Ogromna wpadka w “Kole fortuny”. Uczestniczka chciała zapaść się pod ziemie
“Koło fortuny” to jeden z najbardziej angażujących teleturniejów. Uczestnicy przed telewizorami nie tylko obserwują zmagania uczestników, ale również sami próbują swoich sił w odgadywaniu kolejnych haseł. I niekiedy okazuje się, że radzą oni sobie o niebo lepiej od osób, które grają w studiu! Występ przed kamerą wiąże się z nie lada stresem, który potrafi skutkować zabawnymi wpadkami…
“Koło fortuny” to jeden z najpopularniejszych polskich teleturniejów, który jest emitowany na antenie TVP2. W każdym odcinku troje uczestników losuje kwoty na tytułowym kole, dopiera prawidłowe litery i odgaduje hasła. Cała gra stanowi specyficzne połączenie “ruletki” i “wisielca”, w którym niezwykle ważną rolę odgrywają szczęście i spostrzegawczość. Mimo to nawet najbardziej zaawansowany gracz czasem nie jest w stanie poradzić sobie z presją związaną z występem przed publicznością i kamerami. W stresie zaś nietrudno o wpadkę.
Uczestnikom programu już niejednokrotnie zdarzało się mylić literki, czy nie wpaść na pomysł, jak brzmi poprawne hasło, mimo iż te niemal w całości już pojawiło się na tablicy. Inni przejawiali braki elementarnej wiedzy, a jeszcze inni palnęli na wizji niejeden niestosowny komentarz. Mimo to występ kobiety, które pomyliła powszechnie znane powiedzenie, na stałe zapisał się w historii teleturnieju. Widzowie przed telewizorami wprost nie mogli uwierzyć, że uczestniczce nie udało się odgadnąć tak popularnego przykładu, który swoje korzenie ma w mowie potocznej.
W pewnym odcinku “Koła fortuny” wystąpiła młoda kobieta, która miała spore szanse na sięgnięcie po główną wygraną. Wcześniej kilkukrotnie popisała się wiedzą i spostrzegawczością, dzięki którym wyprzedziła rywali. Żaden z widzów nie podejrzewał, że mogła być zdenerwowana czy zestresowana, ponieważ gra świetnie jej szła. Do czasu, aż nie natrafiła na hasło z kategorii “powiedzenie”…
Na tablicy ukazało się wybrakowane hasło, które miało w sobie litery R, S, T, L, N oraz E. Uczestniczka podała swoje 3 samogłoski i 1 spółgłoskę - W, Z, K, A. Ta kombinacja liter sprawiła, że odgadła aż 7 kolejnych pól. Hasło na tablicy było już prawie w całości uzupełnione. Zdecydowana część widzów przed telewizorami już wyrywała się do odpowiedzi, ponieważ dobrze zdawała sobie sprawę, jaka odpowiedź kryje się za wybrakowanym powiedzeniem na tablicy.
Fot. kadr z programu "Koło fortuny"
ZOBACZ TEŻ: Oni zostaną twarzami nowego “Koła Fortuny”! Znacie ją dobrze z “Pytania na śniadanie”
Uczestniczka miała na udzielenie poprawnej odpowiedzi 10 sekund. Musiała odgadnąć hasło, jednak ona zdecydowała się doskonale wiedzieć, jakie powiedzenie znalazło się na tablicy. Jest ono powszechnie znane i używane, dlatego publiczność również była przekonana, że kobieta udzieli prawidłowej odpowiedzi.
Jest różdżka, jest zabawa? – zaryzykowała.
Niestety, chodziło o zupełnie inne hasło!
Nie, Małgosiu! “Jest ryzyko, jest zabawa”! – naprostował prowadzący, Rafał Brzozowski. – Byłem pewien, że zgadniesz…
Gdy uczestniczka usłyszała, o jaką odpowiedź chodziło, wyglądała, jakby chciała zapaść się pod ziemię. Ukryła twarz w dłoniach, niepocieszona. Ten moment już na zawsze zapisał się w pamięci widzów!
“Koło fortuny” to jeden z najpopularniejszych polskich teleturniejów, który jest emitowany na antenie TVP2. W każdym odcinku troje uczestników losuje kwoty na tytułowym kole, dopiera prawidłowe litery i odgaduje hasła. Cała gra stanowi specyficzne połączenie “ruletki” i “wisielca”, w którym niezwykle ważną rolę odgrywają szczęście i spostrzegawczość. Mimo to nawet najbardziej zaawansowany gracz czasem nie jest w stanie poradzić sobie z presją związaną z występem przed publicznością i kamerami. W stresie zaś nietrudno o wpadkę.
Uczestnikom programu już niejednokrotnie zdarzało się mylić literki, czy nie wpaść na pomysł, jak brzmi poprawne hasło, mimo iż te niemal w całości już pojawiło się na tablicy. Inni przejawiali braki elementarnej wiedzy, a jeszcze inni palnęli na wizji niejeden niestosowny komentarz. Mimo to występ kobiety, które pomyliła powszechnie znane powiedzenie, na stałe zapisał się w historii teleturnieju. Widzowie przed telewizorami wprost nie mogli uwierzyć, że uczestniczce nie udało się odgadnąć tak popularnego przykładu, który swoje korzenie ma w mowie potocznej.