Co może zrobić sejmowa Straż Marszałkowska? Ekspert: to jest problem

Straż Marszałkowska

Zdaniem Krzysztofa Izdebskiego — prawnika i eksperta Fundacji Batorego — Straż Marszałkowska w Sejmie w sytuacjach zagrożenia życia i zdrowia może reagować bez większych ograniczeń. Jednak w przypadku takim, jak sprawa Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika, ewentualna interwencja jest uzależniona od konkretnej decyzji Marszałka Sejmu.

— To jest problem ze wszystkimi tego typu hierarchicznymi strukturami. Zawsze jest pewien wpływ tych, którzy rządzą — powiedział Krzysztof Izdebski w rozmowie z Tok FM. Ekspert został zapytany m.in. o to, jak może zachować się Straż Marszałkowska w Sejmie, co wolno jej robić, a czego nie powinna. O roli tego organu często ostatnio wspomina się w kontekście dwóch polityków PiS — Mariusza Kamińskiego i Macieja Wąsika. Chociaż obaj zostali skazani prawomocnym wyrokiem, a Szymon Hołownia uchylił ich poselskie mandaty, przychodzą na posiedzenia i biorą udział w głosowaniach.

“Zbrojne ramię” marszałka

W niedawnej rozmowie Onetu i “Newsweeka” z Szymonem Hołownią padło m.in. pytanie o to, czy w sprawie wymienionych wyżej polityków PiS “konieczna będzie reakcja Straży Marszałkowskiej” podczas najbliższego posiedzenia Sejmu, zaplanowanego na 10 stycznia. Marszałek odpowiedział wymijająco: — Nie umiem wyobrazić sobie dzisiaj wszystkich rzeczy, które mogą stać się na gruncie prawnym do przyszłej środy.

Według Krzysztofa Izdebskiego, niejednoznaczne stanowisko Hołowni powoduje, że straż nie może zareagować. — Tutaj, ponieważ marszałek Sejmu zdaje się mieć dosyć niejednoznaczne stanowisko, trudno jest wymagać od Straży, żeby podejmowała inne czynności — powiedział w rozmowie z Tok FM. Podkreślił jednak, że straż jest “zbrojnym ramieniem” marszałka i wbrew pozorom “nie oznacza to, że ich jedyną bronią jest szabla i to w dodatku stępiona”. Dodał, że w szeregach Straży Marszałkowskiej jest wiele osób o ważnych umiejętnościach: pirotechników, wyszkolonych funkcjonariuszy z psami, ratowników.

Jako przykład sytuacji, w której straż może i powinna reagować bez ograniczeń i konkretnych decyzji ekspert podał niedawny incydent z udziałem posła Grzegorza Brauna.

— W przypadku Brauna Straż mogłaby zainterweniować, np. odsuwając go od ofiary. Użycie w zamkniętym pomieszczeniu gaśnicy proszkowej bez potrzeby stanowi zagrożenie dla życia i zdrowia, więc taka fizyczna interwencja była jak najbardziej dopuszczalna — podkreślił Krzysztof Izdebski w Tok FM.

Źródło: tokfm.pl, onet.pl