Poseł PiS krytykuje "biesiadę" kolegów w sejmowym hotelu. "Wstyd i żenada"

Bolesław Piecha podczas konferencji Prawa i Sprawiedliwości

Wstyd i żenada – tak podsumował “biesiadę” swoich kolegów poseł Prawa i Sprawiedliwości Bolesław Piecha. Polityk nie ma wątpliwości, że Łukasz Mejza, Kamil Bortniczuk i inni uczestnicy imprezy w sejmowym hotelu powinni przeprosić za swoje zachowanie, m.in. śpiewanie o Grzegorzu Braunie.

Odebranie zaświadczeń o wyborze na posła w Sejmie, poseł PiS-u Bolesław Piecha, 26 października 2023 r.

W nocy z 10 na 11 kwietnia w hotelu sejmowym posłowie Prawa i Sprawiedliwości zorganizowali huczną imprezę, podczas której śpiewali między innymi o Grzegorzu Braunie i jego antysemickim ataku w grudniu w Sejmie. O zachowaniu uczestników “biesiady” mówił w rozmowie z “Super Expressem” poseł PiS-u Bolesław Piecha, który stanowczo potępił postawę swoich kolegów.

Spotkanie parlamentarzystów Zjednoczonej Prawicy w Warszawie, Łukasz Mejza, 6 listopada 2023 r.

Zobacz wideo Izraelska żądza zemsty i poziom dehumanizacji Palestyńczyków są przeogromne

Poseł PiS-u krytykuje “biesiadę” kolegów w partii. “Wstyd i żenada”

– To wstyd i żenada. Posłowie zachowali się żenująco. Wstyd, żeby tak się zachowywać w hotelu sejmowym – mówił Piecha. Dziennik przywołuje także opinię polityka o tym, że Mejza, Bortniczuk i pozostali imprezowicze powinni przeprosić za swoje zachowanie. – To nie licuje z powagą posła – stwierdził poseł partii Jarosława Kaczyńskiego.

W poprzednim tygodniu występy wokalne (i nie tylko) komentował marszałek Sejmu. – Hotel poselski to specyficzne miejsce. Jak widzę, w niektórych budzi wspomnienia z internatem, akademikiem. W czasach słusznie minionych było też zjawisko delegacji. Jak się wyjeżdżało w delegację, to obowiązywała zasada, że co było w Vegas, zostaje w Vegas. My mamy tu Vegas na miarę naszych możliwości to też i artyści tej klasy, na miarę naszych możliwości – powiedział Szymon Hołownia na konferencji w Sejmie 12 kwietnia.

Marszałek poinformował, że mieszkańcy zawiadamiali o sprawie policję. – Dlaczego my wiemy o takich imprezach? Dlatego, że ludzie dzwonią. Z miasta. Mieszkańcy ulicy Frascati, Wiejskiej dzwonią najpierw na policję, że nie da się spać, bo ktoś wyje w hotelu poselskim pieśni o Grzegorzu Braunie, po czym policja dzwoni do Straży Marszałkowskiej. Straż Marszałkowska interweniowała w tej sytuacji trzykrotnie, była też interwencja policji – powiedział Szymon Hołownia.

Mejza o imprezie w hotelu sejmowym: Przywracamy wieloletnie tradycje tego miejsca

Jednym z uczestników imprezy polityków Zjednoczonej Prawicy z hotelu sejmowym był Łukasz Mejza, Poseł poruszył temat w swoim wystąpieniu w Sejmie – Jako chyba główny sprawca tego zamieszania postanowiłem się odnieść osobiście z mównicy sejmowej – mówił i wyraził oburzenie związane z krytyką płynącą ze strony niektórych środowisk. – Szczególnie tych lewicowych. Krytykę za to, że w Sejmie RP przywracamy wieloletnie, najlepsze tradycje tego miejsca polegające na wspólnym, chóralnym śpiewaniu polskich, patriotycznych piosenek przeplatanych nieco bardziej humorystyczno-biesiadnym repertuarem. Ja w przeciwieństwie do Koalicji 13 grudnia nie fałszuję, ani politycznie, ani muzycznie – powiedział.

Politycy śpiewali między innymi “O Grzegorz Braun, o Grzegorz Braun, kto zgasić świece tak będzie umiał”, do melodii utworu zespołu Myslovitz “Peggy Brown”.

***