Nowe informacje o stanie zdrowia Marty Kubackiej
Pod koniec ubiegłego sezonu na oczach kibiców rozegrał się dramat w rodzinie Dawida Kubackiego. W najnowszym wywiadzie skoczek opowiedział o tym, jak wyglądał dzień, w którym jego żona Marta trafiła do szpitala oraz jak teraz wygląda ich życie.
Końcówkę poprzedniego sezonu w skokach narciarskich Dawid Kubacki zamiast na zawodach, spędził w szpitalu, u boku walczącej o życie żony – Marty. W wywiadach niejednokrotnie przyznawał, że sport zszedł wtedy na drugi plan i nie do końca było jasne, czy kiedykolwiek wróci do treningów.
W najnowszym wywiadzie dla serwisu Sport Dawid Kubacki wrócił wspomnieniami do dramatycznych wydarzeń sprzed roku. Opowiedział też, jak obecnie wygląda życie jego rodziny i zdradził kilka anegdot dotyczących swoich dzieci.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Dawid Kubacki podsumował nieudany sezon skoczków. “Były błędy po stronie zawodników i sztabu”
Zobacz także: Komentuje wieści o Kubackim i jego żonie. “To hartowanie charakteru”
Kubacki o chorobie żony. Wspomina dramatyczne chwile
W trakcie turnieju Raw Air Dawid Kubacki otrzymał informację, że jego żona trafiła do szpitala po tym, jak jej serce nagle się zatrzymało. Skoczek przerwał zawody i najszybciej, jak się dało, wrócił do Polski. Dopiero po kilku miesiącach na światło dzienne zaczęły wychodzić szczegóły tych dramatycznych wydarzeń.
Szczęśliwie, gdy serce Marty Kubackiej zatrzymało się po raz pierwszy, w ich domu byli wujkowie, którzy od razu przystąpili do akcji ratunkowej. Jak wyznał skoczek – sytuacja mogła jednak wyglądać zupełnie inaczej.
– Góra tak chciała. Tamtego dnia z Martą i dziećmi miała być moja mama, ale wujkowie dali znać, że oni przyjadą, bo tak im się wszystko poukładało, że mają czas, żeby Martę i dziewczynki odwiedzić. Serce Marty stanęło o godzinie 9.05, a gdyby w naszym domu byli wtedy nie wujkowie, tylko mama, to mama poszłaby na mszę o godzinie dziewiątej, wróciłaby dopiero po godzinie i wiadomo co by było – powiedział w rozmowie z serwisem Sport.
Skoczek otrzymał wiadomość i wraz ze sztabem od razu zaczął organizować powrót do kraju. – Najpierw dostałem informację, że serce Marty stanęło, ale że przewieziono ją do szpitala i chociaż jest nieprzytomna, to akcję serca przywrócono. Te następne krytyczne momenty, te kolejne zatrzymania, były już wtedy, gdy byłem na miejscu. Ale podróż i jeszcze wcześniej czekanie na nią to było coś okropnego. To najgorsze godziny, jakie przeżyłem – wspominał.
Przyznał, że nie udało mu się zdążyć na pierwszy samolot i przez kilka godzin czekał na kolejny w hotelu. – W hotelu co pięć minut kursowałem z pokoju na stołówkę po kawę. Na pewno wypiłem jej kilka litrów. Naprawdę nikomu nie życzę, żeby przeżywał coś takiego i bardzo się cieszę, że to wszystko się tak dobrze skończyło – podkreślił.
Zobacz także: Tak wygląda jej życie z rozrusznikiem serca. Pokazała nagranie
Codzienność rodziny
Dawid Kubacki podkreślił, że wraz z żoną otrzymali wiele wsparcia, nie tylko od rodziny, ale i związku narciarskiego, który zaoferował rodzinie opłacenie opiekunki dla dzieci. Finalnie dziewczynkami zajęli się bliscy. – Bardzo dobrze, bo dla dzieci to też była bardzo trudna sytuacja, a byłaby jeszcze o wiele trudniejsza, gdyby opiekował się nimi ktoś obcy. Dzięki pomocy najbliższych ja wiedziałem, że dzieci są zaopiekowane i mogłem się zająć żoną i wszystkim, co się działo w szpitalu – mówił skoczek.
