Nauczycielka napisała wiadomość na rozprawce uczennicy. Miała jedno pytanie. "Co ma piernik do wiatraka?"

Nauczycielka napisała wiadomość na rozprawce uczennicy. Miała jedno pytanie. ‘Co ma piernik do wiatraka?’

Nauczycielka napisała jedno pytanie pod rozprawką uczennicy. Nie była zachwycona argumentem, który wybrała. “Moja polonistka mówiła, że wcześniej ktoś odwołał się do SpongeBoba i tak dobrze to uargumentował, że wspominają tę pracę do dziś” – komentują internauci.

Jednym z wymagań na egzaminie maturalnym z języka polskiego jest napisanie rozprawki. To tekst argumentacyjny, w którym trzeba obronić opinię na konkretny temat, za pomocą trafnych argumentów. Uczniowie szkół średnich na lekcjach języka polskiego przygotowują się do napisania tej formy pisemnej. Takie teksty są oceniane podobnie jak sprawdziany i prace klasowe. Chociaż poloniści oczekują, że uczniowie odwołają się do szkolnych lektur, ich kreatywność może zaskoczyć.

Nietypowe argumenty w rozprawkach

Klasa

Podczas lipcowej konferencji prasowej szef Centralnej Komisji Egzaminacyjnej dr Marcin Smolik z radością przyznał, że uczniowie dawno nie poradzili sobie tak dobrze z wypracowaniem, jak w tym roku. “Skończyły się prace, w których maturzyści pisali o ‘Perfekcyjnej Pani Domu’, ‘Damach i Wieśniaczkach’, ‘Shreku’ i innych bajkach. Maturzyści nie tylko przywoływali solidną argumentację w odwołaniu do konkretnych tekstów literackich, ale też w ogóle lepiej konstruowali samą pracę oraz nawet akapity”- mówił wówczas z zadowoleniem. Okazuje się jednak, że niektórzy uczniowie nadaj chętnie sięgają po argumenty z bajek. Licealistka opublikowała na Twitterze zdjęcie pytania, które napisała jej na rozprawce polonistka. Nauczycielka nie była zachwycona wybranym przez nastolatkę argumentem. Więcej artykułów o tematyce szkolnej przeczytasz na stronie Gazeta.pl.

Lekcja

Zobacz wideo 10-latek wbiegł prosto pod samochód. Nie upewnił się, czy może bezpiecznie przejść przez jezdnię

Nauczycielka napisała wiadomość na rozprawce uczennicy

Uczennica postanowiła odwołać się na rozprawce do francuskiej bajki animowanej “Miraculous”. “Przykład niefunkcjonalny. Czy zdając egzamin dojrzałości też będziesz odwoływała się do bajek dla dzieci? – pytała polonistka. Licealistka nie rozumiała jednak jej zarzutów. “Uważam, że to był super argument”- wyznała. Wyjaśniła, że temat rozprawki dotyczył tego, dlaczego ludzie popełniają błędy. Podała przykład ojca z bajki, który nie dbał o swojego ojca. Zdjęcie rozprawki skłoniło internautów do dyskusji. Wiele osób przyznało, że również odwoływało się do bajek. “Odniosłam się do bajki ‘Wilk i owce’ Krasickiego i polonistka go uznała”, Tymczasem ja odwołałem się do ‘Star Wars Wojny Klonów’ na maturze ustnej i osiągnąłem najlepszy wynik z całej klasy”, “Moja polonistka mówiła, że nieważny jaki kontekst. Ważne, żeby był funkcjonalny. Ja i moja przyjaciółka kiedyś odwołaliśmy się do Ekipy i filmów Friza i nam to zaliczyła. Chyba nawet to był najbardziej punktowany akapit”, “Moja polonistka mówiła, że wcześniej ktoś odwołał się do SpongeBoba i tak dobrze to uargumentował, że wspominają tę pracę do dziś” – pisali uczniowie.

Inni twierdzili, że nie jest ważne, skąd uczeń czerpie argument, ale jak go wykorzysta. “Ale co ją to interesuje, do czego się odwołasz? Jak pasuje, to czemu nie”, “A co ma piernik do wiatraka? Jeżeli przykład był dobry, to przykład, jak przykład. Nieważne, czy to bajka dla dzieci, czy literatura piękna. Ja na maturze odwołałam się do ‘Grincha’ i to jeszcze w wersji animowanej. Możesz się do wszystkiego odwołać, ważne, żebyś miała trafny argument”, “Moja nauczycielka też się czepiała, że odniosłam się do jakiś ‘infantylnych’ treści, a na maturze odniosłam się do anime i zdałam’ – czytamy w komentarzach.