Radosne wieści od Małgorzaty Tomaszewskiej. "Laurka musi jeszcze poczekać"

Małgorzata Tomaszewska z córeczką Laurką.

Dla Małgorzaty Tomaszewskiej to będą wyjątkowe święta. Po ostatnich nerwowych tygodniach związanych ze zwolnieniem z TVP i zagrożeniem ciąży dziś cieszy się zdrową córeczką i przygotowuje do Wielkanocy. Nam opowiada o domowych tradycjach i potrawach na świątecznym stole.

W styczniu Małgorzatę Tomaszewską spotkało wiele przykrych zdarzeń. Choć była w zaawansowanej ciąży zwolniono ją z Telewizji Publicznej i musiała się pożegnać z pracą, którą kochała. Stres z tym związany sprawił, że trafiła nawet do szpitala, bo pojawiło się zagrożenie, że urodzi przed terminem. Na szczęście wszystko skończyło się dobrze i dziennikarka urodziła zdrową córeczkę Laurkę. Teraz jest mamą dwójki dzieci i zdradza, jak będą wyglądały wielkanocne święta.

— Nadchodzące Święta będą dla mnie wyjątkowe, pierwsze z córeczką. Ze względu na to, że jeszcze nie do końca zorganizowałam się jako podwójna mama, wyjątkowo nie będę organizowała Wielkanocy u siebie w domu — mówi nam Małgorzata.

Małgorzata Tomaszewska opowiada o świątecznych rytuałach w jej domu

Małgorzata Tomaszewska przyznaje, że opieka na 5-letnim Enzo i miesięczną Laurką pochłania ją tak bardzo, że nie na wszystko starczy jej sił i czasu.

— Uwielbiam świąteczne przygotowania, dekoracje, zastawianie stołu, ale teraz zabraknie na to czasu. Całe szczęście mam wspaniałą rodzinę, i to u nich spędzimy Święta Wielkiej Nocy. Obok są lasy, więc będziemy dużo spacerować i obcować z naturą, a pogoda ma sprzyjać — cieszy się dziennikarka i obiecuje, że mimo wszystko upichci coś dla bliskich.

— Na naszym stole królują kiełbasy, pyszne wędliny, pasztety i sałatka jarzynowa. To moje ulubione pozycje. Poza tym są ciasta, blok czekoladowy i sernik. W tym roku może uda mi się upiec szarlotkę i sernik. Sama nie jestem fanką ciast, ale piekę dla rodziny i rzadko kiedy ich nawet próbuję — zdradza nam Małgosia.

Dla niej i jej bliskich oczywiście bardzo ważne jest poświęcenie pokarmów w koszyczku.

— Nasz koszyk przeważnie jest skromny, kawałek kiełbasy, jajko, chleb, sól, pieprz i oczywiście baranek wielkanocny. Z zabaw lubimy farbowanie jajek i śmigus-dyngus. W naszym domu urządzamy także bitwę na jajka. Każdy przed zjedzeniem żurku wybiera jedno gotowane jajko. Następnie uderzamy jednym jajkiem w drugie i ten domownik, którego jajko pozostanie bez pęknięcia, wygrywa. Potem wszystkie jajka obieramy i wkrawamy do żurku. Tę zabawę kocha Enzo, ale i dorośli świetnie się przy tym bawią! Laurka musi jeszcze poczekać, ale jestem pewna, że również będzie lubiła tę tradycję — śmieje się Tomaszewska, a naszym czytelnikom życzy cudownych świąt.

— Czytelnikom i Redakcji Faktu życzymy całą rodziną pięknych, spokojnych i wesołych Świąt Wielkiej Nocy — kwituje Małgorzata.