Czy koniec prac domowych to dobry pomysł? Była ministra edukacji mówi wprost

Joanna Kluzik-Rostkowska

Gdy ministra edukacji Barbara Nowacka ogłosiła, że to koniec prac domowych dla dzieci, zdania były mocno podzielone i to zarówno wśród ekspertów, jak i wśród zwykłych Polaków. Była ministra edukacji Joanna Kluzik-Rostkowska z KO, która była gościem Faktu Live, jasno wyraziła, co myśli o tym pomyśle.

— Uważam, że to dobry pomysł — mówi wprost o zniesieniu prac domowych Kluzik-Rostkowska, dodając przy tym, że zarówno dzieci, jak i ich rodzice, mocno tego oczekiwali. — Praktyka była taka, że jak dzieci miały prace domowe, to de facto rodzice też byli w to zaangażowani, ale za tym również powinno pójść pewne odchudzenie podstaw programowych — wyjaśniła.

Prowadzący program Fakt Live Jan Kwietniewski zapytał polityczkę między innymi o to, co zakwalifikowałaby jako pracę domową. W końcu młodzież i dzieci w domu muszą przygotować do szkoły różne rzeczy, przeczytać lektury, nauczyć się na pamięć wierszy.

— Przeczytania lektury nie traktowałabym jako pracy domowej, natomiast zostawianie, odrabiania lekcji, czy też części lekcji w domu tak. Ale umówmy się, że zostawiam to nowej minister edukacji. Ja od 8 lat jestem w Komisji Obrony Narodowej i już tymi sprawami się nie zajmuję — podkreśla polityczka. — Natomiast jako matka trójki dzieci, na szczęście miałam dziadków, którzy różnych rzeczy pilnowali, ale wiem, że to jest mozoł też dla rodziców.

Polska szkoła się zmienia. Była minister przypomina swoje osiągnięcia

Zdaniem Kluzik-Rostkowskiej, polska szkoła jest w momencie dużej transformacji.

— Jak ja oddawałam resort w końcu z 2015 r., myśmy w tych międzynarodowych badaniach badających kompetencje 15-latków byli naprawdę bardzo wysoko. Byliśmy na 11 miejscu w świecie, na 4 miejscu w Europie. Wtedy się wydawało, że powinniśmy cyzelować szczegóły. Potrafiliśmy już wtedy przekazywać uczniom wiedzę — powiedziała polityczka. — Brakowało nam wielu rzeczy w tzw. umiejętnościach miękkich, czyli umiejętności pracy w grupie, otwarcia nam ryzyko, które zawsze czegoś tam uczy, takiego przejścia z nauczyciela w sensie mentalnym, z takiej pozycji autorytetu formalnego do takiego przewodnika, który też może powiedzieć, słuchajcie, nie wiem, poszukajmy tego razem. Tak to wszystko proces. I mi się wydawało, że to jest taki świetny moment, żeby dalej pójść w tę dobrą stronę.

Zdaniem Kluzik-Rostkowskiej, zmiana u steru władzy postawiła polską szkołę na głowie.

— Przyszedł PiS, zdewastował wszystko i mam takie przeświadczenie, że teraz jesteśmy w znacznie gorszym miejscu, niż tym, który ja zostawiałam w roku 2015. Ale to wszystko trzeba po prostu poukładać — mówi była szefowa MEN. — Jedno jest ważne, edukacja nie znosi rewolucji, nie przyjmuje jej, co też było widać po tych bardzo gwałtownych działaniach PiS-u, likwidujących gimnazja, podstawy programowe pisane od środka cyklu, a nie od początku — zaznacza.

Źródło: Fakt

Zobacz też: