Chcą usunąć "oczko w głowie" Zbigniewa Ziobry. "Forma zastraszania lekarzy"

Zbigniew Ziobro i Izabela Leszczyna (w kółku)

Samodzielne działy do spraw błędów lekarskich działające w prokuraturach, które były oczkiem w głowie Zbigniewa Ziobry, wkrótce mogą zostać zlikwidowane — donosi “Gazeta Wyborcza”. Obecna minister zdrowia Izabela Leszczyna uważa, że ich utworzenie było “formą zastraszania lekarzy i personelu medycznego”. Co ważne, nie oznacza to, że lekarze nie będą już ścigani za popełniane błędy medyczne.

• Likwidacja samodzielnych działów ds. błędów lekarskich ma nastąpić w Prokuratorze Regionalnej w Warszawie oraz Katowicach
• Samodzielne działy ds. błędów lekarskich w prokuraturach powstały w 2016 r., a inicjatorem tego był ówczesny minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. O konflikcie lidera Suwerennej Polski ze środowiskiem lekarskim mówi się od wielu lat
• Stosunek lekarzy do tych działów od początku był negatywny. — Obecny model jest opresyjny — tłumaczy w rozmowie z “Wyborczą” rzecznik prasowy Naczelnej Izby Lekarskiej Jakub Kosikowski
• Więcej takich historii znajdziesz na stronie głównej Onetu

Jako pierwszy zlikwidowany ma zostać samodzielny dział ds. błędów lekarskich w Prokuraturze Regionalnej w Warszawie, którym pracuje czworo śledczych. Zostaną oni oddelegowani do innych zadań. Z doniesień portalu wyborcza.pl wynika, że ma się to stać wraz z końcem kwietnia.

Zlikwidowany ma zostać również taki sam dział w Prokuraturze Regionalnej w Katowicach. Likwidacja nie oznacza jednak, że lekarze nie będą już ścigani za popełniane błędy medyczne. Resorty zdrowia oraz sprawiedliwości aktualnie próbują ustalić, jak będzie wyglądał nowy model ponoszenia odpowiedzialności przez medyków.

— Jesteśmy za tym, żeby nie byli karani za błędy, które nie są celowym działaniem, jakim jest np. praca pod wpływem alkoholu. Jesteśmy za wprowadzeniem modelu opartego na systemie skandynawskim. Chodzi o to, żeby pacjenci zgłaszali ewentualne błędy do jednostki podległej rzecznikowi praw pacjenta, która w szybkim tempie ustali, czy należy się odszkodowanie — tłumaczy w rozmowie z “Gazetą Wyborczą” rzecznik prasowy NIL Jakub Kosikowski.

“Oczko w głowie” Ziobry. “Forma zastraszania lekarzy”

Samodzielne działy ds. błędów lekarskich w prokuraturach powstały w 2016 r., a inicjatorem tego był ówczesny minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro. O konflikcie lidera Suwerennej Polski ze środowiskiem lekarskim mówi się od wielu lat. Wszystko miało zacząć się w 2006 r. po śmierci jego ojca. To wtedy rodzina polityka złożyła w sądzie prywatny akt oskarżenia przeciwko lekarzom z Krakowa.

Później głośno było o sprawie podejrzanego o korupcję kardiochirurga Mirosława G. ze szpitala MSWiA w Warszawie. Medyk wytoczył Ziobrze proces za wypowiedź, w której stwierdził on, że “już nikt nigdy przez tego pana życia pozbawiony nie będzie”. Ostatecznie były minister sprawiedliwości musiał go przeprosić.

Co istotne od momentu wprowadzenia tych działów liczba spraw dotyczących błędów lekarskich drastycznie rosła. Po roku liczba śledztw wzrosła o aż 56 proc. — Nasz stosunek do nich jest i był negatywny. Obecny model jest opresyjny. Ponieważ sprawy ciągnęły się w sądach latami, to ewentualne zmiany w pracy szpitali nie mogły być wprowadzane na bieżąco — tłumaczy Kosikowski.