To zła wiadomość dla polskiego rynku pracy. Chodzi o ruch Łukaszenki [GOSPODARCZY TGV #37]

to zła wiadomość dla polskiego rynku pracy. chodzi o ruch łukaszenki [gospodarczy tgv #37]

Prezes NBP Adam Glapiński

W ostatnich miesiącach przyzwyczailiśmy się, że inflacja spada, ale teraz ta passa może – choć nie musi – się zakończyć. Czwartkowy odczyt inflacji za listopad będzie “na styk” – jeśli w ogóle niższy od październikowego, to niewiele. W czwartek poznamy też najnowsze dane o PKB Polski. W minionym tygodniu dostaliśmy sygnały, że na dobre tory powraca konsumpcja, czyli jeden z kluczowych motorów napędowych naszej gospodarki w ostatnich latach. Co jeszcze się wydarzyło i co czeka nas w nowym tygodniu? Zapraszam na Gospodarczy TGV.

to zła wiadomość dla polskiego rynku pracy. chodzi o ruch łukaszenki [gospodarczy tgv #37]

Zaprzysiężenie rządu Mateusza Morawieckiego odbędzie się 27 listopada 2023 r.

W tym tygodniu inflacja i PKB

to zła wiadomość dla polskiego rynku pracy. chodzi o ruch łukaszenki [gospodarczy tgv #37]

Centrum Handlowe Zlote Tarasy

Z polskiego (gospodarczego) punktu widzenia najważniejszy będzie czwartek 30 listopada. GUS poda wtedy szybki szacunek inflacji za listopad oraz wstępny szacunek PKB w trzecim kwartale. Z uwagą będziemy czekać szczególnie na dane o inflacji, bo po październikowym odczycie 6,6 proc. rok do roku ekonomiści solidarnie prognozowali, że do końca roku inflacja będzie już na podobnym poziomie – może symbolicznie spaść, może lekko wzrosnąć. Przykładowo, ekonomiści z Santander Banku prognozują powtórkę odczytu 6,6 proc. – przy dużym wzroście cen paliw (po wyborach) i hamującej inflacji w innych kategoriach. Ewentualny odczyt powyżej 6,6 proc. byłby pierwszym wzrostem inflacji w Polsce od lutego. Jedno jest pewne: w tym tygodniu dostaniemy od GUS dowód, że czas dynamicznej dezinflacji się skończył. W ostatnich miesiącach każdy kolejni odczyt był co najmniej o 0,7 punktu procentowego niższy od poprzedniego, a często wręcz po około 1,5-2 pp. niższy.

to zła wiadomość dla polskiego rynku pracy. chodzi o ruch łukaszenki [gospodarczy tgv #37]

Centrum Handlowe Zlote Tarasy

Zobacz wideo Czy inflacja w końcu zwalnia?

Jeśli chodzi o PKB, to szybki szacunek sprzed dwóch tygodni wskazał na realny wzrost o 0,4 proc. rok do roku i 1,4 proc. kwartał do kwartału. Teraz GUS poda szczegóły danych, może je też zrewidować.

Dodatkowo w poniedziałek poznamy skład nowego rządu premiera Morawieckiego. Ma nie być w nim dotychczasowej ministerki finansów Magdaleny Rzeczkowskiej. Zresztą za dwa tygodnie po tym rządzie i tak zostanie już – wszystko na to wskazuje – tylko wspomnienie. W piątek 1 grudnia decyzję ws. ratingu Polski może podjąć agencja S&P (nikt nie spodziewa się żadnych zmian), w ten dzień poznamy też najnowszy odczyt indeksu PMI dla polskiego przemysłu.

Na świecie w środę poznamy zrewidowane dane o PKB USA w trzecim kwartale. Wstępne wskazywały na wzrost o 4,9 proc. w ujęciu zannualizowanym. W czwartek Eurostat poda pierwszy szacunek inflacji w strefie euro za listopad. W piątek poznamy z kolei PMI także dla strefy euro (i jej poszczególnych gospodarek). Wstępne dane z minionego tygodnia były “takie sobie” – koniunktura zarówno w przemyśle, jak i usługach znów się pogorszyła (dużo bardziej w przemyśle), choć nie tak mocno jak w październiku.

Polski konsument się budzi

W minionym tygodniu dostaliśmy z GUS kilka danych o stanie polskiej gospodarki. Bezrobocie rejestrowane w październiku pozostało na poziomie 5 proc. Produkcja przemysłowa urosła w październiku o 1,6 proc. rok do roku (pierwszy wzrost od stycznia), solidny wzrost o 9,8 proc. rok do roku zaliczyła też produkcja budowlano-montażowa.

