Austria zaostrza przepisy: nawet turyści mogą stracić samochody

Uwaga kierowcy: w Austrii za prędkość można stracić auto!

Austria zaostrza przepisy dotyczące przekraczania prędkości. Kierowcy, którzy nie przestrzegają limitów, mogą teraz stracić swoje samochody, które mogą później zostać zlicytowane.

Austria wprowadza surowe przepisy w celu zwiększenia bezpieczeństwa na drogach. Kierowcy, którzy przekraczają dozwoloną prędkość, mogą teraz stracić swoje samochody, a nie tylko prawo jazdy. Wprowadzone przepisy mają na celu zniechęcenie do niebezpiecznej jazdy i dotyczą wszystkich kierowców — w tym turystów.

Zasada ta jest inspirowana duńskim prawem “szalonej jazdy” (“mad ride”) i jest skierowana przeciwko kierowcom, którzy lekkomyślnie przekraczają prędkość. W szczególności, kierowcy, którzy przekraczają prędkość o 80 km/h w obszarach miejskich lub 90 km/h poza nimi, mogą stracić swoje pojazdy.

Według austriackiego automobilklubu ÖAMTC skonfiskowane pojazdy mogą być później sprzedane na aukcji. Jeśli kierowca ma już na swoim koncie podobny wyrok skazujący, na przykład za udział w nielegalnym wyścigu, może stracić swój samochód, jeśli przekroczy prędkość o 60 km/h na obszarach miejskich i 70 km/h poza obszarami miejskimi.

Zgodnie z nowymi przepisami, nawet jeśli samochód nie należy do sprawcy, możliwe jest jego skonfiskowanie na okres do 14 dni. Jednakże według ÖAMTC, nie jest możliwe wystawienie tych samochodów na aukcję. Dotyczy to również samochodów leasingowanych lub wynajmowanych.

Prawnik ÖAMTC, Matthias Wolf, kwestionuje zasadność nowych przepisów, twierdząc, że nie ma dowodów na to, że surowsze kary są bardziej odstraszające, a decyzje o tak drastycznych ingerencjach we własność powinny być podejmowane przez sądy karne, a nie organy administracyjne.

Austria wprowadza te nowe przepisy w nadziei na zwiększenie bezpieczeństwa na drogach, ale czy będą one skuteczne, pozostaje kwestią otwartą. Jedno jest pewne — kierowcy przekraczający prędkość w Austrii muszą teraz myśleć dwa razy, zanim nacisną na pedał gazu.

Źródło: Bild