Najlepszy piłkarz Michała Probierza musi uciekać. Fatalne wieści dla kadry

Nicola Zalewski

Nicola Zalewski w kadrze ostatnio błyszczał, za to w poniedziałek nie zagrał w czwartym meczu Romy z rzędu. Odkąd rzymską drużynę prowadzi Daniele De Rossi, jego pozycja w zespole się pogorszyła. To fatalna wiadomość dla kadry w kontekście Euro 2024. – Jego sytuacja jest bardzo trudna, latem powinien zrobić krok wstecz i poszukać innego klubu – mówi nam Piotr Czachowski, ekspert Eleven Sports.

• Nicola Zalewski został odstawiony przez trenera Romy Daniele De Rossiego. Za jego kadencji Zalewski wystąpił tylko w 11 z 19 meczów i zaledwie trzykrotnie wyszedł w pierwszym składzie
• Szkoleniowiec preferuje ustawienie, które mniej pasuje Polakowi. – Zmienił system z trzech na czterech obrońców i dla takiego wahadła jak Zalewski przyszły trudne chwile – mówi nam Piotr Czachowski, ekspert Eleven Sports
• Zalewski ostatnio stał się kluczowym piłkarzem reprezentacji Polski. Błyszczał w meczach z Łotwą i Estonią, w których przyczynił się do zdobycia czterech bramek. Z dobrej strony pokazał się też w starciu z Walią
• Więcej ciekawych historii znajdziesz w Przeglądzie Sportowym Onet

Poniedziałkowy mecz Romy z Bologną Nicola Zalewski znów przesiedział na ławce. Zespół przez większą część meczu przegrywał najpierw dość długo 0:2, potem 1:3 i takim wynikiem zakończyło się spotkanie, a Polak nie pojawił się na murawie. Mógł się przyzwyczaić, bo to już czwarty mecz z rzędu, gdy nie wszedł na boisko. Nie wystąpił w dwóch kolejnych meczach w Serie A ani w ćwierćfinałach Ligi Europy z Milanem.

Kłopoty Zalewskiego mocno zwiększyły ze zmianą trenera. Za kadencji Daniele De Rossiego Zalewski wystąpił tylko w 11 z 19 meczów i zaledwie trzykrotnie wyszedł w pierwszym składzie, tylko raz w Serie A.

Dla porównania, gdy zespół prowadził Jose Mourinho, w tym sezonie wystąpił w 19 z 28 spotkań, w tym 11 razy w pierwszej jedenastce. Raz nie mógł zagrać z powodu kartek, a raz ze względu na chorobę. Inna sprawa, że w tym sezonie nawet za kadencji bardzo ceniącego go Portugalczyka grał mniej niż w poprzednim, gdy zwykle był podstawowym zawodnikiem.

Średnio za Mourinho w tym sezonie grał 29 minut w meczu (31,5 jeśli odliczy się dwa mecze, w których nie mógł wystąpić), a u De Rossiego 24. — Mourinho na niego stawiał. Powiedział, że będzie u niego grał, będzie mógł zaistnieć w lepszej formie i grać nie tylko w Italii, ale sięgnąć szczytów futbolu. Potem jednak przyszedł De Rossi, zmienił system z trzech na czterech obrońców i dla takiego wahadła jak Zalewski przyszły trudne chwile – tłumaczy Piotr Czachowski, były piłkarz Udinese, a obecnie ceniony ekspert Eleven Sports, komentujący tam mecze Serie A.

Jose Mourinho i Nicola Zalewski

— Gdy zostawał szanse w pojedynczych meczach, to nie potrafił ich wykorzystywać. Jego sytuacja jest bardzo trudna – mówi nam były reprezentant Polski.

Zalewski nie predyspozycji do gry jako lewy obrońca, dla niego stworzona jest pozycja lewego wahadłowego, czyli łączącego grę w defensywie z pomocą, gdzie zaczynał karierę.

– W Primaverze [zespole juniorów – przyp. red.] Zalewski grał na środku, ale Mourinho przestawił go na lewe wahadło, bo ma technikę i szybkość – mówi Czachowski.

Nicola Zalewski ostatnio błyszczał w kadrze

Na tej pozycji gra też w kadrze. I ostatnio spisywał się bardzo dobrze. Co prawda dość długo w reprezentacji nie przekonywał, ale za kadencji Michała Probierza to się zmieniło. Dobra passa zaczęła się w towarzyskim meczu z Łotwą (2:0), gdy miał dwie asysty i był prawdopodobnie najlepszym polskim piłkarzem. W meczu barażowym z Estonią (5:1) znów miał asystę, wywalczył karnego, a za faule na nim piłkarz rywali Maksim Paskotsi obejrzał czerwoną kartkę. W starciu z Walią (0:0, k. 5:4) też Zalewski pokazał się z dobrej strony.

Stał się ważnym piłkarzem kadry i to, że w klubie nie gra, stanowi spory problem. Czachowski przekonuje, że i tak młody zawodnik Romy musi jechać na mistrzostwa Europy. – Brak gry nie zagrozi jego pozycji w kadrze, ostatnio zawsze dobrze się prezentował, Probierz nie ma czasu na eksperymenty, a na Zalewskim się nie zawiódł – mówi.

Po turnieju jego zdaniem 22-latek powinien zmienić klub. — Ma charakter, ale jak chce być lepszy, to powinien zrobić krok wstecz i poszukać innego klubu. Nie przekonał mnie wywiad, że kocha Romę i tam chce walczyć o miejsce w składzie. Może ją kochać, ale jest zawodnikiem na dorobku, poprzez grę ma szansę podnosić umiejętności, a przez siedzenie na ławce i grę ewentualnie w ogonach meczów tego nie zrobi. Trzeba myśleć, czy może trafić do Fiorentiny, Torino lub innego włoskiego zespołu. Roma chce za niego 15 mln euro, ewentualnie w grę może wchodzić wypożyczenie. Problem w tym, że Włosi nie mają wiele pieniędzy. Są tam jednak bardzo dobry trenerzy, więc lepiej, żeby został na Półwyspie Apenińskim – mówi Czachowski.

Nowy trener odmienił Romę

De Rossiemu trudno jednak zarzucić, że robi błąd, stawiając w takim wymiarze na Polaka, gdyż mocno poprawił wyniki w porównaniu do Mourinho. Przejął zespół na dziewiątym miejscu, obecnie zajmuje piątą pozycję, która — co już oficjalnie wiadomo — da awans do Ligi Mistrzów. Ponadto wprowadził zespół do półfinału Ligi Europy, wygrywając w dwumeczu z Milanem.

— Wykorzystał terminarz. Nadał drużynie swój styl, wdrożył pomysły, zmienił ustawienie. Awans do półfinału Ligi Europy to duży sukces, bo Milan jest wyżej ceniony i ma trochę lepszy skład. Zrobił świetną pracę i jest bardzo dobrze postrzegany – mówi Czachowski. Na dodatek De Rossi jest legendą Romy, gdzie spędził 19 lat jako piłkarz.

Zapewne będzie prowadził Romę też w kolejnym sezonie i Zalewskiemu trudno będzie go przekonać do siebie także wtedy, więc odejście latem może być najlepszym rozwiązaniem.