Polacy, którzy jeżdżą sami na wakacje. "Strach ma duże oczy"

Czują swobodę, wolność i totalną niezależność. Chociaż podróżują sami, nigdy nie czują się samotni. Marta, Łukasz i Ania opowiadają o wyprawach solo, w których odnaleźli swój sposób na podróżowanie.

  • - Marta, Łukasz i Ania lubią solowe podróże. Opowiedzieli nam o trudnych początkach, ale również o tym, co dają im wyjazdy bez drugiej osoby przy boku
  • - Początkowo bliscy Marty byli przerażeni, kiedy dowiedzieli się, że podróżuje sama, ale teraz zaakceptowali jej wyprawy
  • - — Nawet kiedy wyjeżdżam z partnerem, dopasowujemy swoje podróżnicze potrzeby i czasami się po prostu rozdzielamy — zaznacza Ania

— Pierwszego wieczoru ogarnął mnie delikatny lęk. Zastanawiałam się, jak sobie poradzę, ale z dnia na dzień uczyłam się spędzania czasu sama ze sobą — mówi Marta, która od półtora roku podróżuje solo. Zaczęła od wyjazdu do Tanzanii. — Wiem, to nieoczywisty kierunek — uśmiecha się. W Afryce Wschodniej spędziła w sumie pół roku. — Dwa miesiące w Tanzanii, potem dwa na Zanzibarze i dwa w Kenii. Kupiłam bilet w jedną stronę, nie za bardzo przekminiałam, że to będzie podróż solowa. Po prostu pojechałam sama, bo nikt inny nie chciał wtedy ze mną pojechać. Podczas pobytu odbywałam wolontariat w jednej z wiosek. Mało kto mówił tam po angielsku. Nie miałam za bardzo dostępu do internetu, także miałam totalnie ograniczony kontakt z rodziną i znajomymi. To było dla mnie zupełnie nowe doświadczenie — zaznacza.

Po pół roku w Afryce Marta wróciła na miesiąc do Polski. Potem była na Malcie, Sri Lance i w Indiach, a niedawno wróciła z Kapsztadu. — Teraz jestem w Polsce, przeprowadzam się do stolicy, ale mam już w planach kilkutygodniowe mniejsze podróże. U mnie jest tak, że raczej podejmuję decyzje spontanicznie, a że podróżuję sama, to mam niezależność, mogę robić to, co chcę, nie muszę się do nikogo dopasowywać — wyjaśnia.

polacy, którzy jeżdżą sami na wakacje.

Marta pokochała podróże solo

Nauka wolności

Kiedy powiedziała swoim bliskim, że będzie podróżować sama, byli przerażeni. — Wiem, że wynika to z troski, jednak żaden z czarnych scenariuszy, o których mówili, się nie spełnił, byłam bezpieczna. Zresztą zawsze, gdy wyjeżdżam, udostępniam im lokalizację. Z czasem zaakceptowali moje wyprawy w pojedynkę, ale na początku musiałam mieć w sobie siłę i wiarę w to, że dam radę, że mi się uda — opowiada.

Tym bardziej że nie miała dużego podróżniczego doświadczenia. — Przez większość życia ograniczałam się do wakacji all inclusive, ale trzy lata temu z koleżankami z korporacji pojechałam na kilka tygodni do Tajlandii. Poznałam tam ludzi, którzy mnie zainspirowali. Zobaczyłam, że życie się nie kręci wokół pracy na etacie — wspomina.

Niedługo potem Marta rzuciła pracę w korporacji. — Przez kolejnych kilka miesięcy miałam chaos w głowie, ale coś się zaczęło kleić. Zaczęłam podróżować sama. Podejmuję dorywcze prace, projektowe, zdalne. Niedługo będę rozpoczynała pracę długoterminową, ale z możliwością pracy poza biurem — tłumaczy. Bo teraz Marta nie wyobraża sobie życia bez podróżowania.

— Podróż daje mi wolność, ale też uczy. Każda solowa wyprawa to nauka podejmowania decyzji życiowych na przyszłość. Kieruję się swoimi potrzebami. Wiem, że sama ze sobą dam radę. Zdobywam też społeczne umiejętności, bo na takich wyjazdach trzeba rozmawiać z ludźmi i wszystko organizować. Uczę się o świecie, o wartościach, odkrywam to, co w życiu ważne — mówi.