Ożywienie gospodarcze zasygnalizowały też dane o sprzedaży detalicznej. Ta urosła w październiku o 2,8 proc. Był to pierwszy wzrost od stycznia br.

Co prawda pomogły przy tym czynniki przejściowe (promocje paliwowe, pogoda przesuwająca zakupy odzieży) oraz układ kalendarza (więcej dni handlowych), ale oczyszczone sezonowo dane pokazują pierwszy w tym roku wzrost

– komentują ekonomiści PKO BP.

Dane wskazują, że polski konsument znów coraz chętniej wydaje pieniądze. To o tyle ważne, że konsumpcja w ostatnich latach była kluczowym motorem naszego wzrostu gospodarczego. Inne dane GUS wskazują, że nasz bieżący wskaźnik ufności konsumenckiej (mierzący nasze nastroje konsumenckie) jest najwyższy od września 2021 r., a wskaźnik wyprzedzający (czyli obrazujący nasze oczekiwania na przyszłość) od marca 2020 r., czyli wybuchu pandemii.

Jedną z przyczyn większego optymizmu jest spadek inflacji przy jednoczesnym – przynajmniej średnio rzecz biorąc – wysokim wzroście płac. Według kolejnych danych GUS z ostatniego tygodnia, przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw wyniosło w październiku ok. 7544 zł, co oznacza nie tylko nominalny wzrost o 12,8 proc., ale i realny aż o około 5,8 proc. (czyli najwięcej od lutego 2019 r.). Wprawdzie ten wynik to w pewnej mierze efekt premii dla górników (jak piszą ekonomiści PKO BP, barbórka przyszła w październiku), ale i bez tego nominalny wzrost byłby dwucyfrowy.

Swoje może robić też wizja 800 plus od stycznia oraz podwyżki płacy minimalnej aż o 642 zł brutto (około 438 zł na rękę), a także obietnice rychłych podwyżek dla budżetówki, szczególnie nauczycieli.

Wszystko układa się więc na razie tak, że konsumpcja w Polsce dość zgrabnie wydobywa się ze stagnacji i oby tak dalej (choć jednocześnie pewnym efektem ubocznym może okazać się proinflacyjny wzrost presji popytowej).

Jacek Jastrzębski zostaje w KNF

Premier Mateusz Morawiecki powołał w piątek 24 listopada dotychczasowego przewodniczącego Komisji Nadzoru Finansowego Jacka Jastrzębskiego na kolejną kadencję. Sama osoba Jastrzębskiego dużych kontrowersji nie wzbudza, więcej emocji wywołuje fakt, że decyzję o obsadzie tego stanowiska podjął jeszcze Morawiecki.

Formalnie miał do tego pełne prawo. Z drugiej strony, część obserwatorów uważa, że w obliczu nadchodzącej klęski Morawieckiego z wotum zaufania dla jego nowego rządu, decyzja o obsadzie fotela szefa KNF powinna już należeć do premiera, który będzie się cieszył poparciem większości parlamentarnej. Przepisy nie stały na przeszkodzie, ale Jastrzębski kierował KNF do czasu decyzji nowego premiera. Niezależnie co kto sądzi, klamka zapadła – do listopada 2028 r. przewodniczącym Komisji Nadzoru Finansowego pozostaje Jacek Jastrzębski.

W Sejmie sprawy, którymi poważni politycy powinni zająć się już dawno temu

Oby ta chora sytuacja, w której u władzy jest rząd bez większości w Sejmie trwała jak najkrócej, bo jest po prostu niekorzystna dla Polski. To bardziej polityka, ale dotyczy jak najbardziej spraw gospodarczych, więc odnotujmy, co dzieje się obecnie w Sejmie.

Otóż premier Mateusz Morawiecki naciska na marszałka Sejmu Szymona Hołownię, aby ten przyspieszył pracę nad projektami ustaw wniesionymi przez rząd i posłów PiS. Chodzi o zerowy VAT na żywność w pierwszej połowie 2024 r. oraz wakacje kredytowe i zamrożenie cen energii w 2024 r. We wszystkich przypadkach szybkie przeprocedowanie tych dokumentów wymagałoby nagięcia terminów legislacyjnych, które daje Konstytucja. – Zrobię dokładnie to, czego nie potrafił robić poprzedni Sejm i rząd przez osiem lat – porządną legislację, zamiast wrzutki partyjne, robione na kolanie, w ostatniej chwili i w oczekiwaniu, że trzy czytania odbędą się jednego dnia – mówił w piątek marszałek Sejmu Szymon Hołownia, sugerując, że wszystkim można byłoby się zająć ciut wcześniej, gdyby tylko ostatnie posiedzenie poprzedniego Sejmu nie odbyło się aż półtora miesiąca przed wyborami, bo 30 sierpnia.

Skoro zerowy VAT, wakacje kredytowe i ceny energii to dziś takie palące problemy Polaków – z czym jestem w stanie się zgodzić – to powstaje pytanie, dlaczego rząd Morawieckiego nie zdecydował się ich rozwiązać, gdy miał pełnię władzy w Sejmie i wszystko można było zrobić na spokojnie. Opcje są dwie, obie nie najlepiej świadczące o PiS – albo byli takimi gapami, albo już przed wyborami szykowali się na scenariusz, w którym w razie porażki będą teraz wszczynać sejmowe awantury.

Szczytem absurdu jest jednak jeszcze co innego. Dopiero 20 listopada do Sejmu wpłynął rządowy projekt ustawy “przenoszący” niedzielę handlową z 24 grudnia na 10 grudnia. Pierwsze czytanie tego dokumentu (oraz drugiego – złożonego przez grupę posłów Polski 2050) ma odbyć się we wtorek 28 listopada. Powstaje pytanie dlaczego tę sprawę rozwiązuje się dopiero teraz – gdy pracownikom handlu już trzeba przygotowywać grafiki na grudzień – skoro o tym w jaki dzień wypada Wigilia w 2023 r. wiadomo było od momentu wynalezienia kalendarza. Ministerstwo Rozwoju przeniesienie niedzieli handlowej z 24 na 10 grudnia zapowiadało już w czerwcu, ale potem sprawę olano. Warto też zwrócić uwagę, że to nikt inny jak posłowie PiS przegłosowali w 2017 r. ustawę o ograniczeniu handlu w niedzielę, w której wyłuszczono, że jeśli 24 grudnia wypada w niedzielę, to tego dnia handel jest dozwolony (do godziny 14.00). Przez sześć lat nikomu to nie przeszkadzało, zaczęło dopiero teraz.

Morawiecki obiecuje… renty wdowie i podwyżki dla nauczycieli

Być może powinno się na to spuścić zasłonę milczenia, ale mimo wszystko uważam, że to, co mówi premier (nawet jeśli odchodzący) i kluczowy przedstawiciel sejmowej opozycji, jest ważne. A chodzi o kolejne gospodarcze zapowiedzi Morawieckiego, który w poszukiwaniu koalicjanta zachwycał się programami wyborczymi innych partii.

W poprzednim Gospodarczym TGV pisałem o tym, że premier stał się już fanem podwyżki kwoty wolnej i “dobrowolnego ZUS-u” dla firm z problemami. W tym tygodniu dowiedzieliśmy się też, że serce Morawieckiego bije mocniej na myśl o rentach wdowich, znacznie wyższych wydatkach na edukację i dużych podwyżkach dla nauczycieli. Premier zapowiedział także emerytury stażowe (to akurat już była zapowiedź PiS w wyborach) oraz dodatkowy płatny urlop powyżej pierwszego roku życia dziecka.

Niemcy mają duże kłopoty budżetowe, zawieszają konstytucyjną regułę wydatkową

Bardzo duże problemy z budżetem mają Niemcy po wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 15 listopada. Orzekł on, że przesunięcie 60 mld euro z niewykorzystanego funduszu pandemicznego na 2021 r. na finansowanie transformacji klimatycznej było nieważne i nakazał umorzyć ten dług. Trochę podobnie jak w Polsce, niemiecki rząd “wypychał” część wydatków poza budżet, do funduszy celowych. “Zabranie” przez Trybunał gros pieniędzy z Funduszu Klimatu i Transformacji postawiło finanse publiczne Niemiec – w tym finansowanie ważnych inwestycji – w kryzysowej sytuacji. Tym bardziej, że – jak zwraca uwagę Michał Kędzierski z Ośrodka Studiów Wschodnich – analogiczne zarzuty można postawić także wobec Funduszu Stabilizacji Gospodarczej.

