Przed drugą turą wyborów oboje kandydatów na prezydenta Wrocławia wyruszyło na miasto, do ludzi. Za Jackiem Sutrykiem krok w krok chodzą jednak wrocławscy urzędnicy. Część z nich jest ściśle związana z ratuszem, pełnią funkcję dyrektorów. Są tam prywatnie czy na polecenie prezydenta? Jaki jest ich cel?
Jacek Sutryk spotyka się z mieszkańcami, a wokół… sami urzędnicy! Udają tłum i rozmówców czy są tam prywatnie?
Przed drugą turą we Wrocławiu – Sutryk i Bodnar wyszli do ludzi
Jacek Sutryk spotkał się m.in. z mieszkańcami Starego Miasta, Wojszyc, Przedmieścia Oławskiego i Gajowic. Izabela Bodnar również była na Gajowicach, a ponadto na Stabłowicach, Księżu, Złotnikach i Jagodnie.
Kandydaci w obu przypadkach odwiedzają po kilka lokacji dziennie i przekonują, że wsłuchują się w głos mieszkańców, próbując ustalić ich potrzeby i zaspokoić je po ewentualnej wygranej w wyborach. To podstawowy element kampanii przed drugą turą.
Wśród obietnic mogliśmy usłyszeć o budowie tras tramwajowych, utworzeniu Zielonego Klinu Południa Wrocławia, zorganizowaniu centrów aktywności lokalnych, wsparcie mieszkańców TBS-ów czy rozwiązanie problematycznego skrzyżowania przy mostach Chrobrego.
Urzędnicy na spotkaniach z Jackiem Sutrykiem. Co tam robią?
Internauci wykryli pod jednym z postów Jacka Sutryka w mediach społecznościowych, że z prezydentem rozmawia więcej urzędników niż mieszkańców. Tak było w przypadku spotkania pod Galerią Neonów.
W podwórzu przy ul. Ruskiej pojawili się m.in.:
- Jacek Barski, dyrektor Wydziału Architektury,
- Jarosław Delewski – dyrektor departamentu edukacji UM,
- Katarzyna Szymczak-Pomianowska, dyrektorka Departamentu Zrównoważonego Rozwoju,
- Monika Kozłowska-Święconek, dyrektorka Biura Zrównoważonej Mobilności,
- Paulina Tyniec-Piszcz, dyrektorka Wydziału Transportu Urzędu Miejskiego,
- Agata Gwadera-Urlep, miejska radna. W 2023 roku “Super Express” odkrył, że otrzymuje ona wynagrodzenie w miejskiej spółce Spartan.
- i inne osoby zatrudnione w miejskich spółkach.
“Wbrew informacjom, nie wygląda to zbyt dobrze. Zwłaszcza, że to ekipa Jacka Sutryka, a nie żadni mieszkańcy. Pan Jacek dzięki spotkaniom chce się zmienić, wyciąga wnioski. Na zdjęciu Jacek, Krzysiek, urzędowy fotograf i inni podczas debaty o neonach na Ruskiej, otoczeni wianuszkiem współpracowników” – pisze wrocławski dziennikarz Marcin Torz na portalu X, który nagłośnił sprawę.
Urzędnicy: Jesteśmy tam prywatnie
Część z wymienionych wyżej osób nie odwiedziła jedynie Galerii Neonów. Dzień później byli widziani na Wojszycach, a następnego dnia – na Przedmieściu Oławskim. Nie odstępują prezydenta na krok. Czy tak powinny wyglądać spotkania z mieszkańcami?
A może osoby zatrudnione w magistracie, które przecież bezpośrednio podlegają Jackowi Sutrykowi, otrzymały nakaz pojawiania się na takich spotkaniach? Zapytaliśmy o to jednego z nich.
– Na spotkanie z prezydentem przyjechałem prywatnie, po godzinach pracy. Jestem mieszkańcem Wrocławia i mam prawo wziąć udział w takim wydarzeniu. Można tu spotkać wiele fantastycznych osób i poznać ich zdanie, co może nam pomóc w zarządzaniu miastem. Poza tym, prezydent nie jest alfą i omegą. Jeśli w rozmowie z mieszkańcami będę mógł mu pomóc w kwestii merytorycznej, zrobię to i nie jest to moja dodatkowa praca – mówi “Gazecie Wrocławskiej” pracownik miejskiej spółki.
Sutryk odwiedza też szkoły. Czy to łamanie kodeksu wyborczego?
W środę (10 kwietnia) prezydent odwiedził uczniów jednej ze szkół podstawowych w zachodniej części miasta. Przerwał dzieciom zajęcia, zrobił sobie zdjęcie z nauczycielką i po chwili wyjechał. Jakie były jego intencje?
Przypomnijmy, że ustęp drugi artykułu 108 Kodeksu Wyborczego zabrania agitacji wyborczej na terenie szkół wobec uczniów. Skontaktowaliśmy się z dyrekcją placówki.
– Prezydent pojawił się w szkole pod moją nieobecność. Przyszedł do jednej z sal, gdzie odbywały się zajęcia szachowe. Zapytał, czy może zagrać partię, choć przyznał, że nie jest dobrym graczem w szachy. Na jego widok nauczycielka innej klasy zaprosiła go do swojej sali. Zrobili kilka zdjęć i prezydent pojechał. Jego wizyta trwała 15 minut. Twierdził, że odwiedził placówkę, bo akurat przejeżdżał obok – mówi “Gazecie Wrocławskiej” dyrektor szkoły podstawowej.
Dwa dni później Jacek Sutryk pojawił się w szkole na jednym z oddalonych od centrum osiedli. Uczniowie, którzy nie pomieścili się w sali z prezydentem, oglądali transmisję live jego wizyty w swoich klasach.
News Related-
Małgorzata Kożuchowska i Redbad Klynstra byli parą. Wygadała się Katarzyna Nosowska
-
Oto ile pieniędzy zarabiają nauczyciele w roku 2023/2024. Takie są ich wypłaty i dodatki. Zobacz minimalne wynagrodzenie 28.11.2023
-
Janek poszedł tylko po jedzenie dla królików. Został ciężko ranny
-
CCC przecenia skórzane kozaki Lasocki. Zachwycają prostym krojem. Okazje też w eobuwie, Deichmann
-
Nie minęło 48 godzin. Błaszczak musi się tłumaczyć z deklaracji
-
Dania ze szkolnej stołówki. Koszmar czy miłe wspomnienie z dzieciństwa? Tak gotowano w PRL
-
Rosja szykuje uderzenie? Putin zatwierdził plan ws. armii
-
Ekstraklasa siatkarek. Pewna wygrana ŁKS Commercecon Łódź
-
Dane medyczne Polaków w sieci. Niewiele można z tym zrobić (aktualizacja)
-
Burza stulecia paraliżuje południową Rosję i Krym; zalane autostrady i budynki, setki tysięcy ludzi bez prądu
-
Android Auto: odświeżone Mapy Google w kolejnych samochodach
-
Lech Wałęsa ujawnił, co zrobił z pieniędzmi za Pokojową Nagrodę Nobla. Piękny gest
-
"Milionerzy" - Tomasz szedł jak burza, ale poległ na pytaniu o byka
-
Urządzili kobietom piekło i uciekli. Usłyszeli zarzuty. Znamy szczegóły