Odpowiedzialność jest dla Marty zarówno błogosławieństwem, jak i przekleństwem. — Ponoszę konsekwencje za swoje decyzje. Jestem sama, więc odpowiadam za swoje zdrowie, za zamieszkanie, za środowisko, za wybór ludzi, z którymi spędzam czas. Są dni w podróży, kiedy czuje się samotna. Bo spotykam osoby, ale one odchodzą, jadą dalej. Kiedy się żegnamy, zostaję z tymi emocjami sama. Trzeba radzić sobie ze wzlotami i upadkami. Gdyby nie podróże, nie czułabym tych wszystkich emocji, nie spotkałabym tylu wspaniałych i inspirujących ludzi i kultur. Nauczyli mnie filozofii Ubuntu, w myśl której ja jestem, bo ty jesteś. Kierując się nią, łatwiej mi się żyje — podkreśla.

Dalszą część tekstu znajdziesz pod materiałem wideo

"W fotografii lubię miejskie kontrasty". Alek Małachowski odkrywa z nami perełki Płocka

Ucieczka w podróże

Łukasz łączy się ze mną z Madery, do której przyleciał z Maroka. W podróży jest nieprzerwanie od jedenastu miesięcy. — Dopiero poznaję okolicę. Odebrałem motor, żeby mieć większą swobodę. Zostaję tu na dziesięć dni, potem na chwilę wracam do Polski, a potem lecę na kilka tygodni na Karaiby. Później będę odkrywał Amerykę Południową, pewnie zajmie mi to kilka miesięcy — tłumaczy. Przez ostatnie cztery lata odwiedził 35 krajów. W każdej z tych podróży był sam.

— Na pierwszą solo podróż wyjechałem do Tunezji. Teraz kiedy patrzę na to z perspektywy czasu, to uważam, że powinna mi się zapalić czerwona lampka, bo znalazłem się w kilku niebezpiecznych sytuacjach, ale nie zniechęciło mnie to do dalszego odkrywania świata — podkreśla.

polacy, którzy jeżdżą sami na wakacje.

Łukasz podczas jednej z podróży

Łukasz podróżuje od najmłodszych lat, ale kiedyś skala była dużo mniejsza. — Wyjeżdżałem z rodzicami na mniejsze wyprawy. Potem kiedy trenowałem kolarstwo zawodowo, jeździłem w różne miejsca, przy okazji je zwiedzając. To był duży etap mojego życia, który zakończył się poważnym wypadkiem i niestety końcem kariery. Wiedziałem, że chcę zająć sobie jakoś mój wolny czas, stąd pomysł na podróżowanie — wyjaśnia.

Na początku solowe podróże traktował jak ucieczkę, sposób na to, żeby nie myśleć o życiowych trudnościach. Z czasem odkrył, że dają mu znacznie więcej. — Po jakimś czasie przerodziło się to w świetny sposób na poznawanie, zwiedzanie świata i szczęście. Wszystkie podróże od początku do końca planuję sam. Lubię wejść w życie danego miejsca, poznać je z bliska, dlatego nie korzystam z biur podróży. Przyznam szczerze, że mam ekspresowe tempo zwiedzania. Lubię się zatrzymać, ale chcę czerpać z wyjazdów jak najwięcej — zapewnia. Dlatego tak bardzo ceni sobie to, że w podróży jest sam.

— Niezależność to największa wartość solo podróży. Wiadomo, że kiedy podróżuje się z kimś, to trzeba uważać na tę osobę. Niekoniecznie to, na co mamy ochotę w danym momencie, będzie tożsame z potrzebami drugiej osoby. A kiedy jestem sam, to ja decyduję. Jestem zdany na siebie, zwiedzam to, co mi się podoba — zaznacza.

Kiedy pytam Łukasza o to, co według niego jest najtrudniejsze w solo podróżach, na chwilę się zawiesza. — Pewnie zrobienia sobie zdjęcia samemu — śmieje się. — A tak poważnie, to czasami fajnie byłoby spędzić czas z kimś, albo po prostu mieć wsparcie w organizacji podróży. Ale generalnie nie postrzegam tego w kategoriach trudności — mówi.

Ostatnie cztery lata Łukasz poświęcił tylko na podróżowanie. — Nie pracuję, szczęśliwie mogę sobie pozwolić finansowo na podróżowanie, ale planuję wystartować z podróżniczym biznesem. Bazując na swoim doświadczeniu, będę chciał umożliwić podróże innym. Zależy mi na tym, żeby pokazać ludziom, że niezależnie od wieku, doświadczenia, barier językowych, solo podróże mogą być naprawdę mega doświadczeniem. Warto nawet zacząć od popularnych miast w Europie i wraz z każdą podróżą poszerzać trudność, a tym samym jeszcze bardziej poznawać dany kraj i miejsca z perspektywy życia tubylców. A jak powiada pewien cytat, który bardzo lubię "podróże są piękniejsze niż najpiękniejszy sen", dlatego warto poznawać świat, kraje, kultury — dodaje.

