Wiceprezes NBP wskazała, kiedy spodziewa się niższej inflacji.
Wczoraj i dziś w mediach pojawiło się kilka wypowiedzi członków RPP, które generalnie ugruntowują dotychczasowy obraz bardziej konserwatywnego obecnego nastawienia gremium do polityki monetarnej. Ich przesłanie jest jasne: obawiają się odbicia inflacji i nie są skłonni do obniżek stóp nie tylko w tym roku, ale być może nawet w przyszłym.
Gabriela Masłowska, członkini RPP, oceniła w rozmowie z PAP, że w scenariuszu braku nowych szoków będzie można myśleć o obniżkach stóp NBP dopiero w drugim półroczu 2025 r. lub na początku 2026 r. Według niej do końca 2024 r. najbardziej prawdopodobna jest stabilizacja stóp, ale dostrzega też wiele czynników mogących potencjalnie podbić inflację, przez co nie wyklucza możliwości podwyżki stóp pod koniec bieżącego roku.
Masłowska stwierdziła, że według najnowszej projekcji NBP tempo wzrostu PKB będzie wyższe niż wcześniej szacowano, co wraz z działaniami fiskalnymi przemawia za ostrożnością w polityce pieniężnej. Jej zdaniem istnieje jeszcze pewna przestrzeń do aprecjacji złotego, którą można tolerować, ponieważ eksport w Polsce “nadal się utrzymuje”, a kurs walutowy nie jest decydującą przeszkodą dla eksporterów. Członkini RPP wskazała też, że wpływ decyzji głównych banków centralnych na RPP jest złożony, a NBP prowadzi niezależną politykę pieniężną.
Głos zabrał też Ludwik Kotecki. Stwierdził, że inflacja w kwietniu-czerwcu może znów zacząć rosnąć, a w najgorszym scenariuszu na koniec roku do poziomu 7-8 proc. lub trochę wyżej, w zależności od tarcz energetycznych.
— Procesy inflacyjne w gospodarce nie skończyły się. Inflacja jest tylko na chwilę w tym celu, za chwilę znowu wzrośnie. Od ponad 30 miesięcy jest ponad celem i mogła być prawdopodobnie dużo wcześniej trwale sprowadzona do niskiego poziomu — powiedział Kotecki w TVP Info.
Wskazał, na ostatni spadek inflacji wpływ miały efekty bazowe. — Mamy dziś niską inflację, bo na świecie ceny ropy naftowej, węgla, gazu bardzo mocno spadły w porównaniu z tym co było 12 miesięcy temu. Efekty bazowe za chwile wygasną — powiedział Kotecki.
Ekonomiści Banku Pekao w komentarzu porannym — odnosząc się do słów Koteckiego o możliwym wzroście inflacji do 7-8 proc. pod koniec tego roku — ocenili, że to zbyt pesymistyczna prognoza.
“Nawet jak na jednego z bardziej jastrzębich członków RPP, jest to zdecydowanie za bardzo wygórowana prognoza inflacji. Owszem, od kwietnia znów zacznie rosnąć, ale nie do 7-8 proc., a bardziej do 4-5 proc. na koniec bieżącego roku”.
W lutym wskaźnik inflacji konsumenckiej (CPI) spadł do 2,8 proc. rok do roku. A zdaniem Iwony Dudy, członkini RPP, w marcu może obniżyć się do 2 proc. (marcowe dane o inflacji Główny Urząd Statystyczny opublikuje w piątek, 29 marca). Duda dodała, że trudno znaleźć przestrzeń do obniżek stóp procentowych w 2024 r. — Nad realnym poziomem obniżki stóp możemy zastanawiać się w 2025 r., choć nie wykluczam, że sama dyskusja mogłaby nastąpić pod koniec bieżącego roku —zastrzegła w rozmowie z ISBnews.
