Barcelonie grożą kary od giganta z USA. Jednej nie uniknie na pewno

Robert Lewandowski w meczu z PSG w ćwierćfinale Ligi Mistrzów

Barcelonie grożą konsekwencje finansowe, jeśli nie zrealizuje celów sportowych. To efekt zapisów w kontrakcie z Nike. W przypadku braku sukcesów ten koncern zapłaci Barcie niższą kwotę, niż gdyby je wywalczyła. Ujawnił to kataloński dziennik “Sport”.

Kataloński “Sport” ujawnił zapisy kontraktu Barcelony z Nike. Wynika z niego, że jeśli nie osiągnie zakładanych sukcesów, koncern wypłaci klubowi mniej pieniędzy.

Kontrakt Barcelony z gigantem w branży odzieży i obuwia sportowego obowiązuje od 2016 r. Zakłada regularny wzrost wypłacanych kwot, ale Nike zabezpieczyło się na wypadek braku sukcesów.

Jeśli Barcelona nie zdobędzie mistrzostwa w każdym sezonie w trakcie trwania kontraktu, potrącone zostanie pięć proc. z sumy, którą klub miała otrzymać w następnym sezonie. Jeśli Barca nie dojdzie do półfinału Ligi Mistrzów albo równorzędnych rozgrywek, w następnym sezonie dostanie o 10 proc. mniej. Jeśli zaś nie zakwalifikuje się do Ligi Mistrzów, to otrzyma aż o 30 proc. mniejszą kwotą, niż była zakładana.

Jeśli zaś Barça nie zakwalifikuje się do żadnych europejskich rozgrywek, za kolejny sezon dostanie aż 60 proc. mniej, niż wynosi nominalna kwota.

Barcelonie grozi realna jedna lub dwie “kary”

W praktyce Barcelona prawdopodobnie otrzyma tylko pierwszą z “kar”, ewentualnie drugą, jeśli nie utrzyma przewagi z pierwszego meczu w ćwierćfinale Ligi Mistrzów z Paris Saint-Germain (w Paryżu zwyciężyła 3:2).

Brak awansu do Ligi Mistrzów raczej nie grozi, po 30. kolejce miała 11 punktów przewagi nad piątym Athletikiem Bilbao, ale Baskowie rozegrali mecz mniej.

A miejsce w pucharach już w zasadzie ma pewne, więc ta sankcja z pewnością nie zostanie zastosowana.