Bartosz Bednorz mówi o decyzjach trenera. Zwrócił uwagę na jedno
Bartosz Bednorz
Bartosz Bednorz dostał szansę w trzecim secie meczu z Francją, zmienił Wilfredo Leona i został na boisku do końca spotkania. Przyjmujący seriami zagrywek i dobrymi atakami uprzykrzał życie rywalom. — Poślizgnąłem się, piłka była blisko, ale nie dałem rady jej sięgnąć — mówi przyjmujący o piłce meczowej dla Polaków, tłumaczy, co zaważyło na wyniku, co czuje przed igrzyskami olimpijskimi i jak wyglądają treningi u Nikoli Grbicia.
— Sport czasami bywa okrutny i czasami decydują niuanse. I tak było teraz. Szkoda. Kurczę, ta piłka była bardzo blisko. Ja byłem bardzo bliski jej podbicia. Uciekła mi noga, poślizgnęła mi się właściwie i nie zdążyłem jej sięgnąć. Trzeba to po prostu wziąć na klatę — mówi Bednorz.
Bartosz Bednorz analizuje porażkę z Francją
— To jest zespół, który słynie ze znakomitej obrony, więc byliśmy na to gotowi. Mieliśmy problem z zagrywką. Natomiast dzisiaj zadecydowały niuanse i to Francja wygrywa. Jutro walczymy o brązowy medal i to jest dla nas teraz najważniejsze. A z takim wsparciem, jakie tutaj mamy, to myślę, że ten medal zdobędziemy, bo kibice na to zasługują, bo atmosfera jest taka, że marzyłbym, żeby tak wyglądał każdy mecz — kontynuuje.
— Trener zawsze powtarza, że trzeba być gotowym, bo nigdy nie znamy momentu, w którym nas wywoła. Czasami to jest ułamek sekundy, w którym nas potrzebuje i musimy być gotowi. Ja cieszę się, że dostałem dzisiaj tę możliwość wejścia i mogłem pomóc zespołowi, dać troszeczkę od siebie i doprowadziliśmy do tie-breaka — mówi o roli zmiennika przyjmujący.
— Ja o tym nie myślę. Poziom, jaki mamy na treningach, jest naprawdę z najwyższej półki. I to jest po prostu piękne. I bez względu na to, kto pojedzie, czy się tam znajdę, czy się nie znajdę, to dla mnie najważniejsze jest to, żeby ta reprezentacja wygrała i przywiozła medal, bo uważam, że naprawdę na to zasługuje, bo bardzo ciężko pracujemy — dodaje.
— Zawsze na treningach mamy rotacje i zawsze się z tego śmiejemy, że do ostatniej chwili tak naprawdę, jak jesteśmy w szatni, nie wiemy, kto zagra w danym spotkaniu. I tak było też teraz tak, że trener zaczął jednym składem, ale pojawiły się rotacje i to nie jest pierwszy raz. Natomiast to jest piękno tego zespołu, że nawet w trudnych momentach mamy tak bogatą kadrę, że każdy, kto wejdzie, to daje bardzo dużo temu zespołowi — kończy.
Dowiedz się jeszcze więcej. Sprawdź najnowsze newsy i bądź na bieżąco