Chwile grozy podczas występu Budki Suflera. Scena jak „ociekający wodą kikut”
Chwile grozy podczas występu Budki Suflera. Scena jak „ociekający wodą kikut”
Muzycy z Budki Suflera przeżyli koszmar podczas ostatniego występu. Zespół musiał przerwać próbę i rzucić się do ucieczki. Gwałtowna burza zniszczyła scenę. „Ludzie z narażeniem zdrowia solidarnie ratowali, co tylko się dało” - przekazali członkowie Budki Suflera.
Członkowie
Budki Suflera
przeżyli koszmar. „Uderzenie gwałtownego żywiołu”
Budka Suflera od lat cieszy się ogromną sympatią fanów. Zespół wypromował takie hity jak „Jolka, Jolka pamiętasz”, „Bal wszystkich świętych” czy „Takie tango”. W 2014 roku Budka Suflera zakończyła działalność, lecz zespół reaktywowano już 5 lat później. Niestety jako wokalista nie powrócił
Krzysztof Cugowski
, a jego miejsce zajęli kolejno Robert Żarczyński i
Jacek Kawalec
. Grupa świętuje w tym roku 50-lecie działalności. Światło dzienne ujrzał wyjątkowy minialbum koncertowy „Nie taki znów wolny - Live At Carnegie Hall”, a zespół wyruszył w trasę po Polsce. Niestety podczas ostatniego występu Budki Suflera omal nie doszło do tragedii. Członkowie zespołu musieli walczyć z żywiołem, a zbudowana na potrzeby ich koncertu scena została doszczętnie zniszczona. Gwałtowna burza podczas występu Budki Suflera. „Ludzie ratowali, co tylko się dało”
Do dantejskich scen przed koncertem Budki Suflera doszło na terenie Hrubieszowa. Członkowie zespołu o wszystkim poinformowali na Facebooku. Na profilu grupy znalazło się nagranie, na którym widzimy skutki gwałtownej burzy. Przerażająca ulewa i porywisty wiatr zniszczyły scenę, na której jeszcze przed chwilą występowali muzycy.
Redakcja poleca
2
Skandal po koncercie Taco Hemingwaya. Matka 16-latka rozpętała burzę w sieci
2
Wyrzucili Andrzeja Piasecznego z restauracji. W powód aż trudno uwierzyć
„Miasto Hrubieszów kochamy za tysiąc różnych rzeczy. Żadna z nich nie ma nic wspólnego z Jimem Morrisonem, grupą The Doors, czy ich utworem «Riders on the storm», ale w sobotę 22 czerwca, tuż po rozpoczęciu naszej próby, pociemniałe niebo, wiatr i gwałtowna burza uruchomiły najbardziej niezwykłe skojarzenia” - zaczęli relację z dramatycznego występu artyści.
Członkowie Budki Suflera zaczęli ratować sprzęt, który mógłby ucierpieć podczas ulewy. Nie trzeba było długo czekać, by scena została doszczętnie zniszczona. „Plenerowa scena pełna ludzi, sprzętu i muzyki w jednej chwili po uderzeniu gwałtownego żywiołu zamieniła się w samotnie stojący w polu, obdarty ze wszystkiego ociekający wodą kikut. Na szczęście nikomu nie stała się krzywda. Ludzie z narażeniem zdrowia solidarnie ratowali, co tylko się dało” - napisali muzycy.
Artyści z Budki Suflera początkowo wątpili, że tego dnia dadzą koncert w Hrubieszowie. Na szczęście po krótkim czasie okazało się, że po burzy rzeczywiście zawsze wychodzi słońce. „Byliśmy przekonani, że tego dnia żaden koncert nie ma prawa się odbyć. Ale po nocy przychodzi dzień, a po burzy spokój. Słońce wyszło zza chmur, ludzie zapragnęli tego co miało być i wieczorem zagraliśmy dla olbrzymiej hrubieszowskiej widowni ponad dwugodzinny koncert, jeden z najbardziej niezwykłych, jakie przyszło do tej pory nam zagrać” - przekazali członkowie grupy.
Źródło: Radio ZET/Fakt
Nie przegap