Dominik Kopeć w olimpijskiej formie. Sprinter Agrosu Zamość drugi na mityngu w fińskim Kuortane
Dominik Kopeć z Agrosu Zamość zantował świetny występ na mityngu w fińskim Kuortane. Zamościanin wywalczył drugie miejsce w biegu na dystansie 100 m, osiągając trzeci wynik w karierze (10,09). To rezultat zaledwie 0,04 sekundy gorszy od jego rekordu życiowego.
Podopieczny trenera Andrzeja Gdańskiego rozkręca się ze startu na start, sygnalizując, że bariera 10 sekund może w tym tym sezonie zostać złamana. W sobotnim mityngu w Kuortane lepszy od Kopcia okazał się jedynie Benjamin Azamati z Ghany, uzyskując czas 10.05. Przed decydującą rozgrywką w Finlandii, zamościanin czasem 10,25 wygrał swoją serię eliminacyjną.
– Bardzo fajnie mi się się biegło w finale. Myślę, że był to jeden z lepszych występów pod względem technicznym, choć na pewno mam jeszcze spore rezerwy – podkreśla Dominik Kopeć. – Próbowałem trzymać się pierwszego zawodnika do samego końca. W głowie miałem jednak coś takiego, że wiedziałem, że go nie doścignę. Kiedy chciałem nogą bardziej zakręcić, to się usztywniałem, zamiast go wyprzedzać. Uzyskany wynik mnie bardzo mnie cieszy i zobaczymy jak to wszystko będzie teraz wyglądać – dodaje.
Kopeć, który w lutym odniósł ciężką kontuzję mięśnia prostego uda zanotował w Kuortane rewelacyjny występ. Sprinter Agrosu, przy wietrze wiejącym w plecy z mocą 1 metra na sekundę, uzyskał na fińskiej bieżni trzeci rezultat w karierze. Zamościanin szybciej biegał jedynie przed rokiem w niemieckim Dessau-Roßlau, gdy osiągnął czasy 10,05 oraz 10,06.
– O dziwo sam jestem zaskoczony, że po kontuzji nie czuję żadnego dyskomfortu i nie mam blokady psychicznej. Jakbym po prostu nie miał tego urazu. Prognozy nie były optymistyczne, więc cieszę się, że mogę wciąż biegać na wysokim poziomie. Czas który straciłem jednak na rehabilitację, gdzieś to na pewno zostaje – mówi Dominik Kopeć.
Dobry start zapewnił Kopciowi solidny przypływ punktów w rankingu olimpijskim. Są zatem szanse na to, że zobaczymy go w rywalizacji na "setkę" w stolicy Francji, Paryżu. Minimum olimpijskie na tym dystansie wynosi 10,00. Jest wyższe od tego, które sprinterzy musieli uzyskać na poprzednie igrzyska w Tokio (10,05).
Rezultat Kopcia z Kuortane jest w tym momencie 11. wynikiem w tym roku w Europie. Zamojski lekkoatleta po raz kolejny mocno zbliżył się do rekordu Polski Mariana Woronina, który od 40 lat wynosi 10,00. Co ciekawe legendarny sprinter niedawno zapowiedział, że temu, kto pobije jego wynik, postawi butelkę szampana.
World Athletics już znacznie wcześniej podało zasady kwalifikacji przedstawicieli królowej sportu na tegoroczne igrzyska, które w przypadku lekkoatletów odbędą się w dniach 2-11 sierpnia. System ten jest oparty na dwóch ścieżkach. Pierwszą możliwością jest uzyskanie limitu kwalifikacyjnego, a drugą dostanie się z rankingu. Organizatorzy szacują, że 50% zawodników dostanie się pierwszą, a 50% drugą ścieżką.
– Teraz wszystko zależy od zbliżających się mistrzostw Polski seniorów, czy wystąpię na igrzyskach, czy nie – zaznacza Dominik Kopeć. – Z tego co się orientuję, musiałbym osiągnąć w Bydgoszczy rezultat 10,20 i poniżej oraz zdobyć złoty medal. Im szybciej, tym lepiej i tak samo z miejscem. Wtedy mam bardzo realne szanse, aby pojechać do Paryża. Jestem dobrej myśli i będę walczył do samego końca. Jeżeli się nie uda, to mówi się trudno, ale na pewno zrobiłem do tej pory wszystko co w mojej mocy – dodaje.
Krajowy czempionat seniorów na stadionie bydgoskiego Zawiszy, rozpocznie się w czwartek. 27 czerwca i potrwa trzy dni.