Polka związała się z Albańczykiem. "Omotał mnie" [LIST]

Polka związała się z Albańczykiem. "Omotał mnie" [LIST]

Romantyczna historia miłości nie zawsze ma szczęśliwe zakończenie, o czym przekonała się nasza czytelniczka. Jak opisuje w liście do redakcji, Polka swojemu mężowi z Albanii zorganizowała potrzebne do życia w kraju nad Wisłą dokumenty, a on ją zdradził. — Zawsze miałam z tyłu głowy, że on nie osobą, za którą się podaje, ale odrzucałam te myśli, bo byłam zakochana — pisze.

Poniżej prezentujemy całą treść listu do redakcji.

Mam 51 lat, mój mąż jest o 14 lat młodszy. Poznaliśmy się na Instagramie w 2017 r. On jest Albańczykiem. Zapewniał o miłości, zabiegał, omotał mnie, a myślałam, że w moim wieku nie dam się nabrać... Nie mamy dzieci, ja mam dwie dorosłe córki z poprzedniego małżeństwa. Ślub wzięliśmy w Albanii w 2018 r., a w Polsce zalegalizowaliśmy małżeństwo. Poznałam jego rodzinę w Albanii, byłam tam trzy razy, a on rzecz jasna moją. Naprawdę typ dał się lubić.

Pomogłam mu we wszystkim. Ma polski pesel, konto, kartę pobytu, choć teraz jesteśmy w trakcie załatwiania nawet pobytu stałego, to oczywiście już nic w tym kierunku nie zrobię.

Ja mam swoje mieszkanie z poprzedniego małżeństwa, mam współudział w gospodarstwie z byłym mężem, nie zrobiliśmy podziału i jestem w trakcie sprawy o spadek po moim tacie. Oprócz tego z moim Albańczykiem wynajmujemy mieszkanie w Belgii. Trochę tam pracowałam, dlatego w Polsce bywaliśmy w kratkę. On prowadzi tam bar. Na szczęście to jego działalność, ja nic nie podpisywałam. Poza tym dwa samochody, którymi tylko on jeździ, są na mnie. Przychodzi do mnie na Polski adres bardzo dużo mandatów.

Zawsze miałam z tyłu głowy, że on nie osobą, za którą się podaje, ale odrzucałam te myśli, bo byłam zakochana. Kiedy przebywałam w Polsce, on tu przyjeżdżał, żeby pobyć ze mną, pozałatwiać sprawy. Na początku był bardzo zaborczy, kontrolował telefon, wydzwaniał w nocy po sto razy, czy na pewno jestem w domu. Później się trochę uspokoił, było nawet w porządku.

I bach, kilka dni temu napisała do mnie na Facebooku jego kochanka. Okazało się, że spotykają się od roku. Pisałam z dziewczyną, powiedziała o wszystkim. Przesłała rozmowy, zdjęcia, nagrania... Mówiła, że gdyby wiedziała o mnie wcześniej, to by się skontaktowała, też czuje się oszukana. Powiedziała, że kupił jej samochód i wydał na nią ok. 60 tys. zł.

[object Promise]

Podejrzewamy, że kochanek było więcej. Teraz wydaję mi się, że się domyślałam wcześniej, rzadziej przyjeżdżał, już tak często nie dzwonił i obojętnie się zachowywał...

Na razie udaję, że o niczym nie wiem, bo chcę jakoś rozwiązać sprawy z tym oszustem.

Czytelniczka

Listy do redakcji

Masz podobną historię? A może chcesz opowiedzieć inną, o której powinni przeczytać nasi czytelnicy? Napisz: [email protected]

Dowiedz się jeszcze więcej. Sprawdź najnowsze newsy i bądź na bieżąco