Grzegorz Braun
Prawdopodobnie wkrótce światło dzienne ujrzy nowy film dokumentalny Grzegorza Brauna. Prace nad produkcją, na którą darczyńcy przeznaczyli kilkaset tysięcy złotych, rozpoczęły się lata temu. Film będzie opowiadał o objawieniach w Gietrzwałdzie. Po zdjęcia filmowiec, jeszcze nie poseł, jeździł m.in. do Moskwy, gdzie spotkał się z wydalonym przed laty z Polski dziennikarzem Leonidem Swiridowem. Premiera ma się odbyć latem.
Grzegorz Braun zapowiedział prace nad filmem o objawieniach gietrzwałdzkich jeszcze w 2018 roku. Nie był jeszcze posłem, a Konfederacja nie istniała. – Proszę o pomoc w dźwignięciu ciężaru produkcji nowego filmu dokumentalnego – “Gietrzwałd 1877. Nieznane konteksty geopolityczne”. Cóż to może być nieznanego w historii, zdawałoby się, tak dobrze opisanej, znanej, uleżanej w tradycji już od 141 lat? Okazuje się, że kiedy przyłożymy oko i ucho bliżej do tej historii, to wynurza się cała góra lodowa – mówił Braun w nagraniu-zapowiedzi dokumentu.
Zobacz wideo Nowy rząd, stare problemy z uchodźcami. Czemu na granicy z Białorusią bez zmian?
Już wtedy informował, że ekipa pracująca nad filmem ma za sobą “całkiem sporo zdjęć”. Producentem filmu jest Włodzimierz Skalik, poseł i wiceprezes Konfederacji Korony Polskiej. Podobny układ – reżyser Braun i producent Skalik – miał miejsce przy pracach nad poprzednim filmem polityka – “Luter i rewolucja protestancka”.
Długo oczekiwany film Grzegorza Brauna wkrótce będzie miał premierę
Grzegorz Braun
Na budżet filmu zrzucili się darczyńcy. Zebrano 671 tys. zł z potrzebnych 655 tys. Do tego 120 tys. zł na opracowanie wersji językowych. Tych ma być aż 10. Z harmonogramu prac na stronie filmu wynika, że produkcja powinna się zakończyć w maju 2019 roku, a na kolejny miesiąc zaplanowano premierę. Terminu nie dotrzymano, lata leciały, a filmu jak nie było, tak nie ma. Dzisiaj zainteresowani mogą obejrzeć tylko jego namiastkę w postaci zwiastunu. W czerwcu ubiegłego roku poinformowano, że o przeprowadzeniu kolejnych, ostatnich już nagrań do produkcji. “Premiera, mamy nadzieję, wczesną jesienią” – napisano. Ale nadal nic.
Co się dzieje z filmem posła? Jak słyszymy od osób związanych z produkcją, prace mają być już naprawdę na ostatniej prostej. Dorota Rogulka, która z ramienia Fundacji Osuchowa czuwa przy filmie nad kwestiami administracyjnymi, przekazała nam, że materiał jest w montażu. – Czekamy na muzykę, następnie wszystko zostanie zmontowane – mówi. Przyznaje, że o produkcję wypytują zainteresowane osoby. – Nie mogliśmy przewidzieć, że wybuchnie pandemia i nie będzie można podróżować – mówi, pytana, co opóźniło prace nad filmem. Jako przyczynę wymienia też zaangażowanie Brauna w działalność polityczną. Premiera, jeśli nie pojawią się kolejne przeciwności, ma nastąpić tego lata, co potwierdza Gazecie.pl Jacek Chrząszcz, prezes fundacji Konfederacja Gietrzwałdzka. – Nie znamy jeszcze konkretnej daty, ale prawdopodobnie będzie to przełom czerwca i lipca. Chcielibyśmy, żeby premiera odbyła się w sobotę w Gietrzwałdzie, a w niedzielę w Warszawie. Taką przyjęliśmy zasadę. Później w miarę możliwości planujemy pełną dystrybucję z bezpłatnym dostępem online – mówi.
Grzegorz Braun
Zdjęcie z Leonidem Swiridowem
W 1877 roku w Gietrzwałdzie na Warmii 13-letniej Justynie Szafrańskiej i 12-letniej Barbarze Samulowskiej miała się objawić Maryja. W sumie między 27 czerwca a 16 września Matka Boska miała ukazać się 160 razy. “Jednak ani samo orędzie (przekazane w języku polskim!), ani skala wydarzeń (blisko pół miliona pielgrzymów, wówczas 5 proc. narodu!), ani trudne do przecenienia konsekwencje (nie tylko duchowe, religijne czy socjologiczne, ale również polityczne, militarne, ba, wręcz geostrategiczne!) – to wszystko nie zajmuje w świadomości Polaków adekwatnego miejsca. A cóż dopiero mówić o miejscu należnym objawieniom gietrzwałdzkim w historiografii światowej” – czytamy na stronie filmu Brauna. W ramach prac nad filmem ekipa odbyła podróż do Rosji. Tam, w Moskwie, najpewniej w 2018 roku powstało znane zdjęcie Grzegorza Brauna z Leonidem Swiridowem. To rosyjski dziennikarz, który w 2015 roku został wydalony z Polski w związku z podejrzeniami o szpiegostwo. Rosjanin ma zakaz wstępu do strefy Schengen. O kulisach spotkania opowiadał w “Gazecie Polskiej” operator współpracujący przy filmie Tomasz Malara. – Skończyliśmy zdjęcia w Moskwie i wspólnie w restauracji zjedliśmy kolację z panem Swiridowem. Później dowiedziałem się, że dzięki niemu udało się zebrać rosyjskich profesorów z różnych dziedzin, m.in. mających wiedzę o wojskowości w czasach caratu, bo to przede wszystkim interesowało reżysera. To były osoby znane i doceniane w Moskwie, z którymi przeprowadziliśmy obszerne wywiady – mówił.
News Related-
Małgorzata Kożuchowska i Redbad Klynstra byli parą. Wygadała się Katarzyna Nosowska
-
Oto ile pieniędzy zarabiają nauczyciele w roku 2023/2024. Takie są ich wypłaty i dodatki. Zobacz minimalne wynagrodzenie 28.11.2023
-
Janek poszedł tylko po jedzenie dla królików. Został ciężko ranny
-
CCC przecenia skórzane kozaki Lasocki. Zachwycają prostym krojem. Okazje też w eobuwie, Deichmann
-
Nie minęło 48 godzin. Błaszczak musi się tłumaczyć z deklaracji
-
Dania ze szkolnej stołówki. Koszmar czy miłe wspomnienie z dzieciństwa? Tak gotowano w PRL
-
Rosja szykuje uderzenie? Putin zatwierdził plan ws. armii
-
Ekstraklasa siatkarek. Pewna wygrana ŁKS Commercecon Łódź
-
Dane medyczne Polaków w sieci. Niewiele można z tym zrobić (aktualizacja)
-
Burza stulecia paraliżuje południową Rosję i Krym; zalane autostrady i budynki, setki tysięcy ludzi bez prądu
-
Android Auto: odświeżone Mapy Google w kolejnych samochodach
-
Lech Wałęsa ujawnił, co zrobił z pieniędzmi za Pokojową Nagrodę Nobla. Piękny gest
-
"Milionerzy" - Tomasz szedł jak burza, ale poległ na pytaniu o byka
-
Urządzili kobietom piekło i uciekli. Usłyszeli zarzuty. Znamy szczegóły