Damian Irzyk, były konsul generalny RP w Mumbaju
– Okazało się, że tam (w fikcyjnej grupie filmowców – red.) jest jakiś sprzedawca warzyw, choreograf, który nie potrafił tańczyć, aktor, który nie był w stanie wskazać ani jednego fragmentu filmu na YouTube ze swoim udziałem. Byli to ludzie bardzo prości, biedni, mówiący tylko w lokalnym języku – mówił w TVN24 Damian Irzyk, były konsul generalny RP w Mumbaju.
Gościem “Rozmowy Piaseckiego” TVN24 w czwartek był Damian Irzyk, konsul generalny RP w Mumbaju w latach 2018-2023. We wtorek Irzyk i wicekonsul Mateusz Reszczyk zeznawali przed komisją śledczą ds. afery wizowej. Zeznali między innymi, że byli poddawani naciskom związanym z przyjęciem wniosków wizowych.
Zobacz wideo Michał Szczerba o aferze wizowej: Dlaczego Morawiecki trzymał Wawrzyka, wobec którego były zarzuty od samego początku
Afera wizowa. B. konsul o “ekipie filmowej”: Choreograf nie potrafił tańczyć
Damian Irzyk, były konsul generalny RP w Mumbaju
Na antenie TVN24 Irzyk odniósł się do sprawy tzw. filmowców, czyli kilkudziesięciu osób, które w celu wyłudzenia wiz podawały się za członków ekip filmowej. – Były dwie grupy, pierwsza liczyła 35 osób, druga 83. […] Minister Wawrzyk, który był ministrem już ponad 3 lata, nigdy takich próśb do nas nie zgłaszał. Prosił, żebyśmy przyjęli te wnioski, że to bardzo pilna i ważna sprawa – mówił były konsul. Jak powiedział, nie jest jasne, czy pierwsza grupa wspomnianych osób to rzeczywiście byli filmowcy. Wyjaśnił, że w przypadku drugiej grupy podejrzenia wzbudziła jej liczebność. – 83 osoby to za duża grupa jak na produkcję filmową. Podjęliśmy natychmiast decyzję, że pojawimy się w centrum przyjmowania wniosków wizowych Ahmadabadzie w dniu, w którym będą składać wnioski i będziemy prosić ich na rozmowy. Okazało się, że tam jest jakiś sprzedawca warzyw, choreograf, który nie potrafił tańczyć, aktor, który nie był w stanie wskazać ani jednego fragmentu filmu na YouTube ze swoim udziałem. Byli to ludzie bardzo prości, biedni, mówiący tylko w lokalnym języku. Nie mówili po angielsku, nie mówili też w hindi – mówił Irzyk. Jak relacjonował, jedna z osób została poproszona o pokazanie układu tanecznego, ale nie była w stanie tego zrobić.
Damian Irzyk, były konsul generalny RP w Mumbaju
Damian Irzyk o rozmowie z Edgarem Kobosem: Czuł, że przedsięwzięcie się nie powiedzie
– Oni wykupili pewnego rodzaju usługę, która miała polegać na tym, jak się później okazało, mieli pojechać do Stanów Zjednoczonych i ta ostatnia rata miała być zapewne zapłacona już po przekroczeniu Rio Grande czy innego miejsca na granicy – powiedział. – To nie była usługa legalna, zawsze przestrzegaliśmy przed płaceniem wszelkiej maści pośrednikiem. Natomiast faktem jest, że w takich krajach istnieje olbrzymi rynek na tego typu usługi – mówił. Jak dodał, jedna z osób wspomniała o kwocie 10 tys. euro. – Amerykanie, z którymi potem się kontaktowaliśmy, mówili, że to są kwoty nawet dwukrotnie lub trzykrotnie wyższe – powiedział. Dyplomata poinformował, że po tym, jak grupie odmówiono wiz, zadzwonił do niego Edgar Kobos, współpracownik ówczesnego wiceministra spraw zagranicznych Piotra Wawrzyka. – Informował, że będzie odwoływał się od tych decyzji, ponieważ uważa, że nasze decyzje były błędne. Były dwie rozmowy, w pierwszej był bardzo kulturalny, informował, że zamierza złożyć te wnioski, prosił o logistyczne szczegóły. W czasie drugiej rozmowy, gdy te wnioski już były, stracił dla nas sympatię. Czuł, że jednak to przedsięwzięcie się nie powiedzie – relacjonował.
“Kluczowy” mail od Piotra Wawrzyka
Irzyk został zapytany o rolę Piotra Wawrzyka w aferze wizowej. Podkreślił, że historia z filmowcami odbywała się “sześć czy siedem tysięcy kilometrów od gabinetów na Szucha (siedziby MSZ – red.)”. – Nie wiem, jaką wiedzę miał minister Piotr Wawrzyk, natomiast faktem jest, że jego pierwszy mail do nas w sprawie pierwszej grupy był dla nas kluczowy w tym, że rzeczywiście te decyzje zakończyły się pozytywnie, bo on rekomendował tę grupę swoim nazwiskiem i ją w duży sposób uwiarygadniał – mówił. Jak dodał, Wawrzyk w mailu “wyraźnie wskazał w mailu”, że osobą do kontaktu w sprawie wiz jest Edgar Kobos. – To był pierwszy mail od wiceministra w trakcie jego czteroletniej kadencji na stanowisku. To była bardzo niezwykła sytuacja – mówił.
News Related-
Małgorzata Kożuchowska i Redbad Klynstra byli parą. Wygadała się Katarzyna Nosowska
-
Oto ile pieniędzy zarabiają nauczyciele w roku 2023/2024. Takie są ich wypłaty i dodatki. Zobacz minimalne wynagrodzenie 28.11.2023
-
Janek poszedł tylko po jedzenie dla królików. Został ciężko ranny
-
CCC przecenia skórzane kozaki Lasocki. Zachwycają prostym krojem. Okazje też w eobuwie, Deichmann
-
Nie minęło 48 godzin. Błaszczak musi się tłumaczyć z deklaracji
-
Dania ze szkolnej stołówki. Koszmar czy miłe wspomnienie z dzieciństwa? Tak gotowano w PRL
-
Rosja szykuje uderzenie? Putin zatwierdził plan ws. armii
-
Ekstraklasa siatkarek. Pewna wygrana ŁKS Commercecon Łódź
-
Dane medyczne Polaków w sieci. Niewiele można z tym zrobić (aktualizacja)
-
Burza stulecia paraliżuje południową Rosję i Krym; zalane autostrady i budynki, setki tysięcy ludzi bez prądu
-
Android Auto: odświeżone Mapy Google w kolejnych samochodach
-
Lech Wałęsa ujawnił, co zrobił z pieniędzmi za Pokojową Nagrodę Nobla. Piękny gest
-
"Milionerzy" - Tomasz szedł jak burza, ale poległ na pytaniu o byka
-
Urządzili kobietom piekło i uciekli. Usłyszeli zarzuty. Znamy szczegóły