Kubaccy starają się żyć normalnie, Marta ma jednak pewne ograniczenia związane z życiem z rozrusznikiem serca. Kubacki żartował, że jedną z rzeczy, której jego żona nie może robić jest… spawanie:
– To jest taki nasz żart, który pojawił się już chwilę po tym dramatycznym czasie, jeszcze w szpitalu. Wtedy lekarze, mówiąc, czego Marta nie może, wymienili spawanie, więc my, śmiejąc się, odpowiedzieliśmy, że kurczę, szkoda, bo dopiero co wykupiła sobie kurs spawacza!
Zaznaczył, że żona musi trzymać się z daleka od urządzeń elektromagnetycznych, a poza tym ma żyć normalnie. – I tak żyjemy. Oczywiste jest, że co jakiś czas Marta jeździ na badania kontrolne. I tak już będzie zawsze. Ale to naprawdę żaden problem – podkreślił.
Skoczek zdradził też, że jego starsza, trzyletnia córka już od jakiegoś czasu rozpoznaje go w telewizji i prosi mamę, by ją wołała, gdy na belce pojawi się tata. Podzielił się też zabawną sytuacją, gdy sam postanowił pooglądać powtórkę jakiegoś konkursu w domu.
– Zuzka przyszła i nagle, gdy był pokazywany mój skok, popatrzyła na mnie i zdziwiona zapytała: “Tata, a dlaczego ty jesteś w telewizorze, jak przecież jesteś tu w domu?!”. Śmieję się, bo to są świetne chwile, bardzo miłe! – relacjonował.
Zobacz także:
Zapraszamy na grupę FB – #Wszechmocne. To tu będziemy informować na bieżąco o terminach webinarów, wywiadach, nowych historiach. Dołączcie do nas i zaproście wszystkie znajome. Czekamy na was! Chętnie poznamy wasze historie, podzielcie się nimi z nami i wyślijcie na adres: [email protected]
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl
News Related-
Małgorzata Kożuchowska i Redbad Klynstra byli parą. Wygadała się Katarzyna Nosowska
-
Oto ile pieniędzy zarabiają nauczyciele w roku 2023/2024. Takie są ich wypłaty i dodatki. Zobacz minimalne wynagrodzenie 28.11.2023
-
Janek poszedł tylko po jedzenie dla królików. Został ciężko ranny
-
CCC przecenia skórzane kozaki Lasocki. Zachwycają prostym krojem. Okazje też w eobuwie, Deichmann
-
Nie minęło 48 godzin. Błaszczak musi się tłumaczyć z deklaracji
-
Dania ze szkolnej stołówki. Koszmar czy miłe wspomnienie z dzieciństwa? Tak gotowano w PRL
-
Rosja szykuje uderzenie? Putin zatwierdził plan ws. armii
-
Ekstraklasa siatkarek. Pewna wygrana ŁKS Commercecon Łódź
-
Dane medyczne Polaków w sieci. Niewiele można z tym zrobić (aktualizacja)
-
Burza stulecia paraliżuje południową Rosję i Krym; zalane autostrady i budynki, setki tysięcy ludzi bez prądu
-
Android Auto: odświeżone Mapy Google w kolejnych samochodach
-
Lech Wałęsa ujawnił, co zrobił z pieniędzmi za Pokojową Nagrodę Nobla. Piękny gest
-
"Milionerzy" - Tomasz szedł jak burza, ale poległ na pytaniu o byka
-
Urządzili kobietom piekło i uciekli. Usłyszeli zarzuty. Znamy szczegóły