Zgotował Tomaszowi Komendzie piekło. Po jego uniewinnieniu mówił, że zrobiłby to jeszcze raz

Tomasz Komenda

– Lenistwo i pycha nie są karalne. Ale mogą być niewybaczalne. Zwłaszcza gdy nie pada słowo “przepraszam” i nie widać skruchy. Wymagamy jej od przestępców. Możemy i od prokuratora, który się pomylił – mówi Onetowi adw. Paweł Matyja. W taki sposób były pełnomocnik Tomasza Komendy komentuje powrót do pracy w prokuraturze Tomasza Fedyka, który oskarżał Komendę i nawet po jego uniewinnieniu nie miał sobie nic do zarzucenia. Za sprawę Komendy, podobnie jak nikt inny, nie poniósł konsekwencji.

• Były pełnomocnik Tomasza Komendy o prokuratorze Fedyku mówi wprost: – Jest postacią kontrowersyjną
• – Prokuratura nie jest prywatną firmą, a w interesie publicznym nie jest oskarżanie i skazywanie niewinnych ludzi – zaznacza adw. Paweł Matyja
• – Brak refleksji w takich sprawach oznacza, że kolejny Tomasz Komenda może być kwestią czasu – dodaje
• Więcej takich historii przeczytasz na stronie głównej Onetu

***

– Biorąc pod uwagę okoliczności pracy prokuratora Tomasza Fedyka przy sprawie Tomasza Komendy i jego późniejsze wypowiedzi na temat sprawy, chyba można powiedzieć, że jest on postacią kontrowersyjną – mówi Onetowi adw. Paweł Matyja, który w ostatnich miesiącach był pełnomocnikiem Tomasza Komendy.

To prokurator Fedyk postawił Tomasza Komendę przed sądem. Później został usunięty z zawodu za jazdę po alkoholu. Jak informowaliśmy w piątek, kilka miesięcy temu Tomasz Fedyk wrócił do pracy we wrocławskiej prokuraturze, bo sąd uznał, że prowadził samochód nie w stanie nietrzeźwości, a po użyciu alkoholu, a więc nie popełnił przestępstwa, a jedynie wykroczenie, które się przedawniło i sprawę umorzył.

– Można się zastanawiać, czy jest to postać, której charakter można uznać za nieskazitelny, bo tylko takie osoby powinny pracować w zawodzie prokuratora – uważa Matyja.

– Te same wymagania kierujemy pod adresem adwokatów, prokuratorów czy sędziów. Już na etapie, kiedy staramy się o przyjęcie do zawodu, bada się nie tylko poziom naszego wykształcenia, ale równie ważne jest to, by w życiu prywatnym kandydaci na prokuratorów dawali rękojmię tego, że są to osoby godne zaufania, którym nie można nic zarzucić i mają oni prawo piętnować innych – dodaje.

Nie miał sobie nic do zarzucenia

Prokurator Fedyk, podobnie jak policjanci, biegli i sędziowie nie został pociągnięty do odpowiedzialności karnej za to, że Komenda spędził 18 lat w więzieniu za zbrodnię, której nie popełnił. Pod koniec ubiegłego roku prokuratura w Łodzi umorzyła śledztwo głównie ze względu na brak wystarczających dowodów, przedawnienie lub “brak znamion czynu zabronionego”.

Już po uniewinnieniu Tomasza Komendy, prokurator Fedyk nie miał sobie nic do zarzucenia. W rozmowie z “Gazetą Wyborczą” stwierdził krótko: – Napisałem akt oskarżenia. Dzisiaj zrobiłbym to jeszcze raz.

– Nie jestem w stanie zrozumieć tego rodzaju wypowiedzi. Jeżeli dziś wiemy, że Tomasz Komenda został oskarżony niesłusznie i nigdy nie było powodów, żeby wsadzić go za kraty, to takie twierdzenia, że ktoś napisałby raz jeszcze akt oskarżenia tej samej treści przeciwko tej samej osobie, muszą nas wszystkich zdumiewać – zaznacza Matyja.

– To nie jest obojętne, przeciwko komu piszemy akt oskarżenia i jaka jest jego treść. Wiem, że papier wszystko przyjmie, ale zadaniem prokuratora jest dbanie o to, by osoba niewinna odpowiedzialności karnej nie poniosła, by nie została oskarżona o coś, czego nie zrobiła – dodaje.

Jak podkreśla były pełnomocnik Komendy, prokurator działa w interesie społeczeństwa, a nie prywatnej firmy. – Prokuratura nie jest prywatną firmą, a w interesie publicznym nie jest oskarżanie i skazywanie niewinnych ludzi – mówi Matyja.

Bliskim Komendy groził, że postawi im zarzuty

W czasie śledztwa dotyczącego zbrodni miłoszyckiej – gwałtu i zabójstwa 15-letniej Małgosi – prokurator Fedyk groził bliskim i znajomym Tomasza Komendy, którzy dawali mu alibi, że pójdą siedzieć razem z nim. Za krzywoprzysięstwo.

Świadkowie mówili to samo: Tomek spędził całą noc sylwestrową w mieszkaniu swojej matki. Nigdzie się nie ruszał. Nikt im nie wierzył. Ale nikomu też prokuratura nie postawiła zarzutów, choć zeznawali pod przysięgą.

– Prokuraturze nie zależało na dojściu do prawdy. Chcieli po prostu szybko zakończyć sprawę. A Fedyk nie wykonał podstawowych czynności, które rzuciłyby zupełnie inne światło na tę sprawę – mówił Onetowi Remigiusz Korejwo, który dowiódł niewinności Tomasza Komendy.

Zdaniem byłego policjanta, prokurator Fedyk w sprawie Komendy nie zrobił kompletnie nic.

“Kolejny Tomasz Komenda może być kwestią czasu”

– Lenistwo i pycha nie są karalne. Ale mogą być niewybaczalne. Zwłaszcza gdy nie pada słowo “przepraszam” i nie widać skruchy. Wymagamy jej od przestępców. Możemy i od prokuratora, który się pomylił – uważa Matyja.

I dodaje: – Dla Tomka Komendy to już bez znaczenia, ale żyje rodzina, której te słowa się należą. I należą się społeczeństwu, by widziało, że funkcjonariusze państwowi myślą, co mówią i co robią. Zwłaszcza gdy decydują o cudzym życiu, bo nawet jeśli mogą się pomylić, nie powinni w tym błędzie trwać. Brak refleksji w takich sprawach oznacza, że kolejny Tomasz Komenda może być kwestią czasu.

*

Tomasz Komenda od wielu miesięcy zmagał się z chorobą nowotworową. Zmarł 21 lutego. Miał 47 lat.

Kontakt z autorem: [email protected]

Dowiedz się jeszcze więcej. Sprawdź najnowsze newsy i bądź na bieżąco