Był on reakcją na kryzys energetyczny 2022, i z którego finansowane są mechanizmy mrożenia cen energii elektrycznej, gazu ziemnego i ciepła sieciowego. W tym roku wydano na ten cel 37 mld euro

– pisze Kędzierski.

Reakcją niemieckiego rządu było ponowne zawieszenie konstytucyjnego “hamulca zadłużenia” – aby zrobić sobie przestrzeń dla nowego długu i nie musieć ciąć wydatków.

W budżecie Polski deficyt ponad 36 mld zł

Najnowsze dane o stanie budżetu (po październiku) podało z kolei polskie Ministerstwo Finansów. Zameldowało deficyt w kwocie 36,4 mld zł (około 475,4 mld zł dochodów do budżetu i 511,8 mld zł wydatków). W samym październiku deficyt urósł o 1,7 mld zł. Teoretycznie przestrzeni do powiększenia deficytu w dwóch ostatnich miesiącach roku jest mnóstwo, bo zgodnie z ustawą budżetową “dziura” za cały rok nie może przekroczyć 92 mld zł.

Ale oczywiście deficyt nie musi sięgnąć takiej kwoty (zwykle realizacja jest dużo niższa od maksimum z budżetu) i resort finansów zdaje się sugerować, że i tym razem tak będzie. Powołując się na dobrą sytuację na rynku pracy – dzięki której Fundusz Ubezpieczeń Społecznych zbiera dużo więcej pieniędzy ze składek niż zakładano (a więc mniej trzeba mu dokładać z budżetu) – zauważa, że po październiku łącznie dotacja z budżetu do FUS sięgnęła “tylko” 39,1 mld zł względem założonych na ten cel blisko 60 mld zł. “W perspektywie całego roku można szacować istotne naturalne oszczędności z tego tytułu” – ocenia się ministerstwo.

Gdybyśmy policzyli deficyt budżetowy za ostatnich dwanaście miesięcy (czyli od listopada 2022 r. do października br. włącznie), to sięgnąłby on już około 79,4 mld zł.

Resort finansów zaraportował za okres styczeń-październik br. wzrost dochodów z podatku VAT, PIT i akcyzy względem poprzedniego roku oraz spadek wpływów z CIT. Na obsługę długu wydano dotychczas ponad 45 mld zł. W budżecie założono nawet 62 mld zł na ten cel. W zeszłym roku po październiku koszty obsługi długu wynosiły około 24 mld zł.

Polska dostanie zaliczkę z KPO

W minionym tygodniu wszystko poszło tak, jak miało pójść i Komisja Europejska oficjalnie wyraziła zgodę na przelanie Polsce 5 miliardów euro zaliczki z unijnego programu RePowerEU. To program wspierający transformację energetyczną, wchodzący w skład Krajowego Planu Odbudowy. W tym przypadku (i tylko w tym) wypłata zaliczki nie jest uzależniona od spełnienia przez Polskę kamieni milowych. Zielone światło musi jeszcze dać 8 grudnia Rada Unii Europejskiej, ale to już doprawdy formalność.

Wypłata 5 mld euro ma odbyć się w dwóch równych transzach. Pierwsza powinna trafić do Polski już za kilka tygodni.

Nowy rekord wszech czasów WIG

75287,7 pkt – do takiego poziomu podczas sesji we wtorek 21 listopada dotarł WIG, czyli główny indeks polskiej giełdy. Tym samym ustanowił rekord wszech czasów. W kolejnych dniach koniunktura na warszawskim parkiecie delikatnie przysiadła.

Podobnie ze złotym – we wtorek dolary amerykańskie były już tylko to 3,97 zł (najniżej od lipca), polska waluta umacniała się też wobec euro, nawet do mniej niż 4,35 zł. Obecnie kursy są o około dwa grosze wyższe, co mimo wszystko nie zmienia faktu, że złoty był w minionym tygodniu najmocniejszą walutą w regionie. Ekonomiści Santander Banku wśród przyczyn ostatniej siły złotego i polskiej giełdy wymienia m.in. bardziej jastrzębi NBP, wynik wyborów parlamentarnych, większe szanse na napływ środków unijnych i zwiększenie zainteresowania polskimi aktywami ze strony inwestorów zagranicznych.

