Komentatorzy szaleją po hicie Ekstraklasy. "Czy on ma kwity na każdego trenera?"

Raków Częstochowa – Legia Warszawa

Raków Częstochowa rzutem na taśmę zremisował z Legią Warszawa w ramach 28. kolejki PKO Bank Polski Ekstraklasy. “Można sobie różne rzeczy wmawiać, ale w tej chwili Jagiellonia Białystok to mistrzostwo Polski zdobyć po prostu musi. Inaczej będzie jednym z największych przegrywów w historii polskiej piłki” — wskazuje Kuba Cimoszko, dziennikarz WP SportoweFakty.

Raków przegrywał po golu Tomasa Pekharta z 17. minuty i przez większość meczu starał się odrobić straty. Ostatecznie trafienie wyrównujące padło w 82. minucie, autorem był Ante Crnac. Podział punktów z pewnością ucieszył wszystkie pozostałe zespoły walczące o tytuł mistrzowski, a najmniej obie drużyny rywalizujące w sobotni wieczór przy ul. Limanowskiego w Częstochowie. Raków i Legia z 46 pkt tracą do prowadzącej Jagiellonii sześć punktów, a zarówno Jaga, jak i drugi Śląsk Wrocław jeszcze nie rozegrali meczów w tej kolejce.

“Mam wrażenie, że ten mecz już oglądałem w niedzielę. Niby nowy trener, a Legia zrobiła dokładnie to samo co z Jagiellonią. 1:1, czyli de facto nie tyle dwóch rannych, a dwóch zabitych” — ocenia Jakub Seweryn, dziennikarz Sport.pl.

“Można sobie różne rzeczy wmawiać, ale w tej chwili Jagiellonia Białystok to mistrzostwo Polski zdobyć po prostu musi. Inaczej będzie jednym z największych przegrywów w historii polskiej piłki” — dodaje Kuba Cimoszko, dziennikarz WP SportoweFakty.

“Kolejny mecz, w którym czołówka traci punkty.

Z wyniku w Częstochowie cieszą się w kibice Jagiellonii, Śląska, Lecha, Pogoni i Górnika” — komentuje Filip Macuda, dziennikarz Sport.pl.

“Szacunek dla Rakowa za progres w 2. połowie. Z drugiej strony mam wrażenie, że Legia (trener?) za szybko zaczęła myśleć o pilnowaniu przewagi, rezygnując z tego, co tę przewagę dało jej przed przerwą” — ocenia Rafał Wolski, komentator Viaplay Sport.

“Nie potrzeba licencji UEFA PRO, żeby widzieć, że Gil Dias od kilku miesięcy nie powinien nawet zabierać miejsca na ławce rezerwowych, które mógłby zająć chłopak z Akademii. Czy on ma kwity na każdego trenera?” — komentuje Tomasz Dębek, dziennikarz gazety “Fakt”.