Przed Polakami poważna batalia. Bardzo ważna w kontekście igrzysk
Reprezentacja Polski
Rok temu w wielkim stylu polscy siatkarze sięgnęli po triumf w Lidze Narodów, a po drodze pokonali w ćwierćfinale Brazylię w trzech setach. Tym razem Canarinhos znów są rywalami Biało-Czerwonych w walce o wejście do najlepszej czwórki (początek meczu w czwartek o 20:00), ale o tak wysokie zwycięstwo będzie dużo trudniej. Ten mecz ma kolosalne znaczenie również w kontekście igrzysk olimpijskich.
Od ćwierćfinału z Brazylią polscy siatkarze rozpoczynają udział w turnieju finałowym Ligi Narodów w Łodzi. Rywalizacja o pierwsze medale w sezonie olimpijskim jest jednocześnie zapowiedzią tego, co za miesiąc czeka nas w Paryżu.
W przeddzień zmagań poznaliśmy składy grup na igrzyska, w których Canarinhos obok Włochów i Egipcjan znaleźli się w gronie rywali Polaków. Rok temu Biało-Czerwoni bez problemów pokonali Brazylijczyków w walce o wejście do czwórki Ligi Narodów, którą ostatecznie w wielkim stylu wygrali. Tym razem w tle walki o medal rozgrywa się ta o miejsce w olimpijskim składzie Nikoli Grbicia.
Podwójne znaczenie meczu Polska — Brazylia
Marcin Komenda, Karol Kłos i Łukasz Kaczmarek – ta trójka zawodników znajdzie się w czwartek poza składem Polaków na ćwierćfinałowe spotkanie. Wszystko dlatego, że trener Grbić zabrał do Łodzi 17 zawodników, a ostatni świetny występ Bartłomieja Bołądzia w poprzednim turnieju na zakończenie rundy interkontynentalnej w Lublanie, mocno namieszał w głowie selekcjoner przed ostateczną decyzją co do składu na igrzyska, a w tym także wyboru atakujących. 30-letni zawodnik Projektu Warszawa ma dostać sporo szans w Łodzi. Tym istotny będzie występ tak jego, jak i pozostałych zawodników, że w końcu będzie to konfrontacja z grupowym rywalem z igrzysk.
Zresztą mało prawdopodobne, że w przypadku pokonania Brazylijczyków Polacy zagrają w dalszej fazie turnieju z innym grupowym rywalem z igrzysk, czyli Włochami, bo kluczowi zawodnicy Italii dopiero wracają do treningów po dwóch tygodniach wakacji. Trener Ferdinando De Giorgi ryzykuje tym samym brak zdobycia medalu Ligi Narodów, ale wyraźnie stawia na przygotowanie do igrzysk. Pozostałe ekipy rywalizujące w Łodzi, przyjechały na miejsce już w pełnych składach.
Biało-Czerwoni spodziewają się mocnej konfrontacji z ekipą Brazylii. — Ta drużyna zyskała po powrocie trenera Bernardo Rezende, który pracował z najlepszą generacją tej kadry i wie, jak wyciągać z drużyny to, co najcenniejsze na turnieje — mówi kapitan Polaków Bartosz Kurek o tym, ile zyskali Canarinhos po powrocie legendarnego szkoleniowca. Rezende w tym sezonie przejął stery w drużynie po Renanie Dal Zotto, a sam rozstał się przecież z brazylijską ekipą po igrzyskach w Rio de Janeiro. Tam Canarinhos, jako gospodarze sięgnęli po złoto i tak zakończyła się imponująca 15-letnia historia Rezende z brazylijską kadrą.
Polska tylko raz przegrała z Brazylią za Grbicia
Polscy siatkarze w tym sezonie już rywalizowali z Brazylią w rundzie interkontynentalnej, ale podczas zmagań w Fukuoce ponieśli porażkę 1:3. Co ciekawe była to jedyna przegrana z Canarinhos za kadencji Nikoli Grbicia.
W drugim z czwartkowych półfinałów Japończycy podejmą reprezentację Kanady (godz. 17.00).
Z kolei trener Nikola Grbić po zakończeniu zmagań Polaków zadecyduje o tym, kto pojedzie na igrzyska. Nawet jeśli wybierze dwunastkę oraz trzynastego zawodnika, jakiego zabierze do Paryża w roli dżokera medycznego i tak polscy siatkarze będą trenoawć w 17-osobowym składzie jeszcze przez najbliższe trzy tygodnie.
Dowiedz się jeszcze więcej. Sprawdź najnowsze newsy i bądź na bieżąco