Wściekła Ewa Swoboda przemknęła i rzuciła tylko cztery słowa. "Ona tak zawsze?"

Ewa Swoboda

Ewa Swoboda wywalczyła srebrny medal Halowych Mistrzostw Świata w Glasgow, odnosząc tym samym historyczny sukces. Pomimo tego, towarzyszył jej duży niedosyt. Ze złością przemknęła przez strefę mieszaną. Dziennikarka z Belgii tylko na mnie spojrzała i zapytała: ona tak zawsze?

Korespondencja z Glasgow

Już jakiś czas przed Halowymi Mistrzostwami Świata w Glasgow jasne było, że Ewa Swoboda przygotowała na ten sezon znakomitą formę i w Szkocji będzie jedną z głównych faworytek do medali. Potwierdziła to zresztą już na samym początku rywalizacji.

Pobiegła niezwykle szybko w eliminacjach, a jeszcze lepszy rezultat (6.98) osiągnęła w półfinale, ustanawiając tym samym nowy rekord Polski. Równie dobry finałowy czas 7.00 dał jej tytuł wicemistrzyni świata w biegu na 60 m.

To historyczny sukces — nigdy wcześniej żaden reprezentant naszego kraju nie wywalczył medalu HMŚ w tej konkurencji. Co ciekawe, na liście sześciu najlepszych rezultatów w historii startów naszej lekkoatletki, trzy pochodzą właśnie z soboty.

Duży niedosyt Ewy Swobody i sportowa złość

Po zakończeniu rywalizacji Polka nie była jednak w pełni usatysfakcjonowana, towarzyszył jej niedosyt i sportowa złość. Poza kamerami udzieliła jeszcze jednego wywiadu, po czym szybko przemknęła przez strefę mieszaną. Zapytana o możliwość rozmowy, rzuciła tylko “nie ma o czym”. — Ona tak zawsze? — zapytała mnie ze zdziwieniem znajoma dziennikarka z Belgii.

Kiedy świeżo upieczona wicemistrzyni świata nieco ochłonęła, odpowiedziała na kilka pytań attaché polskiej kadry. — Oczywiście, że to dobry prognostyk. Z jednej strony jestem mega zadowolona, ale z drugiej czuję bardzo duży niedosyt. Po moim półfinałowym biegu spodziewałam się naprawdę dobrego biegania, ale niestety trochę zabrakło prądu. To już trzeci bieg w tym dniu i to bardzo szybki – kolejny w granicach życiówki. To nie jest bieganie na 7.10 czy 7.20, kiedy organizm aż tak nie dostaje — mówiła zawodniczka.

Dwa lata temu podczas HMŚ w Belgradzie Swoboda zajęła czwarte miejsce.— Wtedy bolało mnie serduszko i nie chcę, żeby dzisiaj też tak było — mówiła po eliminacjach. Teraz dodała: cieszę się, że dałam radę przede wszystkim głową. Każdy wie, gdzie byłam dwa lata temu w Belgradzie.