Nexta: Białoruś wprowadza wyjazdy tylko za zgodą Łukaszenki

Jak donoszą niezależne portale Meduza.io oraz Nexta, zgodnie z przepisami, które właśnie weszły w życie, wyjazd z Białorusi na pobyt stały wymaga teraz zgody Departamentu ds. Migracji. Dotychczas o pobyt stały można się było ubiegać w konsulatach Białorusi za granicą. W połączeniu z innymi zmianami – od września białoruskie paszporty są wydawane i przedłużane wyłącznie na Białorusi – wygląda na to, jakby reżim Łukaszenki rozszerzył swoje możliwości komplikowania życia obywatelom, którzy chcą mieszkać i pracować za granicą.

Ekspert rynku pracy Andrzej Kubisiak z Polskiego Instytutu Ekonomicznego komentuje, że ograniczenie możliwości emigracji to zła informacja dla polskiego rynku pracy. Powodując się na dane ZUS zauważa, że na koniec września składki odprowadzało u nas 126 tys. Białorusinów. Warto zauważyć, że tylko w tym roku (od stycznia do września włącznie) liczba Białorusinów zarejestrowanych w ZUS wzrosła o ponad 18 tys., zdecydowanie najbardziej ze wszystkich narodowości. Dla porównania, Ukraińców przybyło ok. 7 tys., Hindusów około 4 tys., w przypadku innych nacji te wzrosty są maksymalnie rzędu 1-2 tysięcy.

Kubisiak zauważa też, że od stycznia 2022 r. do czerwca 2023 r. obywatele Białorusi założyli w Polsce ponad 11,7 tys. firm, z czego dwie trzecie w branży teleinformatycznej.

***

Zapraszamy do wysłuchania rozmów ze “Studia Biznes” Gazeta.pl w dużych serwisach streamingowych, np. tu:

News Related

OTHER NEWS

Horoskop dzienny - wtorek 28 listopada 2023 [Baran, Byk, Bliźnięta, Rak, Lew, Panna, Waga, Skorpion, Strzelec, Koziorożec, Wodnik, Ryby]

Horoskop dzienny – wtorek Horoskop dzienny na wtorek 28 listopada. Księżyc u wielu zodiaków zamiesza. Co cię czeka pod koniec miesiąca? Nie zwlekaj, sprawdź. Horoskop dzienny – Baran Horoskop dzienny ... Read more »

O co gra Mateusz Morawiecki? „Żadnej innej logiki nie ma”

– To, co widzimy obecnie, to po prostu próba ratowania Mateusza Morawieckiego, który od początku był „inicjatywą” Jarosława Kaczyńskiego. I nieprzypadkowo to właśnie prezes PiS angażuje się w przedłużanie politycznej ... Read more »

To ciasto było hitem lat 80. Dziś o nim zapomnieliśmy, a jest pyszne i zawsze się udaje

Ciasto Izaura to wspniały deser do kawy Trochę sernik, trochę murzynek. Izaura była odpowiedzią na zapotrzebowanie na desery w dobie słabej dostępności składników. I jak widać, mimo ograniczeń, udało się ... Read more »

Rudi Schuberth powiedział "dość" i spakował walizki. Tak dziś wygląda jego życie

Rudi Schubert, który jeszcze parę lat temu był jedną z najjaśniejszych gwiazd polskiego show-biznesu, w pewnym momencie niemal zupełnie zniknął z mediów. Muzyk i prezenter postanowił bowiem radykalnie odmienić swoje ... Read more »

Zmiany dla pobierających 500 plus, a od 1 stycznia 2024 roku w 800 plus? Chodzi o wprowadzenie progu dochodowego

Ponad 6 na 10 respondentów uważa, że nowy rząd powinien wprowadzić próg dochodowy, od którego nie przysługuje świadczenie 800 plus, które od 1 stycznia zastąpi dotychczasowe 500 plus. Od Nowego ... Read more »

Wyciek danych ALAB. Sprawdź, czy twoje dane też wykradziono

Sprawdź, czy twoje dane wyciekły w ataku na ALAB Wyciek danych medycznych Polaków z ALAB odbił się szerokim echem. Przeprowadzony jesienią 2023 r. atak hakerski wiązał się z przejęciem danych ... Read more »

Quiz wiedzy o urządzeniach popularnych w PRL. Wiesz czym był prodiż i do czego używano farelkę? [28.11.2023]

Sprawdź się w quizie wiedzy o urządzeniach w PRL. Pytania dotyczącą m.in. urządzeń kuchennych i sprzętu RTV. Sprawdź czy pamiętasz do czego służył prodiż, co produkował Romet czy gdzie powstawały ... Read more »
Top List in the World