Szpakowski nie wytrzymał po porażce Polaków na Euro. "To nie ma sensu"
Szpakowski nie wytrzymał po porażce Polaków na Euro. "To nie ma sensu"
Reprezentacja Polski musiała przełknąć kolejną gorzką pigułkę na Euro 2024. Dariusz Szpakowski w rozmowie z portalem WP SportoweFakty ocenił postawę Polaków. Wypowiedział się także na temat przyszłości selekcjonera Michała Probierza.
Dariusz Szpakowski grzmi po przegranej Polski na Euro 2024
Reprezentacja Polski w sobotnie popołudnie przegrała z Austrią 1:3 na Euro 2024. Była to druga porażka podopiecznych Michała Probierza na tym turnieju, która definitywnie przekreśliła szanse na wyjście z grupy. Co więcej, "Biało-czerwoni" zostali pierwszą drużyną, która nie ma już szans na awans do 1/8 finału.
Po meczu z Austriakami nie brakowało głosów, że selekcjoner nie trafił z wyborem pierwszego składu. Dużą uwagę zwracano na wybór powracającego po kontuzji Pawła Dawidowicza. Zdaniem Dariusza Szpakowskiego tego typu dyskusje nie mają sensu.
- Czytam, że selekcjoner mógł wystawić Bartosza Salamona zamiast Pawła Dawidowicza. A czy Salamon nie był zamieszany w utratę dwóch goli przeciwko Holandii? Piłka jest grą błędów. Oczywiście można było wystawić tego czy innego. Niemniej i tak jesteśmy od Austriaków słabsi - powiedział Szpakowski w rozmowie z portalem WP SportoweFakty.
Według legendarnego komentator TVP po porażce z Holandią 1:2 wśród kibiców panowało błędne przeświadczenie o wielkości reprezentacji Polski.
- Po Holandii zaczęliśmy snuć jakieś mocarstwowe wizje. A przecież mogliśmy przegrać ten mecz 1:4 albo 1:5. Prezentowaliśmy się lepiej, bo Holendrzy nie grają takiej "wrednej" piłki, jaką lubi Austria - stwierdził.
Legenda TVP wypowiedziała się na temat Michała Probierza
Szpakowski zabrał również głos na temat przyszłości Michała Probierza. Według niego zwolnienie selekcjonera byłoby błędem, a problem leży gdzie indziej.
- A co nam da kolejna zmiana? Probierz odbudował dobrą atmosferę w reprezentacji. Przypomnijmy sobie, ile miał czasu na przygotowanie zespołu do turnieju. Trzeba sobie odpowiedzieć na pytanie, co wolimy: grać lagę i jakimś cudem wyjść z grupy, żeby zaraz odpaść, tak jak miało to miejsce w Katarze, czy próbować grać w piłkę, żeby coś zbudować - przyznał.
- Nie ma sensu poruszać się od ściany do ściany. My już tak mamy, że wpadamy ze skrajności w skrajność. Niczego nie zbuduje się w pięć minut. Konstruktywna krytyka? Jak najbardziej. Ale uderzanie w piłkarzy i Probierza dla wyładowania swojej złości nie ma sensu - zakończył.
Źródło: Radio ZET/WP SportoweFakty
Nie przegap