Michalczewski bez ogródek o masce dla Szczęsnego: ból będzie ogromny!

Dariusz Michalczewski.

Dariusz Michalczewski nie raz miał złamany nos. Były zawodowy mistrz świata w boksie w rozmowie z Faktem mówi, że taka maska, jaką szykują Wojciechowi Szczęsnemu, nie zlikwiduje bólu. Przypomnijmy, że nasz bramkarz doznał pęknięcia kości nosowej podczas meczu włoskiej ekstraklasy Juventus – Torino FC (0:0).

Do zdarzenia doszło 13 kwietnia. Szczęsny ucierpiał pod koniec derbów, gdy Marokańczyk Adam Masina, walcząc o górną piłkę po rzucie rożnym, uderzył go w twarz.

Szczęsny krwawił z nosa

Reprezentant Polski krwawił z nosa i przez kilka minut był opatrywany przez lekarzy, ale wrócił do gry. 33-letni bramkarz przeszedł operację. Przeprowadził ją doktor Libero Tubino w obecności lekarza Marco Freschiego w szpitalu w Chivasso koło Turynu. Jak podała na stronie internetowej “La Gazzetta dello Sport”, Szczęsny będzie pauzował około 10 dni. Ma dostać specjalną maskę, chroniącą nos.

– Co z tego, że nasz bramkarz założy maskę, skoro będzie przylegać do nosa? Jeśli więc dostanie piłką, ból będzie ogromny. To jest bardziej dla show niż dla bezpieczeństwa. Maska niewiele zmienia, nos nadal boli – uśmiecha się Michalczewski.

Michalczewski miał złamany nos

Słynny “Tiger” wspomina swoją najbardziej bolesną walkę. W 1988 r. boksował z Andreą Magim.

– Miałem złamany nos i krew leciała strumieniami, jakbym powiedział “sezamie, otwórz się”. Nałykałem się tej krwi mnóstwo. Strasznie się męczyłem, ale ostatecznie pokonałem Włocha przed czasem, w czwartej rundzie. Skróciłem więc sobie tę męki, no i jemu – dodaje ze śmiechem Michalczewski.

Przypominamy, że na YouTubie działa nasz kanał Fakt Sport

Tam znajdziecie wszystkie nasze najnowsze produkcje wideo. Zapraszamy do subskrybowania