Drożyzna na stoiskach w Zakopanem. "Turyści będą narzekać"
Zakopane podniosło ceny dzierżawy stoisk
Wraz z latem rozpoczęły się wakacje, a to oznacza wyjazdy m.in. w góry. Tymczasem turyści narzekają na drożyznę panującą w Zakopanem. Górale natomiast odpierają zarzuty, że za wysokimi cenami stoją urzędnicy, którzy podnieśli opłaty za dzierżawę stoisk - informuje "Fakt".
Wielu Polaków decyduje się na wakacje w Zakopanem, którzy następnie kupują pamiątki, czy oscypki. Te jednak w tym roku podrożały, ze względu na wyższe ceny dzierżawy kramów Krupówkach i Gubałówce.
Jeszcze w zeszłym roku ceny dzierżawy na popularnych Krupówkach wahały się od 5 tys. zł do 10 tys. 296 zł. Teraz górną kwotą jest już 12 tys. 355 zł. O wiele drożej na Gubałówce, bo od 5 tys. 800 do 15 tys. 101 zł miesięcznie - czytamy w "Fakcie".
Jak wskazał jeden z handlarzy, "turyści będą narzekać na drożyznę", gdyż to właśnie oni zapłacą za te podwyżki cen dzierżawy. Dodaje, że jest to nieuniknione, ponieważ będą musieli podnieść ceny, aby zarobić na opłaty.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zbudowała ogromny biznes, jeden z największych w Europie! - Marta Półtorak w Biznes Klasie
Stagnacja na rynku nieruchomości w Zakopanem
To jednak niejedyny problem górali mieszkających na Podhalu. W ostatnich latach ceny gruntów i nieruchomości na Podhalu osiągnęły astronomiczne wartości, co sprawiło, że mieszkania przestały się sprzedawać, a wynajmujący wskazują, że inwestycja w apartament w Zakopanem przestaje się opłacać.
Stagnacja na rynku sprawiła, że górale zaczęli obniżać ceny nawet o 40 proc. - pisze "Gazeta Wyborcza". Dziennik wylicza, że kupno nieruchomości na rynku pierwotnym to koszt około 22-26 tys. zł za metr kwadratowy. Na rynku wtórnym metr kwadratowy kosztuje natomiast około 14-18 tys. zł.
Rozmówcy "GW" wskazują, że takie stawki odstraszają potencjalnych nabywców. Dariusz Siewierski z biura Bestate Nieruchomości Zakopane stwierdził, że klienci nie dowierzają, że na Podhalu wciąż utrzymują się ceny znane z okresu tuż po zakończeniu pandemii.
Zobacz także:
Zakopianka zalana. Tworzą się gigantyczne korki pod Zakopanem
W efekcie inwestorzy z dużych miast odwracają się od stolicy Tatr. - Jak mam milion złotych, to po co mam kupić mieszkanie, gdy rentowność jego jest na poziomie wynajmu? Między 3 a 4 proc. można zarobić na mieszkaniu w Zakopanem, jeśli się dobrze kupi. A jeżeli mam obligacje skarbowe za 6 proc., no to nie mam motywacji do zakupu nieruchomości - tłumaczy "GW" Dariusz Siewierski.
Eksperci zauważyli, że klienci, którzy do tej pory wykładali pieniądze na nieruchomości w Zakopanem, teraz zastanawiają się nad zakupem apartamentu w Hiszpanii. Powodem są niższe ceny i większa stabilność rynków.
Obiad na Krupówkach. Sprawdzili ceny
Nawet 20 zł drożej niż rok temu. Mimo to chętnych na kurs do Morskiego Oka nie brakuje
Górale w znakomitych nastrojach. Szykują się na świąteczny szturm