Blamaż Bidena w debacie. Żona pomogła mu wyjść ze studia."On musi zrezygnować"

638551568801102379.jpg

Kompromitacja i katastrofa — nie takich ocen po debacie 27 czerwca z Donaldem Trumpem pod swoim adresem oczekiwał Joe Biden. Komentatorzy są zgodni, że prezydent USA zaprezentował się źle. Mówił cicho i zachrypniętym głosem, tracił wątek, a z podestu po debacie zszedł prowadzony pod rękę przez żonę Jill. Sondaże po debacie są bezlitosne dla Bidena, a demokraci już biorą pod uwagę wymianę swojego kandydata.

90-minutowa debata w studiu CNN w Atlancie w czwartek 27 kwietnia była historyczna z wielu względów. Pierwszy raz spotkali się w niej były i obecny prezydent USA oraz odbyła się przed ostatecznym zatwierdzeniem kandydatów przez republikanów i demokratów. Wszystko wskazuje na to, że debata Trump-Biden zostanie zapamiętana głównie jako bardzo zły występ urzędującego prezydenta.

Debata Trump-Biden. Całą uwagę skupiono na kandydacie demokratów

Biden rozpoczął starcie słowne zachrypnięty, mówiąc cicho i czasem plącząc się w słowach i nie wykorzystując całego dostępnego czasu. Tak było w momencie, kiedy prezydent USA mówił o powszechnym dostępie do opieki zdrowotnej. — Ja nie wiem, co on mówi — skwitował potem Donald Trump.

W serwisach społecznościowych pojawiło się również nagranie po zakończeniu debaty, na którym żona Bidena Jill pomaga mu zejść z podestu w studiu telewizji CNN, gdzie rozmawiał z Trumpem. Trzymała męża pod rękę, a 81-letni polityk ostrożnie stawiał kroki.

Tymczasem również wypowiedzi Trumpa były często chaotyczne i niejasne, lecz kandydat Republikanów był bardziej energiczny i pewny siebie.

67 proc. oglądających czwartkową debatę uznało, że wygrał ją Donald Trump, zaś 33 proc. wskazało na Joe Bidena — wynika z sondażu przeprowadzonego na zlecenie stacji CNN.

Rezultaty badania zrealizowanego wśród 565 wyborców obserwujących debatę w Atlancie świadczą o tym, że Trump wypadł lepiej, a Biden gorzej, niż pierwotnie oczekiwano. 55 proc. spośród tych samych respondentów przewidywało przed debatą zwycięstwo Trumpa, a 45 proc. — Bidena. Dla porównania — w podobnym sondażu po pierwszej debacie w 2020 roku, to Biden wygrał z podobną przewagą (60 do 28 proc.).

Brutalne komentarze pod kątem Bidena. Wzywają go do rezygnacji z wyborów

Komentarze po czwartkowej debacie pokazują, że występ Bidena został odebrany przez demokratów jak kubeł zimnej wody. — To było bolesne. Kocham Joe Bidena, pracowałem dla niego (...) Ale on stał dziś przed sprawdzianem, by odnowić zaufanie kraju i elektoratu i tego nie zrobił. I myślę, że wielu ludzi będzie chciało, by podjął się innego kursu. Wciąż jesteśmy daleko od konwencji i wciąż jest czas, by partia wymyśliła inną drogę naprzód — powiedział publicysta i działacz Van Jones.

Komentująca debatę wiceprezydent Kamala Harris przyznała, że prezydent miał "słaby początek" i że "nikt nie zamierza tego podważać", lecz dodała, że miał dobry finisz.

Nie brakuje sugestii, że jeszcze jest czas na wymianę kandydata demokratów przed sierpniową konwencją partyjną w Chicago. Serwis Politico opisywał nerwowe wymiany wiadomości w sztabie Bidena i szeregach Partii Demokratycznej.

"Biden musi zrezygnować. Nie ma co do tego wątpliwości" – miał napisać w SMS-ie jeden z darczyńców demokratów. Inny komentował: "Naszą jedyną nadzieją jest to, że (Biden —red.) się ugnie i będziemy mieli ustawioną konwencję lub umrze. W przeciwnym razie jesteśmy k**** martwi". W ocenie Politico tylko Biden może zadecydować o swoim wycofaniu z prezydenckiego wyścigu.

Władysław Kosiniak-Kamysz w wywiadzie dla "Faktu". Ostre słowa o związkach partnerskich

Biden w debacie wspomniał o Polsce, a Trump obiecał targi z Putinem. "Demokraci mają problem" (fakt.pl)

Była wicedyrektor z Senatu poszukiwana. Rozkręca karierę na TikToku (fakt.pl)

Dowiedz się jeszcze więcej. Sprawdź najnowsze newsy i bądź na bieżąco