Strach ma duże oczy

— Zaczęło się dość niewinnie, bo od randek z samą sobą. Wychodziłam sama do kina, restauracji, muzeum. Wyjeżdżałam na jednodniowe, krajowe wycieczki — mówi Ania, autorka bloga "Take me to the travel". Potem pojechała na tydzień nad morze, a na swoje 32. urodziny poleciała do Włoch.

— Byłam po trudnym rozstaniu. Z byłym partnerem mieliśmy lecieć do Rzymu. Związek się rozpadł, ale ja postanowiłam nie rezygnować z wyjazdu. I dzisiaj dziękuje sobie za to, że poleciałam. Chociaż na początku trochę się bałam, lokalne przygotowania bardzo mi pomogły. Wzmocniłam poczucie własnej wartości i udowodniłam sobie, że mogę jeździć sama — opowiada.

— Czuję niesamowitą sprawczość. Nawet kiedy dzieje się coś złego albo nieoczekiwanego, to jestem zależna tylko od siebie. Łatwiej tworzy mi się też content na bloga i social media, kiedy jestem sama. Wszystko idzie sprawniej — tłumaczy.

polacy, którzy jeżdżą sami na wakacje.

Ania w przyszłości chciałaby polecieć do Tanzanii, a potem zrobić łączoną wycieczkę po Tajlandii, Wietnamie, Kambodży i Laosie

Niezależność sprawdza się szczególnie w backpakerskich podróżach, zdecydowanie preferowanych przez Anię. — Na pierwszą taką podróż wybrałam Turcję, jej południowo-wschodnią część. Uważam, że to była najlepsza decyzja w moim życiu. Miałam wiele nieoczekiwanych sytuacji, ale podchodziłam do tego z totalnym luzem. Dostałam bardzo dużo ciepła i życzliwości od ludzi. Zaopiekowali się mną. Od tamtej pory kieruję się hasłem "a ch*j przygodo", czyli podróżowaniem bez oczekiwań — uśmiecha się.

Tych przygód przez lata zgromadziła sporo. Nie liczy, ile podróży odbyła solo, ale doskonale wie, czego ją nauczyły. — Cieszenia się z małych rzeczy. Zdarza się, że w podróży synonimem luksusu bywa bułka, zimna cola i trochę cienia. Doceniam ciepłą wodę w kranie po powrocie do Polski, wygodne łóżko. W budżetowych wyjazdach czasami zdarzają się trudne sytuacje. Jesteś na miejscu, jest upał 40 st. C, marzysz o tym, żeby się schłodzić, ale nie możesz, bo nagle ucieka autobus albo występuje bariera językowa. Albo okazuje się, że zarezerwowany nocleg nie istnieje, lub jest w takim stanie, że chcesz uciekać. Niewygoda bywa wyzwaniem, ale ja wolę taki styl podróżowania — zaznacza.

Solowe wyjazdy przywróciły Ani wiarę w ludzi. — Szczególnie te do Turcji. Wiesz, jak się jest samemu, to nigdy nie jest się samemu. Zawsze ktoś zagada, zaprosi na kawę lub herbatę. Ludzie są bardzo pomocni — zapewnia i podkreśla, że doświadczenie solo podróży poleca każdemu.

— Strach ma duże oczy, ale na takim wyjeździe można dowiedzieć się, co naprawdę lubimy, co nas interesuje, jak chcemy spędzić dzień. Te wszystkie decyzje musimy podjąć sami. Jak oswoimy się z tym w komfortowym miejscu, tak jak robiłam to ja, później zmieni się tylko otoczenie, nic więcej — mówi. Ania w przyszłości chciałaby polecieć do Tanzanii, a potem zrobić łączoną wycieczkę po Tajlandii, Wietnamie, Kambodży i Laosie.

— Wyznaczam sobie cele i chcę je zrealizować. Pierwszy rodzi się pomysł, potem sprawdzam grafik, fundusze i planuję wyjazd. Nawet kiedy wyjeżdżam z partnerem, dopasowujemy swoje podróżnicze potrzeby i czasami się po prostu rozdzielamy — zaznacza.

