Polski trener zwolniony. Zostawia zespół na przedostatnim miejscu w tabeli

Na zdjęciu: Tomasz Kaczmarek

Tomasz Kaczmarek został zwolniony z funkcji pierwszego trenera holenderskiego FC Den Bosch. Polak pracował w tym klubie przez równy rok.

Ostatnie dni to nie tylko zmiany trenerów w PKO Ekstraklasie. W czwartek pracę stracił Tomasz Kaczmarek, dotychczas będący szkoleniowcem holenderskiego FC Den Bosch.

Tymczasowym trenerem zespołu do końca sezonu został William van Overbeek, który do tego momentu był asystentem Polaka.

Kaczmarek pracował w FC Den Bosch dokładnie przez rok. Został zatrudniony 10 kwietnia 2023, a 11 kwietnia 2024 klub poinformował o zakończeniu współpracy.

– Mam duży szacunek do trenera Kaczmarka, dlatego od początku chciałem jasno powiedzieć, że nie widzimy go dłużej w tym klubie. Nie ma to nic wspólnego z jego umiejętnościami, tylko z kierunkiem, w którym chcemy iść. Chcemy obrać inną ścieżkę i inny sposób gry – powiedział dyrektor techniczny klubu Bernard Schuiteman.

ZOBACZ WIDEO: Jakie jest największe osiągnięcie “Lewego”? “Nigdy o tym nie marzyłem”

Mimo wygranej w ostatniej kolejce z drużyną U-21 Ajaxu (po dwóch golach Kacpra Kostorza), FC Den Bosch dalej okupuje dolne rejony tabeli drugiej ligi holenderskiej. Obecnie jest na przedostatnim miejscu, a do końca sezonu zostało pięć kolejek. Oczywiście trzeba zaznaczyć, że z tej ligi nikt nie spada.

Niemniej trudno ocenić pozytywnie drużynę prowadzoną przez Kaczmarka, skoro w 33 meczach zdobyła tylko 26 punktów, a jej bilans bramkowy to 30:60.

– Wraz z pojawieniem się nowych akcjonariuszy było dla mnie jasne, że nastąpią zmiany. Cieszę się, że kończę swój czas w klubie zwycięstwem nad Ajaxem i rozumiem, że najlepiej będzie dla nas w tym momencie się pożegnać – powiedział Kaczmarek.

W przeszłości był trenerem Lechii Gdańsk, a wcześniej m.in. asystentem Kosty Runjaicia w Pogoni Szczecin. Nie można wykluczyć, że niebawem zdecyduje się na powrót do Polski.

“Będzie miał ciężary z grą”. Bezlitosna opinia o reprezentancie Polski

Jest decyzja sądu ws. Neymara. Chodziło o 3 mln dolarów