Najpierw Coco Gauff, teraz następne wielkie nazwisko. Pogrom faworytek

Ons Jabeur

Najpierw Coco Gauff, a następnie Ons Jabeur! Kolejna rozstawiona tenisistka już w drugiej rundzie pożegnała się z prestiżową imprezą WTA 1000 odbywającą się w Dausze. Od Tunezyjki lepsza okazała się Łesia Curenko, która wygrała w dwóch setach — 6:3, 6:2. Tym samym w stolicy Kataru nie grają już turniejowa “3” i “4”.

Amerykanka sensacyjnie musiała uznać wyższość Kateriny Siniakowej. Czeszka wygrała 6:2, 6:4, a w drugiej partii odrobiła straty od stanu 0:4. Niedługo po porażce triumfatorki US Open z 2023 r. jej los podzieliła kolejna wysoko notowana tenisistka. Jabeur po walce trwającej godzinę i 22 minuty przegrała z Curenko.

O ile w pierwszym secie tenisistka z Afryki nawiązała z Ukrainką równorzędną walkę, o tyle w drugiej partii od samego początku na korcie dominowała 34-latka. Ukrainka szybko wyszła na prowadzenie 4:0 i wywalczonej przewagi nie oddała już do końca seta, którego zamknęła przy trzeciej piłce meczowej.

Łesia Curenko z drugim zwycięstwem w turnieju

Warto dodać, że dla Curenko był to drugi mecz w Dausze. W pierwszej rundzie wyeliminowała Zeynep Sonmez, zwyciężając z Turczynką 7:5, 6:3. Jabeur wtorkowym starciem rozpoczynała natomiast tegoroczną rywalizację w Katarze.

O ćwierćfinał turnieju ukraińska zawodniczka powalczy z Naomi Osaką lub Petrą Martić