Grudniowe posiedzenie Sejmu było ostatnim, na którym Mariusz Kamiński pojawił się jako poseł, jego mandat został wygaszony
Posiedzenie Sejmu zostało przełożone na przyszły tydzień, by – jak tłumaczyło prezydium – wyciszyć emocje, które narastały wokół sprawy Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. W koalicji rządzącej nie ma jednak przekonania, że obrady będą spokojne. Posłowie obawiają się dalszej eskalacji konfliktu i mówią o “polityce rewanżu”. Debiutujący w Sejmie poseł Polski 2050 Adam Gomoła w rozmowie z Onetem opowiada, jak sytuację opisują mu politycy PiS. — To dla nich temat zastępczy, którym chcą przykryć brak rozliczeń wewnątrz partii po przegranych wyborach. Mówią: albo wsiądziemy do tego wagonika, albo się wykoleimy – opowiada poseł.
- Politycy koalicji rządzącej poparli decyzję marszałka Hołowni o przełożeniu obrad Sejmu, podkreślając, że cieniem nad ważną dyskusją o budżecie położyłaby się sprawa Wąsika i Kamińskiego
- Od tej decyzji sprawy nabrały jeszcze większego rozpędu, Wąsik i Kamiński zostali we wtorek aresztowani, a w czwartek — wbrew wcześniejszym zapowiedziom — prezydent Duda ogłosił, że ich ponownie ułaskawi
- Taka lawina wydarzeń i zwrotów akcji sprawia, że w szeregach sejmowej większości zadowolenie miesza się ze strachem o dalszą eskalację konfliktu. —To, co się dzieje obecnie w państwie, nie jest czymś, z czego powinniśmy się cieszyć — przyznaje posłanka PSL
- Poseł Polski 2050 mówi Onetowi, że szansą na wyciszenie konfliktu jest opamiętanie w szeregach PiS, skąd dochodzą do niego głosy o podgrzewaniu “tematu zastępczego”. — Boją się rozliczeń wewnątrz partii, więc idą w stronę eskalacji — opowiada
- Więcej ważnych informacji znajdziesz na stronie głównej Onet
Odroczona dyskusja o budżecie
Na przyszłotygodniowym posiedzeniu Sejmu posłowie i posłanki zajmą się jedną z najważniejszych spraw parlamentu – uchwaleniem tegorocznego budżetu państwa. Projekt ustawy przygotował jeszcze poprzedni rząd, dlatego nowa koalicja musiała naprędce wprowadzić do niego poprawki i swoje propozycje. Czas nagli, bo budżet musi zostać przyjęty przed końcem stycznia, a i tak nie brakuje obaw, że prezydent może ustawę skierować do Trybunału Konstytucyjnego Julii Przyłębskiej. To z kolei mogłoby otworzyć drogę do rozwiązania Sejmu i rozpisania przedterminowych wyborów.
Pierwsze czytanie dokumentu miało odbyć się w tym tygodniu, ale pojawiły się obawy, że cieniem nad dyskusją o finansach państwa położy się konflikt, jaki rozgorzał wokół sprawy Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika.
Marszałek Hołownia przekazywał decyzję o odroczeniu obrad jeszcze zanim do Pałacu Prezydenckiego weszła policja, by aresztować byłego ministra i wiceministra MSWiA. Działania policji wywołały polityczną burzę, a politycy PiS zaczęli się domagać zwolnienia “więźniów politycznych”. Środa przyniosła oświadczenie prezydenta Dudy, który twardo podkreślał, że nie ulegnie namowom i nie ułaskawi ponownie kolegów z PiS, twierdząc, że pierwsze jego ułaskawienie wciąż obowiązuje.
Na czwartek PiS szykował się na wielotysięczną manifestację przeciwko “bezprawiu rządu Tuska”, której paliwem napędowym stała się także sprawa Wąsika i Kamińskiego. Ale nim jej uczestnicy zdążyli się zebrać przed Sejmem, prezydent nieoczekiwanie zdanie zmienił i ogłosił rozpoczęcie procedury ułaskawienia byłego szefa i wiceszefa MSWiA.