OTHER NEWS

41 minutes ago

Drożyzna na stoiskach w Zakopanem. "Turyści będą narzekać"

41 minutes ago

Lisicki: Kolbego, Pileckiego i Ulmów łączy coś, czego demoliberalizm nienawidzi

41 minutes ago

Centrum Szkolenia Marynarki Wojennej w Ustce ma nowego komendanta

44 minutes ago

Brąz Ligi Narodów i co dalej? Przestańmy powtarzać się jak zdarta płyta

44 minutes ago

Sąd zadecydował ws. Joanny Scheuring-Wielgus. "Nie wykazuje cech społecznej szkodliwości"

44 minutes ago

IMGW ostrzega przed groźną pogodą. Wydano alerty najwyższego stopnia

44 minutes ago

NATO rozmieszcza samoloty nad Polską. Monitorują działania Rosji

44 minutes ago

Gmach nie do poznania. Rozbiórka NBP niemal do szkieletu

44 minutes ago

Padła rekordowa wygrana Lotto w Bydgoszczy. Zwycięzca dostanie więcej dzięki zastosowanej metodzie

44 minutes ago

Oddział chirurgii ogólnej w szpitalu wojewódzkim w Koszalinie będzie zawieszony na trzy miesiące

44 minutes ago

Nie wyrzucaj starego tuszu do rzęs! Możesz przedłużyć jego życie. Wypróbowałam te sposoby i moja mascara jest jak nowa

46 minutes ago

Polacy nie kryją radości. Wojsko strzelało z nowych dział

46 minutes ago

Alert RCB przy granicy z Białorusią. "Możliwe użycie broni"

46 minutes ago

Polscy siatkarze najlepsi na świecie. Nikt im nie może dorównać

52 minutes ago

Polacy ruszyli tłumnie nad Bałtyk. Tyle wynoszą średnie ceny noclegów

52 minutes ago

"Ptasie Mleczko" ma już 88 lat. Będzie można zobaczyć słynną willę rodziny Wedlów pod Warszawą

52 minutes ago

Żabka będzie sprzedawała wodę po 15 gr. Trzeba spełnić jeden warunek

52 minutes ago

"60 godzin piekła". Obrońca ks. Olszewskiego ujawnia nowe fakty

56 minutes ago

Dramaty gwiazd na lotniskach. "Dawno nie spotkałam się z takim chamstwem"

56 minutes ago

Ukrainiec zawiódł na Euro. Żona postanowiła go... "ukarać"

56 minutes ago

Nowe ceny prądu. MKiŚ: zwróć się do sprzedawcy o korektę prognozy

56 minutes ago

Google Pixel 9 może przebić Galaxy S24. Chodzi o ekran

56 minutes ago

Wchodzisz do Żabki, a kasy samoobsługowe nie działają. Wiemy dlaczego

56 minutes ago

Słuchawki Apple będą miały… kamery. I nie jest to takie głupie

56 minutes ago

Córka Marty Kaczyńskiej - tak teraz wygląda. Ewa Dubieniecka mieszka i studiuje w Korei [1.07.2024 r.]

1 hour ago

Został skazany za jazdę po alkoholu. Teraz będzie pracował w urzędzie

1 hour ago

ME 2024 - UEFA wszczyna postępowanie w sprawie gestu Bellinghama

1 hour ago

Gottesberg czyli Boguszów Gorce 100 lat temu! Tak cudnie wyglądało kiedyś miasteczko pod Wałbrzychem. Poznajecie te miejsca?

1 hour ago

"Włatcy móch" powracają po 13 latach. Gdzie oglądać nowe odcinki kultowego serialu?

1 hour ago

Niedziele handlowe lipiec 2024. Czy jest niedziela handlowa w lipcu? Oto kalendarz niedziel handlowych

1 hour ago

Jest decyzja Sądu Najwyższego w sprawie Donalda Trumpa. "Wielkie zwycięstwo"

1 hour ago

Pepco wycofuje te produkty ze sprzedaży w całej Polsce! - Prosimy o zwrot - nowe ostrzeżenie dla klientów sieci Pepco

1 hour ago

Wabi pięknem. Leśnicy biją na alarm ws. rośliny

1 hour ago

Nie żyje 23-letni piłkarz. To reprezentant kraju

1 hour ago

Zadali Szczęsnemu pytanie o Lewandowskiego. Nawet się nie zawahał, wszystko się nagrało

1 hour ago

Ciemne chmury nad Wrocławiem. IMGW zapowiada deszcz, burze i grad. Kiedy zacznie padać?

1 hour ago

Panieruję i smażę jak kotlety. Bliscy nie wierzą, że nie ma w nich grama mięsa

1 hour ago

Popłoch w rządzie. Polacy stracą zasiłki? Afera o plany na 2025 rok

1 hour ago

Ewa Błaszczyk przekazała dobre wieści. Dojdzie do pełnego wybudzenia Oli?

1 hour ago

Ukraina gromadzi wojska przy granicy z Białorusią. Reaguje Rosja