Doprowadził do śmierci trzylatka, sąd darował mu 10 lat więzienia. Interweniuje Rzecznik Praw Dziecka

Minister sprawiedliwości, prokurator generalny Adam Bodnar (P) i Rzecznik Praw Dziecka Monika Horna-Cieślak (L)

W 2017 r. trzyletni Tomek z Grudziądza w stanie krytycznym trafił do szpitala, gdzie trzy dni później zmarł. Śledztwo wykazało, że konkubent matki dziecka znęcał się nad nim psychicznie i fizycznie. Sąd najpierw skazał sprawcę na 25 lat więzienia, a następnie drastycznie obniżył wymiar kary. Interwencję podjęła rzeczniczka praw dziecka.

Winnym śmierci dziecka został uznany Radosław M. Sąd początkowo skazał go na 25 lat więzienia. Jednak Sąd Apelacyjny w Gdańsku obniżył wymiar kary do 15 lat za znęcanie się nad trzyletnim chłopcem i doprowadzenie do jego śmierci.

Ponadto matce dziecka, oskarżonej o umyślne narażenie syna na ciężki uszczerbek na zdrowiu, zmniejszył karę z pięciu do czterech lat pozbawienia wolności.

Decyzja ta spotkała się ze stanowczą reakcją Rzecznika Praw Dziecka. “Po zbadaniu akt sądowych uważam, że wyrok ten obarczony jest szeregiem wad kwalifikowanych, w tym m.in. rażącą niewspółmiernością kary orzeczonej wobec oskarżonych w stosunku do wagi popełnionych przez nich czynów” — informuje Monika Horna-Cieślak.

Rzeczniczka praw dzieci: to sprzeczne ze sprawiedliwością

Monika Horna-Cieślak zwróciła się do ministra sprawiedliwości Adama Bodnara, aby wniósł do Sądu Najwyższego kasację od wyroku Sądu Apelacyjnego w Gdańsku.

“Zmniejszenie kary sprawcom przemocy, która skutkowała śmiercią dziecka, pomimo oczywistej wagi popełnionego czynu, wydaje się być sprzeczne z dążeniem do sprawiedliwości. Moja interwencja ma na celu zapewnienie, aby sprawiedliwość została w pełni spełniona i aby osoby winne w sposób adekwatny odpowiedziały za swoje czyny” — wyjaśnia rzeczniczka.