Podglądacze grasują w łódzkim centrum handlowym. "Zawsze jest ten sam motyw"

Podglądacze grasują w łódzkim centrum handlowym

Jak donosi portal gazeta.pl, klienci centrum handlowego Port Łódź mieli być podglądani podczas korzystania z toalet w galerii. Jeden z nich przyznał, że w ciągu ostatniego miesiąca nakrył aż trzech podglądaczy. Rzeczniczka placówki podkreśliła, że pierwsze zgłoszenia dotyczące tego typu incydentów dostała pod koniec lutego tego roku.

Media społecznościowe obiegły niepokojące wieści o podglądaczach czyhających w galerii handlowej Port Łódź. Jak udało się ustalić portalowi gazeta.pl, klienci owego centrum mieli być obserwowani przez dziury znajdujące się w toaletach. Sytuację opisał na Facebooku jeden z internautów, który przyłapał na gorącym uczynku aż trzech podglądaczy.

Mężczyzna podkreślił, że zgłoszenie sprawy do administracji budynku nie przyniosło oczekiwanych rezultatów. Rzeczniczka Portu Łódź zapewniła w rozmowie z serwisem gazeta.pl, że pierwsze doniesienia o podglądaniu klientów miały pojawić się dopiero pod koniec lutego bieżącego roku. Dodała też, że administracja galerii niezwłocznie zajęła się owymi doniesieniami.

Użytkownik Facebooka skarży się na administrację budynku

Sprawa ujrzała światło dzienne w niedzielę 24 marca. Wtedy też na stronie “Spotted: Łódź” na Facebooku jeden z klientów łódzkiej galerii handlowej opisał sytuację, której był świadkiem.

“Niedawno pisałem tu o starym zboczeńcu grasującym w Porcie Łódź, podglądającym ludzi przez wywiercone dziury między kabinami. Tym razem ostrzegam o pladze zboków, którzy działają w dokładnie taki sam sposób” — brzmi fragment wpisu mężczyzny.

Internauta wspomniał też, że niedawno w Porcie Łódź udało się złapać mężczyznę w wieku ok. 20 lat, który miał podglądać użytkowników toalet. Jak wynika z jego relacji, został on ukarany przez policję mandatem w wysokości 500 zł.

“Dzisiaj kolejny (ok. 25 lat) został przyłapany na tym samym, niestety przyjechał tylko jeden ochroniarz, a chłop miał ze dwa metry i był duży. Ze strachu i w przypływie adrenaliny przepchał się i uciekł. Po wyjściu z kabiny miał w ręce telefon, więc prawdopodobnie robił zdjęcia” — relacjonował mężczyzna.

Podkreślił też, że podglądacze zwykle działają w taki sam sposób.

“Zawsze jest ten sam motyw działania, ja zatykam dziurę papierem, a gdy tylko wychodzę z kabiny, papier zostaje wypchnięty, aby móc podglądać kolejną osobę. Administracja Portu Łódź niestety przez miesiąc od ostatniego zgłoszenia nic z tym nie zrobiła” — skarżył się użytkownik Facebooka.

Rzeczniczka galerii odpowiedziała na zarzuty internauty

Przedstawicielka centrum handlowego Port Łódź Lidia Piekarska-Juszczyk podkreśliła w rozmowie z portalem gazeta.pl, że administracja budynku podjęła natychmiastowe działanie po otrzymaniu informacji o grasujących w galerii podglądaczach.

“Opisywane przez Spotted: Łódź dwie sytuacje są nam znane. Obydwoma zdarzeniami administracja centrum Port Łódź zajęła się niezwłocznie. W pierwszym przypadku, który miał miejsce około miesiąc temu, interweniowała policja” — powiedziała serwisowi gazeta.pl.

Rzeczniczka podkreśliła również, że do lutego, przez 14 lat funkcjonowania Portu, nie pojawiło się żadne zgłoszenie dotyczące tego typu incydentów w toaletach. Przekazała też, że obecnie trwa remont całego węzła sanitarnego na terenie centrum, a wszelkie uszczelki w toaletach zostaną niezwłocznie naprawione.

Źródła: gazeta.pl, facebook.com