Te galopujące wydarzenia, obfitujące w zwroty akcji sprawiają, że trudno spodziewać się, by polityczne emocje i toczący się spór w ciągu kilku następnych dni wygasł.
Koalicja zadowolenia i strachu
Stąd wśród posłów koalicji rządzącej poczucie zadowolenia (z decyzji marszałka i akcji policji w Pałacu Prezydenckim) miesza się z niepokojem o to, co zdarzyć się może we wtorek na sali plenarnej przy ul. Wiejskiej w Warszawie.
— To, co się dzieje w Polsce w ostatnich dniach, odbieram z wielkim zadowoleniem a wręcz entuzjazmem — przyznaje Weronika Smarduch, posłanka KO z Podhala i sejmowa debiutantka. — Takie zdecydowane działania były potrzebne. Ludziom trzeba pokazać, że państwo, które przez ostatnie 8 lat było zepsute dziś działa sprawnie i z całą swoją stanowczością. Nie ma już ludzi bezkarnych, a tacy byli za rządów PiS. Jeśli ktoś ma prawomocny wyrok sądu, to jego miejsce jest w więzieniu. Bardzo, naprawdę bardzo się cieszę, że nasz rząd ma w sobie tyle siły, że tę elementarną praworządność przywraca — podkreśla Smarduch.
– To zwykłe działanie państwa prawa – tak o aresztowaniu Kamińskiego i Wąsika w Pałacu Prezydenckim mówi Marcin Józefaciuk, poseł KO, również debiutujący w Sejmie. – Jeśli opozycja ma jakieś wątpliwości, że doszło do złamania przepisów, niech zwróci się o udostępnienie zapisu z kamerek, które na pewno działały na wyposażeniu funkcjonariuszy – dodaje.
W rozmowie z Onetem przyznaje jednak, że dobrze się stało, że obrady Sejmu zostały przesunięte. — My też mamy w klubie rosłych posłów, nie boimy się PiS, ale nie chodzi o to, żeby w Sejmie doszło do rękoczynów — zaznacza poseł KO. I dodaje: — Może emocje choć trochę opadną. Ale i tak spodziewam się próby obstrukcji ze strony PiS. Ich cel to brak uchwalonego budżetu. Gdybyśmy my byli opozycją, też byśmy do tego dążyli, ale na pewno nie tak ostro.
Trzecia Droga w stronę pojednania
Nieco mniej entuzjazmu słychać w Trzeciej Drodze, która chce pozycjonować się pośrodku toczącego się sporu Platformy z PiS.
— To, co się dzieje obecnie w państwie, nie jest czymś, z czego powinniśmy się cieszyć — podkreśla posłanka Urszula Nowogórska z Polskiego Stronnictwa Ludowego. — Prawo musi być respektowane i dobrze, że tak właśnie się dzieje. Nie może być jednak sytuacji, gdy jedni ludzie prawo widzą w dany sposób, a inni te same przepisy interpretują inaczej. Dlatego moim zdaniem potrzeba nam obecnie szybkich zmian w prawie, które zaakceptują wszyscy. To zadanie dla Sejmu. Trzeba pewne sytuacje wyczyścić i wyprostować tak, by w przyszłości nie dochodziło już do takiego zamieszania, jak teraz. Trzeba znaleźć do tego pole i kompromis wszystkich ugrupowań — zaznacza posłanka PSL.
Również poseł Polski 2050 Adam Gomoła w rozmowie z Onetem przyznaje, że na to, co się dzieje wokół, reaguje ze strachem, który miesza się z rozbawieniem. — To bardzo dziwne uczucie, które przywołuje mi na myśl wspomnienia z tego, co działo się w Stanach Zjednoczonych wokół wyborów prezydenckich, które przegrał Donald Trump — mówi poseł, który debiutuje w tej kadencji Sejmu. — Wyborcom PiS serwowane są dziś bardzo daleko idące stwierdzenia o rodzącym się totalitaryzmie, porównania do wydarzeń ze stanu wojennego. Przez to możemy nie tylko całkowicie utracić zdolność do dialogu, ale obawiam się agresji na ulicach – zaznacza poseł. — Jako opcja środka apelujemy, by tonować nastroje, bo jesteśmy w momencie, w którym może dojść do kolejnej tragedii narodowej, która jeszcze mocniej podzieli społeczeństwo — dodaje.
