Ksiądz głaskał uczniów po udach. Sprawa została umorzona

Biegła wydała opinię w sprawie księdza, który dotykał uczniów

Ksiądz, który w jednej z podrzeszowskich szkół głaskał uczniów po głowach, rękach i udach, został przebadany przez biegłego seksuologa — donosi “Gazeta Wyborcza”. W opinii stwierdzono, że u duchownego “nie można rozpoznać zaburzeń seksualnych”. Prokuratura ponownie umorzyła sprawę, a decyzja ta jest już prawomocna.

O tej sprawie głośno zrobiło się w maju 2021 r., kiedy dyrektorka jednej z podrzeszowskich szkół zgłosiła do prokuratury i kurii zachowanie księdza. Łącznie dziewięcioro dzieci (siedem dziewczynek i dwóch chłopców) mówiło, że duchowny dotyka ich po rękach i głaska po głowach oraz udach. Żadne z nich nie miało ukończonych 15 lat.

Zachowanie dyrektorki szkoły spotkało się z gwałtowną reakcją niektórych rodziców. Przyszli pod szkołę, by bronić księdza. Chcieli wywieźć ją na taczkach i skakali po jej aucie. “Ale co się takiego stało? Księża zawsze macali, sadzali sobie dzieci na kolana” — krzyczała jedna z matek, co relacjonowała dyrektorka w rozmowie z “Gazetą Wyborczą”.

Sprawa trafiła do prokuratury, ale została umorzona. W ubiegłym roku dyrektorka ponownie o niej opowiedziała. Wówczas śledztwo ponowiła Prokuratura Okręgowa w Rzeszowie. Za molestowanie nieletnich duchownemu groziło od 2 do 12 lat pozbawienia wolności.

Biegła wydała opinię. “Nie miał świadomości”

Pojawiła się opinia biegłego seksuologa w tej sprawie. — Na podstawie dowodów, które zostały zebrane, biegła stwierdziła, że nie można rozpoznać u podejrzewanego zaburzeń seksualnych. Nie miał świadomości, że podejmowane przez niego zachowania: dotykanie po rękach, głaskanie po głowach i udach są przekroczeniem granic intymności uczniów — przekazał rzecznik Prokuratury Okręgowej w Rzeszowie Krzysztof Ciechanowski.

Ponadto biegła stwierdziła także, że spotkania z dziećmi, które miały wyjaśnić to, co działo się na lekcjach religii, nie zostały przeprowadzone profesjonalnie. — Miały charakter impulsywny, chaotyczny. Odbywały się bez obecności psychologa czy seksuologa dziecięcego, dlatego wnioski, które pani dyrektor wysnuła, nie znalazły odzwierciedlenia, nie zostały potwierdzone w toku prowadzonego śledztwa — przekazał Ciechanowski.

Jak donosi “Gazeta Wyborcza”, sprawa została ponownie umorzona. Decyzja ta jest prawomocna.

Źródło: “Gazeta Wyborcza”