Lider protestu rolników to pupilek o. Rydzyka. Co jeszcze o nim wiemy?

Kim jest Szczepan Wójcik?

Szczepan Wójcik pojawił się na proteście rolników w Warszawie. Jest jednym z liderów buntu. Był obecny między innymi na rozmowach w Sejmie z marszałkiem Szymonem Hołownią. Co wiemy o działaczu, o którym głośno jest nie od dzisiaj? Z całą pewnością do najbiedniejszych protestujących nie należy.

Wójcik jest jednym z liderów branży futerkowej w Polsce. Swój biznes przynoszący olbrzymie zyski założył niedługo po powrocie z Holandii. To właśnie tam pierwszy raz zetknął się z fermą futerkową. Następnie wziął wielomilionowy kredyt i założył w 2009 r. takie samo przedsiębiorstwo.

Protesty rolników. Na czele pupilek Tadeusza Rydzyka

O Wójciku zrobiło się głośno w czasie ostatnich rządów PiS. Dokładnie w 2017 r. wówczas, gdy politycy PiS dążyli do zakazania hodowli zwierząt futerkowych.

Zobacz: Rozemocjonowany Kowalski na proteście rolników. Tego domaga się od Tuska [WIDEO]

W tamtym czasie Wójcik często pojawiał się na antenie toruńskich mediów, o. Tadeusza Rydzyka. Przekonywał, że zarzuty dotyczące złego traktowania zwierząt futerkowych są fałszywe.

Przedsiębiorca, wsparty przed redemptorystę z Torunia, ostatecznie wygrał starcie z Prawem i Sprawiedliwością. Propozycja zmian w prawie trafiła do kosza.

[object Promise]

— mówił później Wójcik w rozmowie z “Dziennikiem Gazetą Prawną”.

Zapytany o to, jak udało mu się zablokować ustawę, odparł: “metoda jest jedna: ciężka praca, dobry zespół i determinacja”.

Jak informował Onet w 2020 r. “na to, by zatrzymać jej procedowanie, Wójcik wyłożył górę pieniędzy. Opłacił informatyków i wielu specjalistów, którzy m.in. szturmowali media społecznościowe”.

[object Promise]

— dowiedzieliśmy się.

W 2019 r. rolnik został odznaczony przez o. Tadeusza Rydzyka medalem Pro Ecclesia et Patria. Pochwalił się tym w mediach społecznościowych.

Jak informowała “Polityka”, Wójcik jest właścicielem czterech firm; Farmrad, Prowork, Agriwork i Agristaff. Wszystkie zajmują się hodowlą zwierząt.

Czytaj też: Viktor Orban nie wytrzymał po pytaniu TVP. Spięcie na szczycie V4

O Wójciku i jego bracie Wojciechu, media rozpisywały się także po reportażu Janusza Schwertnera “Krwawy biznes futerkowców”. Dziennikarz Onetu, pokazał nagrania z fermy we wsi Góreczki (właścicielem jest Wojciech Wójcik).

Na filmie widać zwierzęta z wygryzionym do krwi futrem, wiele z nich jest martwych — z wnętrznościami na wierzchu. Widać, jak psy, znajdujące się na fermie, gonią po terenie nieliczne norki, którym udało się uciec z klatek — opisywał wstrząsające ustalenia Onet.

W odpowiedzi Wójcikowie przekonywali, że przypadki znęcania się nad zwierzętami na fermach to wyjątki.

(Fakt, Onet, Polityka, twitter.com)