Mają problem, by znaleźć chrzestnych dla dzieci. "Sami są sobie winni"
Zdjęcie ilustracyjne/ Zaskakujący problem rodziców! Coraz mniej chętnych, by zostać chrzestnymi. "Sami są sobie winni"
Rola chrzestnych jest ważna w życiu dziecka, które zostaje ochrzczone. Mają zapewnić dziecku wsparcie w wierze i służyć za dobry przykład oraz w razie potrzeby zastąpić rodziców w ich obowiązkach. Jak się jednak okazuje, znalezienie chętnych do tej roli nie jest proste. Co stoi za tym problemem?
Chrzest dla katolików ma ogromne znaczenie. Uważany jest za akt nawrócenia i przejścia z grzechu do łaski Bożej. To pierwszy sakrament przyjmowany przez osobę wierzącą i otwierający jej "drogę wiary". Oczyszcza z grzechu pierworodnego i nadaje łaskę uświęcającą.
Zaskakujący problem rodziców! Mają problem, by znaleźć chętnych
Sakrament ten nie jest zarezerwowany wyłącznie dla dzieci, przyjąć go można w każdym wieku. W Polsce przyjęło się jednak, że rodzice niosą swoje dziecko do chrztu niedługo po jego narodzinach. To oni w imieniu pociechy proszą o ten sakrament i w jego imieniu się na niego zgadzają.
Istotną rolę w tym wydarzeniu mają też rodzice chrzestni, którzy stają się świadkami i współuczestnikami tego sakramentu. Mają zapewnić dziecku wsparcie duchowe na drodze wiary, wspierać rodziców w wychowaniu go wierze i służyć za dobry przykład.
Są też zobowiązani do tego, by w razie potrzeby zastąpić rodziców dziecka, jeśli ci — z różnych przyczyn — nie mogą wypełnić swoich obowiązków. Jako przykład jednej z takich sytuacji podawany jest przypadek śmierci rodziców.
Funkcja ta związana jest więc z wiarą i zaufaniem. Wybór chrzestnych powinien być dlatego przemyślaną decyzją. Jak się jednak okazuje, o chętnych, by nimi zostać, wcale nie tak łatwo!
Skąd tak mało chętnych, by zostać rodzicami chrzestnymi?
Jak opisuje serwis gazeta.pl, pod jednym z artykułów na ten temat udostępnionych na stronie facebookowej edziecko.pl wywiązała się żywa dyskusja, z której wynika, że znalezienie rodziców chrzestnych to dla wielu rodziców spory problem.
Niektórzy z internautów przyznali, że w potrzebie ratowali ich dziadkowie lub pradziadkowie. "Ja miałam podobnie, ale jak poszłam do ostatniej osoby, to już sobie pomyślałam, że jak ona mi odmówi, poproszę gosposię księdza" — miała przyznać jedna z komentujących.
Co może być powodem takiego braku chętnych? Jak opisuje gazeta.pl, internauci wysnuli kilka teorii. Jedna z nich mówi o tym, że wiele osób obecnie odchodzi od Kościoła i praktyk religijnych. Inną przyczyną mogą być... wymagania finansowe.
"Chociaż nigdzie nie napisano, iż chrześniaka należy obdarowywać prezentami, wiele osób po prostu odczuwa silną presję" — wskazuje portal. Coraz częściej mówi się bowiem w przestrzeni publicznej o tym, ile "wypada" dać do koperty lub jaki prezent sprawić na uroczystości takie jak chrzest, pierwsza komunia czy wesele.
"Smutne, ale ludzie sami są sobie winni, skoro na pierwszą komunię są bale, limuzyny, ubrania za masę pieniędzy i thermomixy. Teraz obdarowuje się chrześniaka drogimi prezentami całe lata. Tak widzi obecnie funkcję chrzestnego sporo ludzi" — rozwinął jeden z użytkowników w komentarzu, cytowany przez gazeta.pl.
"Po pierwsze, rodzić chrzestny powinien być wierzący, a teraz u wielu wiara jest na pokaz, a po drugie, później rodzice wymagają cudów na komunię czy ślub. Nie dziwię się" — dodał inny.
(Źródło: Fakt.pl, gazeta.pl)
Zobacz też:
Dziecko może przystąpić do pierwszej komunii wcześniej? Zaskakująca odpowiedź księdza
Pokazali nagranie z komunii córki. Internauci zdębieli. "Nie wierzę, że to było naprawdę"
Jaki prezent na chrzciny? Zapytaliśmy sztuczną inteligencję, ma niezłe pomysły
Dowiedz się jeszcze więcej. Sprawdź najnowsze newsy i bądź na bieżąco