Marek Suski zapowiada możliwy protest wyborczy. Kandydat PiS przegrał czterema głosami

Marek Suski

Euforii może nie było, ale dzisiejszy wieczór każdy z nas zapamięta na plus — ocenia w rozmowie z Onetem pierwsze sondażowe wyniki II tury wyborów samorządowych Marek Suski. Poseł Prawa i Sprawiedliwości cieszy się, że jego ugrupowania znów było bardzo mocne w małych miejscowościach. Jednego z liderów PiS boli jednak przegrana w Radomiu. Suski twierdzi, że w tym mieście kontrkandydat partii Kaczyńskiego mógł grać “nie fair”.

• — Artur Standowicz, czyli nasz kandydat na prezydenta Radomia prowadził świetną kampanię wyborczą. Przegrał m.in. przez zmasowany medialny atak na siebie przeprowadzony pod dyktando jego konkurenta — mówi Marek Suski
• Zaufany człowiek Jarosława Kaczyńskiego zapowiada też, że PiS może złożyć protest wyborczy w Nowym Mieście nad Pilicą. Tam kandydat prawicy na burmistrza według nieoficjalnych wyników przegrał jedynie o… cztery głosy
• Więcej takich artykułów znajdziesz na stronie głównej Onetu

— Wybory samorządowe są, jakie są. To jest zero — jedynkowe. Kilku naszych kandydatów na wójtów, burmistrzów czy prezydentów nie zostało wybranych, choć zrobili naprawdę świetne wyniki. To oczywiście boli, ale ogólnie dziś w naszym sztabie wyborczym nikt załamany nie jest. W mojej ocenie obroniliśmy nasz stan posiadania, a w kilku okręgach, w tym moim macierzystym, swój stan posiadania nawet powiększyliśmy — mówi Marek Suski.

Jak dodaje, kandydaci Prawa i Sprawiedliwości na włodarzy miast i gmin wygrali w bardzo wielu miejscach. Były to głównie małe i średnie miejscowości.

— Wiadomo już, że nie udało nam się wygrać w Rzeszowie czy Radomiu. I to akurat boli. Mnie osobiście szczególnie porażka w Radomiu. Wiadomo, że to bliskie mi miasto — mówi poseł Suski. — Stało się tak mimo naprawdę świetnej kampanii z naszej strony. Świetnej postawy Artura Standowicza. Prowadził ją w sposób uczciwy. Finansowaliśmy ją w PiS z własnych składek, nie przekraczając przyjętych prawem limitów. Przeciwnik naszego kandydata — Radosław Witkowski zrobił inaczej. Mamy szacunki, z których wynika, że w ostatnich dniach wydał na kampanię około 1 mln zł. Skąd miał te pieniądze, nie wiadomo. Będziemy to wyjaśniać.

Marek Suski o możliwym proteście wyborczym

Poseł Suski i lider PiS na południowym Mazowszu mówił też na gorąco w wyborczy wieczór, że jego partia liczy, iż Państwowa Komisja Wyborcza sama zdecyduje o ponownym przeliczeniu głosów w Nowym Mieście nad Pilicą. Tam kandydat PiS też przegrał, ale tylko czterema głosami. Marek Suski wskazuje, że jeśli PKW na to się nie zdecyduje, wówczas PiS zgłosi protest wyborczy.

— Patrząc w skali ogólnopolskiej, to jeszcze raz powtórzę: nie możemy niestety w PiS mówić o wielkiej wygranej, ale o wielkiej porażce też absolutnie nie ma mowy — kończy poseł Suski.