadomił policję. Napaść zarejestrowały kamery monitoringu. Na nagraniach widać, jak sprawca w kominiarce podbiega do ofiary od tyłu, przykłada jej nóż do szyi i wpycha do bramy.

Dorian S., który dopuścił się tej brutalnej zbrodni, to mieszkaniec Warszawy. Policjanci zatrzymali go, kiedy wychodził z lokalu wynajmowanego na Mokotowie. Mężczyzna był zaskoczony interwencją, nie stawiał oporu. Po kilku dniach od napaści dowiedzieliśmy się, że 25-letnia Liza zmarła w szpitalu.

Źródło: Radio ZET/Onet/TVN24

Nie przegap