Z podobnym apelem w mediach społecznościowych zwrócił się m.in. prof. Marcin Matczak. Prawnik zwrócił się z nim jednak już bezpośrednio do Adama Bodnara, podkreślając, że spełnienie oczekiwań prezydenta może pozwolić zapobiec eskalacji emocji.
“Zupełnie poważnie apeluję do Pana Ministra Bodnara o przychylenie się do prośby Prezydenta Dudy o wstrzymanie wykonania kary dla panów Wąsika i Kamińskiego i zwolnienie skazanych na czas trwania postępowania ułaskawieniowego. Potrzebujemy obniżenia emocji — PAD wykonał słuszny ruch w tym kierunku, co zasługuje na podobną odpowiedź” — napisał prof. Matczak na portalu X.
“PiS idzie na zwarcie, bo boi się rozliczeń”
Jednak zdaniem posła Gomoły to PiS celowo idzie na zwarcie, eskaluje konflikt, by przykryć własne problemy. — Rozmawiam w kuluarach z politykami PiS, którzy stwierdzają, że są w trudnym położeniu, bo po przegranych de facto wyborach nie doszło w ich szeregach do rozliczeń tych, którzy za porażkę odpowiadają. Nie było u nich takiej dyskusji, bo od razu przeszli do atakowania koalicji rządzącej. Dlatego teraz intencjonalnie idą w stronę eskalacji, by nie paść ofiarą rozliczeń — opowiada poseł Gomoła. — Słyszę od nich: albo wsiądziemy do tego wagonika, albo się wykoleimy — dodaje.
Poseł Polski 2050 podkreśla, że jedyną szansę na wyciszenie emocji widzi w tym, że grupa posłów PiS przeciwstawi się propozycjom Kaczyńskiego, że na prawicy powstanie nowa siła, która będzie spokojniejszą alternatywą.
W partii Razem, która oficjalnie do koalicji rządzącej nie przystąpiły, też słychać niepokój. — Ostatnie dni pokazały, że z żadnej ze stron nie było próby deeskalacji konfliktu, a zarówno koalicja rządząca, jak i PiS pozostawali zakładnikami swoich najbardziej zagorzałych zwolenników. Wygląda to na politykę rewanżu — mówi nam polityczka Razem. Zaznacza przy tym, że jej zdaniem wszystkie narzędzia eskalacyjne były po stronie prezydenta, który zwlekał z wnioskiem o ułaskawienie Wąsika i Kamińskiego aż do dziś.
News Related-
Małgorzata Kożuchowska i Redbad Klynstra byli parą. Wygadała się Katarzyna Nosowska
-
Oto ile pieniędzy zarabiają nauczyciele w roku 2023/2024. Takie są ich wypłaty i dodatki. Zobacz minimalne wynagrodzenie 28.11.2023
-
Janek poszedł tylko po jedzenie dla królików. Został ciężko ranny
-
CCC przecenia skórzane kozaki Lasocki. Zachwycają prostym krojem. Okazje też w eobuwie, Deichmann
-
Nie minęło 48 godzin. Błaszczak musi się tłumaczyć z deklaracji
-
Dania ze szkolnej stołówki. Koszmar czy miłe wspomnienie z dzieciństwa? Tak gotowano w PRL
-
Rosja szykuje uderzenie? Putin zatwierdził plan ws. armii
-
Ekstraklasa siatkarek. Pewna wygrana ŁKS Commercecon Łódź
-
Dane medyczne Polaków w sieci. Niewiele można z tym zrobić (aktualizacja)
-
Burza stulecia paraliżuje południową Rosję i Krym; zalane autostrady i budynki, setki tysięcy ludzi bez prądu
-
Android Auto: odświeżone Mapy Google w kolejnych samochodach
-
Lech Wałęsa ujawnił, co zrobił z pieniędzmi za Pokojową Nagrodę Nobla. Piękny gest
-
"Milionerzy" - Tomasz szedł jak burza, ale poległ na pytaniu o byka
-
Urządzili kobietom piekło i uciekli. Usłyszeli zarzuty. Znamy szczegóły