Gabriela Masłowska z RPP powiedziała PAP, że przy braku zaskoczeń rozwojem sytuacji czas na dyskutowanie obniżek stóp to druga połowa 2025 r. lub początek 2026 r. W tym roku widzi dużo niepewności, która może przerodzić się w wyższą inflację, stąd nie wyklucza podwyższenia stóp jeszcze w 2024 r.
Najbardziej jastrzębim członkiem gremium jest Joanna Tyrowicz, która regularnie głosowała w ostatnich miesiącach wręcz za podwyżkami stóp. I to sporymi, bo o 2 pkt proc. W niedawnej wypowiedzi zwracała uwagę na wciąż wysoką inflację bazową i inflację usług i podtrzymała swoje stanowisko, że stopy procentowe powinny być wyższe niż obecnie.
— Inflacja bazowa w Polsce dzisiaj to jest prawie 5 proc. Inflacja bazowa w Stanach Zjednoczonych wynosi dzisiaj 2,8 proc. i oni mają stopę 5,25 proc. I cały czas Fed komunikuje to, co ja również próbuję przekazać: dopóki nie będziemy mieli pewności, że wszystkie ceny, tak jak się zachowuje cały rynek, nie są zbliżone do celu inflacyjnego, nie powinniśmy luzować polityki pieniężnej — wskazała Tyrowicz.
Na początku marca RPP zdecydowała o utrzymaniu stóp procentowych na dotychczasowym poziomie 5,75 proc. To piąta taka decyzja z rzędu i była powszechnie oczekiwana przez ekonomistów.
Ostatnią zmianą była obniżka — zgodna z ówczesnymi oczekiwaniami — w październiku 2023 r. (o 0,25 pkt proc.). We wrześniu 2023 r. RPP zszokowała rynek cięciem aż o 0,75 pkt proc. (oczekiwano tylko 0,25 pkt proc. bo było to pierwsze luzowanie w tym cyklu). Rynek został zaskoczony także w listopadzie 2023 r., już po wyborach, gdy utrzymano koszt pieniądza (spodziewano się cięcia o 0,25 pkt proc.). Wtedy nastąpiła zmiana retoryki RPP, która od tego czasu stała się bardziej jastrzębia: większą uwagę zaczęła przykładać do czynników proinflacyjnych i wskazuje na niepewność w tym zakresie, mniej uwagi poświęca zaś aktywności gospodarczej.
News Related-
Małgorzata Kożuchowska i Redbad Klynstra byli parą. Wygadała się Katarzyna Nosowska
-
Oto ile pieniędzy zarabiają nauczyciele w roku 2023/2024. Takie są ich wypłaty i dodatki. Zobacz minimalne wynagrodzenie 28.11.2023
-
Janek poszedł tylko po jedzenie dla królików. Został ciężko ranny
-
CCC przecenia skórzane kozaki Lasocki. Zachwycają prostym krojem. Okazje też w eobuwie, Deichmann
-
Nie minęło 48 godzin. Błaszczak musi się tłumaczyć z deklaracji
-
Dania ze szkolnej stołówki. Koszmar czy miłe wspomnienie z dzieciństwa? Tak gotowano w PRL
-
Rosja szykuje uderzenie? Putin zatwierdził plan ws. armii
-
Ekstraklasa siatkarek. Pewna wygrana ŁKS Commercecon Łódź
-
Dane medyczne Polaków w sieci. Niewiele można z tym zrobić (aktualizacja)
-
Burza stulecia paraliżuje południową Rosję i Krym; zalane autostrady i budynki, setki tysięcy ludzi bez prądu
-
Android Auto: odświeżone Mapy Google w kolejnych samochodach
-
Lech Wałęsa ujawnił, co zrobił z pieniędzmi za Pokojową Nagrodę Nobla. Piękny gest
-
"Milionerzy" - Tomasz szedł jak burza, ale poległ na pytaniu o byka
-
Urządzili kobietom piekło i uciekli. Usłyszeli zarzuty. Znamy szczegóły